~~Jimin ~~
Szarpnąłem mocniej przyjaciela głośno przeklinając ,bo ten cholerny wypad spowodował ,że muszę teraz ciągnąć półprzytomnego Tae ,któremu puściły wszystkie możliwe hamulce i schlał się jak świnia .Przeszliśmy zaledwie kilka ulic ,a ja byłem wykończony ,mimo iż na zewnątrz było rześko po moim czole spływały krople potu ,jakbym co najmniej przebiegł maraton .
-Jiminah ...ja ...zginąłbym bez ciebie
Prychnąłem pod nosem i usadziłem chłopaka na trawie potrzebując odpoczynku ,po chwili do niego dołączając ,co ten wykorzystał i opadł głową na moje ramię ,żeby dosłownie po sekundzie cicho pochrapywać .
-Świetnie , teraz zostaniemy tu do rana zapijaczona mordo . Nie będę cię niósł .
Jęczałem w kółko ,mimo iż mój towarzysz całkowicie odpłynął w krainę snów .Byłem w czarnej dupie ,zacząłem nienawidzić tej zapyziałej dziury ,w której nocą nie kursowały żadne taksówki . Westchnąłem zrezygnowany i zerwałem źdźbło trawy rozrywając je na małe kawałki .Nie planowałem spędzić całej nocy na tym pieprzonym trawniku ,ale w głębi duszy miałem nadzieję ,że Tae prześpi się chwilę i będzie w stanie dalej wlec się przy moim boku .Zatraciłem się w swoim świecie ,chcąc znaleźć jakiś sensowny sposób na odholowanie chłopaka ,że nie zarejestrowałem momentu ,w którym ktoś zatrzymał się centralnie przed nami .Uniosłem powoli głowę skanując nieznajomą postać i gdy mój wzrok zatrzymał się na twarzy , przełknąłem głośno ślinę .
Brunet bez słowa pociągnął Tae za ręce stawiając go do pionu ,a następnie patrząc na mnie wymownie , czekał aż przytrzmam przyjaciela . Obserwowałem uważnie jego ruchy i już po kilku sekundach zorientowałem się ,że ten planuje wziąć go na barana . Taehyung był nieprzytomny i nie mogłem wyobrazić sobie ,że ten będzie w stanie wystarczająco mocno trzymać się jego szyi . Spanikowałem mając w głowie obraz nieszczęśliwego wypadku , przeniosłem dłoń na kark i poczułem pod palcami przyjemny materiał .
Apaszka
Pospiesznie ściągnąłem ją i trzęsąc się niepewnie stanąłem twarzą w twarz z nieznajomym ,który uważnie obserwował moje ruchy ,przez co byłem jeszcze bardziej skrępowany .Chciałem się maksymalnie skupić na zadaniu ,ale gdy przypadkiem musnąłem szyję chłopaka ,oddech ugrzązł mi w płucach .
Przygryzłem dolną wargę i głośno wypuszczając powietrze , unieruchomiłem ręce przyjaciela .Kiedy skończyłem ,odsunąłem się ze spuszczonym wzrokiem .Jednak szybko oprzytomniałem i ruszyłem za nim ,nie będąc pewny czy ten wie gdzie powinien iść . Chwilę wahając się złapałem jego łokieć i pociągnąłem w swoją stronę ,gdy ten ominął odpowiednią uliczkę .Wciąż bez słowa szedł tuż obok , co jakiś czas zerkając na mnie ,przez co czułem się nieswojo . Również skierowałem wzrok w jego stronę , skanując jego osobę .Z bliska wydawał się być jeszcze lepiej zbudowany , niż początkowo myślałem .Mimo ,iż szliśmy ponad trzydzieści minut twarz chłopaka nie dawał oznak zmęczenia . Zupełnie jakby Taehyung nie ważył nic ,co było absurdem ,ponieważ wciąż odczuwałem ból na ramieniu o które wcześniej podpierał się przyjaciel.Zatrzymałem się pod odpowiednią klatką i podniosłem ręce ,chcąc uwolnić niebieskowłosego .Nie do końca przemyślałem ,jak poradzę sobie z wtaszczeniem go na czwarte piętro .Jednak nim zdążyłem dosięgnąć materiału ,zimne dłonie zatrzymały te moje ,szczelnie je obejmując .Spojrzałem na niego zdziwiony ,lecz po chwili spuściłem wzrok na swoje buty ,czując ogromne zażenowanie .
-Dalej już poradzę sobie sam -wyszeptałem i uwolniłem się z z jego uścisku .Ten jednak zwinnie ominął mnie i wszedł wgłąb budynku ,a następnie skierował się na górę ,zatrzymując się na schodach i pytając ,które piętro .Przygryzłem wnętrze policzka ,bo nie chciałem żeby znał mój dokładny adres ,jednak ustąpiłem gdy ten zaczął kierować się w moją stronę .
Sprawnie przełożył sobie przez głowę wciąż związane ręce Tae i odwracając się plecami do kanapy , odłożył go na nią .
W momencie ,w którym chciałem podziękować za pomoc ,chłopak zaczął iść w moją stronę ,przez co zrobiłem kilka kroków do tyłu , boleśnie odbijając się od ściany .Mój oddech przyspieszył ,a serce waliło tak mocno ,jakby chciało opuścić klatkę piersiową . Przenikliwe czarne tęczówki skandowały moja wystraszoną twarz i choć chciałem zebrać się na odwagę ,to z lekko przymrużonymi oczami obserwowałem poczynania nieznajomego .
-Jesteś taki piękny - wymruczał tuż przy moim nosie ,po czym umieścił swoją dłoń na czubku mojej głowy ,aby po chwili zaczesać niesforne kosmyki za ucho .
Byłem niemalże pewny ,że zwariowałem , że moja wybujała wyobraźnia ,płatała mi figle, a scena ,która się przed chwilą odegrała istniała tylko w mojej głowie .Jednak ciepły oddech przy moim uchu sprowadził mnie na ziemię ,przyprawiając o dreszcze .-Do zobaczenia maluszku - wciąż oszołomiony jego bliskością ,stałem jeszcze kilka chwil ,po tym jak wyszedł .Na drążących nogach zamknąłem drzwi i darując sobie dzisiaj kąpiel zaszyłem się w sypialni , upewniając wcześniej ,że Tae wciąż śpi .
"JK" jedyny zwrot jaki padł dzisiejszego wieczoru w stronę czarnookiego chłopaka , wywierał mi dziurę w głowie i nie pozwolił tej nocy zmrużyć nawet na chwilę oka .

CZYTASZ
My Little Man /Jikook✔️
FanficZakończone Dotąd nieznający pożądania Jimin ,spotyka na swojej drodze pewnego siebie Jungkooka . #wiek bohaterów zmieniony na potrzeby ff.Możliwe sceny 18+