28 ✓

75 4 1
                                    

>>Dagmarie POV<<

Dzisiaj rozpoczęcie roku szkolnego. Nowy rok, osoby z klasy pewnie się pozmieniały, ale i tak będą się ze mnie śmiać.

Ubrałam czarne jeansy i białą bluzkę z długim rękawem. Muszę jakoś zakryć rany i siniaki. Nikt i tak by nie zareagował, bo po co zwracać uwagę na takiego śmiecia.

Wyszłam po cichu z domu i ruszyłam do szkoły. Byłam przy szkole i zobaczyłam Adama, można powiedzieć, że przez niego też się to zaczęło.

-Patrzcie, idzie margines społeczny- musiał się odezwać

Ruszyłam do szkoły, nie przejmując się nimi.

***** ***

Po rozpoczęciu od razu ruszyłam do starego domu. Wszyscy mnie wyśmiali za mój wygląd. Za to, że zamiast w wakacje schudnąć, to przytyłam. Mam już tego dość.

Weszłam do willi i od razu ruszyłam do swojego starego pokoju, oderwałam tapetę i wzięłam skalpel. Zrobiłam siebie trzy kreski i zaczęłam rysować na ścianie.

Narysowałam motyla.

***** ***

Skończyłam malować motyle i sprawdziłam godzinę. Była 22, wzięłam czysty bandaż i owinęłam nim rękę.

Wyszłam z willi i ruszyłam w stronę miejsca w którym aktualnie mieszkam.

Ciekawe co powiedział Felix że nawet Matt mnie znienawidził. Musiał bardzo dobrze obmyślić co mu powiedzieć, że aż tak dobrze mu to wyszło.

Szkoda, że relacje z bratem i Mattem już się nie poprawią. Brakuje mi tamtych czasów gdy Paul zawsze wstawał w mojej obronie i tego gdy Matt mnie tulił. Szkoda że rodzice nie przerzyli, jednak gdyby mama albo tata przerzyli ten wypadek to by było inaczej. Coś czuję że Felix by już nie żył za to co zrobił.

Nawet nie zauważyłam, kiedy doszłam do domu.

Weszłam po cichu, żeby nikt nie usłyszał i ruszyłam w stronę pokoju.

Weszłam do niego po cichu, ale jak zobaczyłam Andrew, to się wystraszyłam, od razu chciałam wyjść. Niestety chwycił mnie i rzucił w stronę łóżka.

-I po co tworzyłaś ten wypadek?- zapytał

-T–to nie ja- odpowiedziałam cały czas byłam wystraszona

-To kto?- zapytał sarkastycznie

-To nie ja, ja wtedy siedziałam w pokoju i przyszedł po mnie tata, że musimy gdzieś jechać. Miałam być wtedy zabita- dodałam ciszej

Widziałam szok na twarzy chłopaka. Nie dowierzał moim słowom.

-Opowiedz wszystko od początku- powiedział

-To jak już wiesz, siedziałam cały czas w pokoju i przyszedł po mnie tata. Felix im coś wmówił i chcieli mnie zabić. Jak się okazało, że mamy podcięte hamulce to mi powiedzieli, że Felix nastawiał wszystkich przeciwko mnie- co z tego, że już płakałam- to on podciął hamulce, chciał pozbyć się i rodziców i mnie- dokończyłam

-Idź już spać- powiedział i wyszedł

Zrobiłam, tak jak kazał i już po jakichś pięciu minutach byłam w krainie snów.

>>Andrew POV<<

Nie mogę powiedzieć chłopakom, że gadałem z Dagmarie, ale teraz to trochę wyjaśnia, bo faktycznie ona nie wychodziła całe dnie z pokoju i jakimś dziwnym trafem zawsze Felix widział, że ona coś robi. Niestety nie mogę jej pomóc. Jak bym zaczął, to jest możliwość, że Felix chciałby się mnie pozbyć. Jak już muszę jej pomagać tak, żeby nikt nie widział.

--------------------------------------------------------------

490 słów

Przyjaciele cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz