29 ✓

75 4 0
                                    

>>Dagmarie POV<<

Od razu jak wstałam, wróciły wspomnienia ze wczoraj i pomyśleć, że Andrew mnie nie wyzywał i nie bił, tylko wysłuchał. To jest dla mnie szok. Ciekawe czy coś się zmieni, czy mi uwierzył, czy tylko miał wyrzuty sumienia.

Wstałam z łóżka i ruszyłam do szafy, wyciągnęłam z niej ciuchy na dziś i poszłam do łazienki się przebrać. Stanęłam przed lustrem i chciałam płakać. Na rękach pełno blizn a do tego jeszcze jestem gruba.

Ubrałam się szybko i wyszłam z łazienki, wzięłam plecak i szybko udałam się do wyjścia z domu.

***** ***

Właśnie wchodzę na dziedziniec szkoły. Wszyscy wytykają mnie palcami i się ze mnie śmieją. Idę do wejścia ze spuszczoną głową. Nagle zostałam popchnięta, zobaczyłam przed sobą Adama i jego grupę. Czyli będę miała jeszcze większe problemy. Już mam dość życia.

-No co nie mów, że zapomniałaś o nas przez tę wakacje- powiedział Adam

-N–nie zapomniałam- za jąkałam się

Strasznie się bałam, a oni tylko się zaśmiali i poszli. Szybko wstałam z ziemi, otrzepałam się i ruszyłam szybkim krokiem do szkoły. Już mam dość tego dnia a jeszcze dokładni się nie zaczął. Wszyscy, których mijałam się ze mnie śmiali. Chciałabym umrzeć. To jest moje marzenie od dłuższego czasu. A teraz pora zacząć piątą klasę.

***** ***

Po szkole ruszyłam do piekła zwanego tymczasowym domem. Weszłam do niego po cichu, żeby mnie nie usłyszeli. Wystarczy mi, że dziś Matt na oczach całej klasy mnie uderzył.

Udało się, weszłam niezauważona do pokoju. Po wejściu od razu zakluczyłam drzwi. Odłożyłam cicho plecak i wyjęłam książki. Zaczęłam odrabiać lekcję.

Gdy odrabiałam ostatnie zadane z matematyki, zrobiłam się bardzo senna. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam za niewygodnym biurku.

--------------------------------------------------------------

273 słowa

Przyjaciele cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz