16.

73 0 0
                                    

Wszyscy na mnie spojrzeli . Nie wiedziałam o co chodzi . Spojrzałam na swój rękaw był cały od krwi . I chuj dostanę w łeb .

- co to za krew ?- zapytała zaniepokojona Natasha
- to ... To tylko czerwoną farba - wymyśliłam
- nie mów ,że znowu ?- zapytał Buck
- ale co znowu ?- zapytał Tony
- Buck ty nie wiesz jak to jest kiedy świat ci się wali przed oczami - powstrzymałam się od łez
- wiem jak to jest ,bo kiedyś zabiłem ludzi - powiedział
Reszta tylko słuchała co mówimy . Najbardziej Loki .

- a ja jestem gorsza od ciebie
- ale jak ?- zapytał Loki
- no ,bo ja jestem psychopatką ,która zabiła osiemdziesiąt ludzi w jednen dzień - nie mogłam się powstrzymać
- no to możesz sobie podać rękę z lokim - powiedział Thor
- ale jak to ?- zapytałam smutnym a zaraz zaciekawionym głosem
- ja zabiłem osiemdziesiąt ludzi w dwa dni- powiedział

- ja czyli coś was łączy - wstał z krzesła Sam
Wszyscy walnęli się ręką w czoło . Usiadłam koło Steva i zaczęłam jeść pierogi z mięsem . Po piętnastu minutach każdy zjadła a milioner zabrał głos .

- o dwudziestej jest impreza każdy ma być
- a z jakiej to okazji ?- zapytała Wanda
- Natalia ma dziś urodziny , więc trzeba jakoś to uczcić
- ja nie mogę przyjść - oznajmiłam
Steve i Sam się na mnie spojrzeli z takim madafak co to było ?

- ty idziesz i kropka - powiedział Steven
- nie mam co ubrać - szach mat
- ej no ja tu już mam plan jak ciebie i kogoś sfatać a ty co - powiedział Wilson
- no chyba kurwa nie - spojrzałam na niego
- język - skarcił mnie kapitan
- dobra poddaje się już nie mam argumentów - podniosłam ręce do góry
- czyli Natalia ma dziś urodziny ?- zapytał Loki
- no hello my o tym już gadamy - powiedział Pietro
- więc ci ten dzień spierdole- teleportował się loki
- dlaczego zawsze musicie się kłócić ?- zapytał Tony
- on się do mnie przyczepił nie ja
- ubierasz sukienkę ? - zapytała Wanda
- o nie nie nie ja i sukienki to inny świat - oznajmiłam rudowłosej
- no proszę nie daj się prosić - powiedziała Nat
- fajnie by było ciebie zobaczyć w sukience - powiedział Bucki a ja go rzuciłam kapciem

Po chwili namysłu powiedziałam
- jeżeli moi rodzice nie zabrali mi mojej skrytki na sukienki to będę
- nie martw się zapomnieliśmy do niej kodu - poklepał mnie iron man

Wyszłam z salonu i poszłam na dwudzieste ósme piętro . Wpisałam w drewniane drzwi kod i weszłam . Były sukienki różnokolorowe . Wzięłam do ręki telefon i zadzwoniłam do Natashy.

- hej czy możesz do mnie przyjść ,bo niewiem jaką sukienkę wziąć - powiedziałam na jednym oddechu
- a i bym zapomniała weź Wandę
- za pięć minut będziemy - odpowiedziała

Pięć minut minęło i dwie rudowłose dziewczyny były koło mnie . Przyglądały się w ciszy to sukienka to mi .

- jaki jest twój ulubiony kolor ?- zapytała Wanda
- ciemny zielony i czarny
- mam ! - krzyknęła Natasha
Pokazała zieloną sukienkę

- jaki jest twój ulubiony kolor ?- zapytała Wanda - ciemny zielony i czarny - mam ! - krzyknęła Natasha Pokazała zieloną sukienkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O taką ładną .

- przymierz - rozkazała Nat
- ok - odpowiedziałam i poszłam do łazienki

Przebrałam się i weszłam do dziewcząt .

- O boże ,ale ty ładnie wyglądasz - podskoczyła z wrażenia Wanda
- dziękuję - zarumieniła się
- idź się pokazać Pepper - powiedziała Nat
- a pójdziecie ze mną ?- zapytałam

Dziewczyny się zgodziły , poszłyśmy do pokoju ,w którym była mama i tata .

- ale ty ładnie wyglądasz - powiedziała Pepper
- nie jest odrobinkę za krótka ? - zapytał Tony
- jest w sam raz - uśmiechnęłam się do nich

Do pokoju wszedła jak ja ich nazywam " jasna piątka " czyli Bucky , Sam , Steve ,Thor i Loki. Patrzeli na mnie i nic nie mówili .

- bardzo ładnie wyglądasz - powiedział Thor
- dzięki - odpowiedziałam z uśmiechem
- byś mogła chociaż raz na jakiś czas ubrać sukienkę a nie ciągle w dresach - powiedział Buck
- a mam cię walnąć ? - zapytałam
- nie ma bicia - szybko powiedział Steve
- dalej wyglądasz jak deska - powiedział Loki
- nawet w urodziny będziesz mnie wkurzał ? - zapytałam retorycznie
- a żebyś wiedziała - odpowiedział
- i się zaczyna - powiedziała po cichu Natasha
- wiesz co ...- zaczęłam ,ale telefon zaczął mi dzwonić
- kurwa jak symfonia mi tu dzwoni - powiedziałam sama do siebie

Numer telefonu 598 173 000 kto to tego niewiem . Odebrałam telefon i już wiedziałam kto to .

644 słowa

Inna / StarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz