Chapter Two

360 16 30
                                    

Yuna pokazała Kim żeby usiadła obok niej i odebrała telefon. Na wyświetlaczu było napisane "numer nieznany".

— Halo..? — zapytała lekko zdenerwowana.

Hej Yuna! To ja Heong-Chow, sorry ale brat utopił mi telefon w kiblu i musiałam sobie kupić nowy. — powiedziała dziewczyna w telefonie, a Yuna odetchnęła z ulgą.

— Przestraszyłaś mnie, od zawsze mam fobię przed nieznajomymi. — westchenła — Okey, zapisze twój numer. Pa, jadę z Kim do wesołego miasteczka. — powiedziała. Gdy dziewczyna isę pożegnała, Yuna się rozłączyła i schowała telefon do torebki. Kim rozglądaał się po metrze i przypatrywała się wszystkim pasażerom, tak samo jak Yuna w jej wieku. Dojechały do stacji i wysiadły z metra a Kim zaczęła opowiadać o wszystkim i o niczym. O zabawkach które dostanie i chce dostać, o tym kim jest i kim zostanie - jedynym słowem... Maszyna do gadania. Gdy doszły do miejsca lunaparku, Brunetka ukucneła młodszą siostrą i wyjęła długopis poczym wizeał rękę dziewczyny i zaczęła na niej pisać.

— Co robisz? — zapytała zdziwiona Kim, patrząc na to co wyczynia jej starsza siostra.

— Pisze swój numer telefonu jakbyś się zgubiła, żeby jakby ktoś cię odnalazł to do mnie zadzwonił. — wytłumaczyła. — To co? Idziemy? — zapytała a Kim energicznie pokiwała głową, poczym obie Skierowały się ku świetlistym budowlom i magicznym atrakcjom.

XXX

Yuna ze zdziwieniem musiała przyznać że świetnie się bawiła. Nawet z przyjaciółkami tak się nie bawiła. Najbardziej podobała jej się gra, gdzie musiała wrzucić piłeczkę w różne krztałty takie jak trójkąt, kwadrat, kółko itp., ale była banalna więc Yuna wygrał wielką pandę dla swojej siostry. Właśnie czekały na swoje metro. Stacja była praktycznie pusta, nie licząc ich i jakiegoś Pana w garniturze. Cisza była przytłaczająca i Yuna czuła się nieswojo, ale usiadła i wyjęła telefon. Godzina 19.30... Miała nadzieję że mama się nie martwi. W krótce zoriętowała się że facet w garniturze jej się przygląda.

— Pomóc w czymś? — zapytała odwracając się do niego.

— Chcesz zarobić dużo pieniędzy? — zapytał, a Yuna aż się podniosła ze zdziwienia.

— PAN OSZALAŁ?! — wrzasnęła, aż się echo poniosło. — Ja tu mam dziecko! Jestem niepełnoletnia zboczeńcu! — krzyknęła. Gdy metro podjechało, wzięła Kim za rękę i wsiadła obużona do metra.

𝐂𝐀𝐑𝐏𝐄 𝐃𝐈𝐄𝐌 .squid gameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz