Epilog cz.1 ✓

151 5 1
                                    

>>Dagmarie POV<<

Było po północy chłopacy byli na imprezie z okazji zakończenia roku szkolnego. Nie wiem, co robią na tej imprezie i nie chcę wiedzieć.

Ja teraz siedzę na łóżku i patrzę się tempo w ścianę. Chciałabym wrócić do dawnych czasów, gdzie wszystko było lepsze.

Pamiętam, jak chłopacy pierwszy raz ćpali, wtedy rodzice jeszcze żyli:

Gadałam trochę z Mattem i postanowiliśmy zejść na dół po przekąski, bo chcemy oglądać film.

Gdy przechodziliśmy przez salon, zatrzymaliśmy się, bo byliśmy w szoku, schowaliśmy się za ścianę i zaczęliśmy podglądać, co robią chłopacy.

Andrew rozsypał jakiś biały proszek na stole i zawinął jakiś kawałek papieru w rurąn, przyłożył do nosa i wciągnął. Popatrzyłam ze strachem na Matta, już nas w szkole uczyli o narkotykach. Matt pociągnął mnie za rękę z powrotem do mojego pokoju i zamknął drzwi na klucz.

Pamiętam, wtedy zasnęłam wtulona w Matta, albo pamiętam, jak Paul zrobił mi jedzenie do szkoły:

Zeszłam na dół i zobaczyłam Paula robiącego śniadanie do szkoły i już wiem, że będę cały dzień chodzić głodna, bo jak zjem, to jeszcze mogę się otruć.

-Cześć braciszku- powiedziałam

-Cześć masz, spakuj śniadanie- powiedział

Czyli jednak dzisiaj głodówka. Spakowałam śniadanie do plecaka i wyszliśmy.

Wtedy Matt chciał mi oddać swoje jedzenie:

Szłam z Mattem na stołówkę, żeby zjeść obiad.

-Jak chcesz, to mogę ci dać kanapkę, bo już Paul mi się pochwalił, że zrobił ci śniadanie do szkoły- powiedział rozbawiony Matt

-Nie dzięki- dzisiaj nie byłam aż tak głodna więc wytrzymam

-Na pewno?- zapytał

-Tak

Chciałabym, aby te czasy wróciły, ale niestety, to będą tylko wspomnienia.

Nagle drzwi od pokoju się otworzyły, a przez nie wszedł Matt, był pijany. Wystraszyłam się go.

Zaczął kierować się w moją stronę, strasznie się boję, nigdy nie wiadomo co takiemu pijakowi wskoczy do głowy.

Cofnęłam się na drugi koniec łóżka. Wszedł na moje łóżko i zaczął się do mnie przybliżać. Boję się bardzo.

Dlaczego akurat dzisiaj jego rodzice musieli wyjechać?

Gdy był blisko, znowu od niego odskoczyłam.

-Nie uciekaj ode mnie- powiedział

Boję się go, wstałam z łóżka, ale niestety on zrobił to samo, podbiegłam do drzwi i próbowałam je otworzyć. Zakluczył je. Dlaczego tego nie zobaczyła.

-Tego szukasz- powiedział

Odwróciłam się w jego stron, a on trzymał kluczyk i wrzucił go pod łóżko.

Zaczął się znowu do mnie zniżać. Boję się okropnie. Przyszpilił mnie do drzwi. Boję się mam dopiero 11 lat z resztą on tak samo.

Jego usta wylądowały na mojej szyi, a w moich oczach pojawiły się łzy. Próbowałam się wyrwać. Odsunął się ode mnie i dał mi z liścia.

-Nie sprzeciwiaj się- powiedział ostrzej

Chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę łóżka. Okropnie się boję.

Popchnął mnie na łóżko i sam usiadł na mnie okratkiem. Włożył ręce pod moją bluzkę i ścisnął moje piersi. Zawyłam z bólu.

Po chwili wyjął ręce spod mojej bluzki i ściągnął moje spodnie. Teraz to ryczałam. Boję się okropnie. Włożył we mnie dwa palce, a ja krzyknęłam z bólu. Zaczął nimi ruszać. Boli okropnie.

Po chwili pojawiły mi się mroczki. Za chwilę zemdleje, z resztą tak będzie lepiej, nie będę czuła tego bólu.

Po chwili zemdlałam.

***** ***

Wstałam wcześnie rano. Zobaczyłam, że jestem bez ubrań i wszystko na dole mnie bolało.

Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam śpiącego Matta, który nie miał spodni. Oczy mi się zeszkliły. Popatrzyłam na łóżko i na pościeli było coś białego.

Wstałam szybko z łóżka i podeszłam do szafy. Ubrałam pierwszą lepszą bluzę i dresy. Podeszłam do biurka i wyciągnęłam plecak. Mam już dość.

Co z tego, że ledwo chodziłam przez ból.

Podeszłam z plecakiem do szafy i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy, czyli bieliznę i trochę ubrań.

Podeszłam do biurka, gdzie w szufladzie miałam drugie dno i wyciągnęłam część gotówki, która się tu znajdowała. Wpakowałam ją do plecaka.

Z biurka wyciągnęłam kartkę A4 i długopis. Zaczęłam pisać list.

Drogi "braciszku" chciałam ci powiedzieć, że mam już tego wszystkiego dość i już mnie nie zobaczysz. Po tym, co dzisiaj w nocy się zdarzyło, postanowiłam na prawdę uciec. Masz o jeden problem z głowy. Już mnie nie obchodzą ostatnie słowa mamy "Pamiętaj, nieważne co się stanie, rodzina jest najważniejsza".

Do nie zobaczenia

Dagmarie Evans

Zostawiłam liścik na biurku i wzięłam plecak. Po cichu wyszłam z domu i ruszyłam do mojego starego miejsca zamieszkania po resztę pieniędzy.

Była 6 godzina więc jeszcze strażników nie ma, a ja mam klucze i znam wszystkie zabezpieczenia.

Weszłam po cichu do willi i ruszyłam w stronę swojego pokoju.

Weszłam do niego i ruszyłam w stronę szafy. Wyciągnęłam z niej pojemnik, gdzie miałam pieniądze.

Wysyłałam je na ziemię i je przeliczyłam.

10 tysięcy i jeszcze w plecaku mam 5 tysięcy. Tyle powinno starczyć.

Wpakowałam całą kwotę na dno plecaka i wyszłam, tak jak weszłam, czyli niezauważona.

Ruszyłam w stronę centrum miasta.

***** ***

Już drugi dzień błąkam się w centrum. Jest już ciemno i zimno, ale na pewno nie wrócę do tego piekła.

Szłam w stronę parku. Usiadłam na pierwszą lepszą ławkę i znowu zaczęłam płakać.

Nagle, usłyszałam strzał. Wystraszyłam się nie na żarty. Wstałam z ławki i ruszyłam w tamtym kierunku. Wiem, jestem głupia, ale co na to poradzić.

Zobaczyłam faceta i jakiegoś nastolatka którzy stali nad trupem. Poznałam ze strachu. Obaj na mnie spojrzeli, a ten młodszy wycelował we mnie bronią.

-Poczekaj- powiedział starszy i ruszył w moją stronę

Skuliłam się ze strachu.

-Spokojnie nic ci nie zrobię- powiedział ten pan- gdzie są twoi rodzice?- zapytał

-N-nie żyją- powiedziałam

-A z kim mieszkasz, to cię tam odwiozę- powiedział

-Nie chcę wracać do tego piekła- powiedziałam i zaczęłam płakać

-EJ spokojnie młoda- nie zauważyłam, kiedy podszedł ten młodszy- choć pojedziesz z nami i nam wszystko opowiesz- powiedział

Starszy pan wziął mnie na barana. Szczerze mówiąc, nie mam nic do stracenia. Wzięli mnie do auta, gdzie było ciepło. Jak starszy pan odpalił silnik, to zasnęłam ze zmęczenia.

--------------------------------------------------------------

959 słów

Najdłuższy rozdział jaki napisałam

Przyjaciele cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz