Chapter nineteen

161 11 6
                                    

Yuna obudziła się w środku nocy. Było cicho i ciemno, wszyscy powinni spać. A jednak coś było nie tak, wyczuwała to. Miała wrażenie że coś, a raczej ktoś ją obserwuje. Wstała i potarła oczy, próbując nie rozwalić sobie głowy, aż w końcu doszła do metalowych drzwi. Przez małe okienko wchodziło światło do pomieszczenia, a przed nią stał trójkąt. Dziewczyna uśmiechnęła się słabo i zapukała.

— Muszę do toalety. Mogę? — zapytała, i uśmiechnęła się czarująco. Trójkąt popatrzył na kogoś kto zapewne stał obok niego, poczym znowu spojrzał na brunetkę i pokręcił głową. — Proszę, obiecuję że będę grzeczna! — powiedziała, nerwowo zagryzając wargę. Teraz coraz bardziej doceniaał swoje umiejętności aktorskie, i błogosławiał w duchu panią Ho-Hwang za te wszystkie lekcje aktorstwa. Trójkąt widocznie zażenowany, kiwnął głową i wpuścił dziewczynę, a ta się uśmiechneła. — Bardzo dziękuję. — powiedziała i weszła do damskiej toalety, gdzie było upiornie zimno. Yuna ruszyła przed siebie i weszła do kabiny, w której wcześniej była. Miała nadzieję że osoba której szukała jej odpisze. Jednak niczego nie było. Żadnej tajnej wiadomości, a rozwiązanie było jedne. Ten kwadrat faktycznie coś o niej wie. Wyszła zrezygnowana, ale natychmiast się zatrzymała.

— Czy ty mnie stalkujesz? — zapytała, unosząc jedną brew.

— Nie. Tego szukasz? — zapytał, pokazując karteczkę z szyfrem. Yuna omało co się nie przewróciła. O cholera.

— Nie. Idę spać. — odparła i ruszyła przed siebie ale kwadrat ją zatrzymał, a Yuna westchneła. — Czego ty chcesz odemnie idioto? Nie powinieneś sobie smacznie spać w swoim łóżeczku? — zapytała z kpiną.

— Dla wszystkich jesteś taka wredna?

— Nie, no co ty, tylko dla idiotów, próbujących mnie zgwałcić w damskiej toalecie o pierwszej w nocy, czy która teraz jest, a teraz zabieraj ze mnie łapy bo zaraz je stracisz. — syknęła, a kwadrat się zaksztusił powietrzem. — Zatkało kakao? Ja w przeciwieństwie do ciebie nie potrzebuję broni by być niebezpieczna. Pif paw, kowboju. — powiedziała i mrugneła do niego, poczym wyrwała mu się i spróbowała wyjść, ale coś ją powstrzymało. Odwróciła się i spojrzała podejrzanie na kwadrata. — Dlaczego ty właściwie że mną gadasz...? — mruknęła bardziej do siebie. Otrząsnęła się i wyszła, oglądając się za siebie.

                                                                   

*Autorka*

Rozdział jest dla aotxs_pl bo tak i wiem że też pisze love story z kwadratem więc to taka ala inspiracja.

Byo

Enjoy ✨

𝐂𝐀𝐑𝐏𝐄 𝐃𝐈𝐄𝐌 .squid gameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz