30 (EPILOG)

1.3K 60 17
                                    

Zaplanowana wycieczka urodzinowa nigdy nie doszła do skutku ,z powodu nagłych zmian w grafiku młodszego .Więc korzystając z pięknej jak na połowę października pogody ,udaliśmy się w trójkę na pobliską plaże .Jungkook wydawał się być dziwnie rozkojarzony ,natomiast Tae jak nienormalny robił masę zdjęć,z których zapewne połowa będzie rozmazana .Czułem ,że oboje coś kombinują ,natomiast nie miałem głowy żeby się nad tym dłużej zastanawiać . Mimo ,iż Busan wywierało na mnie mieszane uczucia ,to w głębi serce cieszyłem się spędzając tutaj miło czas .Chciałem budować nowe wspomnienie ,żeby te nieprzyjemne zostały choć trochę zagłuszone .Zerknąłem przelotnie na roztrzęsionego bruneta ,zastanawiając się w jaki sposób mogę mu pomoc .Młodszy był dzisiaj nad wyraz gadatliwy .Słowa wylatywały z niego jak z procy ,często nie mając większego sensu . Ponownie słysząc te same zdanie ,ująłem jego dłoń gładząc delikatnie jej wierzch .

-Co się dzisiaj z tobą dzieje Jungkookie ?-zapytałem w końcu ,nie mogąc dłużej znieść tej nerwowej atmosfery ,młodszy jedynie zapatrzył się na ciemne niebo ,wzruszając ramionami .Przygryzłem wargę uświadamiając sobie ,że być może nocna rozmowa wcale nie przeszła tak dobrze ,jak mogło się wydawać ,a po głębszym przeanalizowaniu sytuacji ,czuł się z tym wszystkim źle .Nie chciałem w żaden sposób zmuszać go do pozostania przy moim boku ,nie byłem egoistom .Mimo ,iż z całego serca nie chciałem go stracić ,to ciężko byłoby wymuszać na nim cokolwiek ,będąc świadomym swojego beznadziejnego położenia -Kookie ,jeśli jest ci z tym wszystkim ciężko ,to zrozumiem .Nie oczekuje ,że będziesz w stanie sobie z tym poradzić .Sam nie mogę pogodzić się z tą sytuacją i ...

-O czym ty mówisz ? -przerwał ,siadając obok mnie .Chłopak wydawał się być zaskoczony moim stwierdzeniem ,nie do końca pojmując mój tok rozumowania .

-Zrozumiem jeśli będziesz chciał to skończyć ,to co się wtedy wydarzyło wywiera naprawdę różne odczucia i nie chcę,żebyś się ze mną męczył do końca życia przez głupie poczucie obowiązku -młodszy przez kilka następnych sekund skanował moją twarz ,po czym pokręcił głową ujmując mój podbródek . Oparł czoło o moje sięgając drugą ręką do naszyjnika .Nie przerywając kontaktu wzrokowego zwinnie go odpiął ,przenosząc się tuż przede mnie . Uważnie obserwowałem każdy jego ruch ,nie wiedząc czego mogę się spodziewać .Nie chciałem żeby zniknął z mojego życia ,aczkolwiek nie mogłem za wszelką cenę go przy sobie zatrzymywać .Chciałem być powodem jego uśmiechu ,nie zmartwienia .

-Jiminie ,nigdy nie będę chciał tego skończyć .Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało i nie wyobrażam sobie ,żeby kiedykolwiek mogło cię zabraknąć przy moim boku .Chciałbym codziennie widzieć twój promienny uśmiech ,trzymać cię w ramionach do końca naszych dni .Dzielić z tobą każdą chwilę,bez względu na to czy będzie smutna,  czy też szczęśliwa .Jesteś niczym promyk słońca w pochmurny dzień ,dajesz mi nadzieje na lepsze jutro ,nie oczekując niczego w zamian . Jedyne czego pragnę to już zawsze mieć cię blisko przy sobie .Nie chce patrzeć w przeszłość ,chcę skupić się jedynie na tym co nas jeszcze czeka .Chociaż nie ...-przerwał na chwile ujmując w obie dłonie moje policzki -Chce się skupić na tym co jest teraz ,żyć chwilą będąc przy tobie ,bo nieważne co się stanie jeśli będziesz blisko ,wszystko w końcu się ułoży .

-Ja ... -wydukałem ,jednak chłopak szybko mnie powstrzymał kręcąc energicznie głową .Czułem jak cały drży ,a gdzieś za moimi plecami Tae cicho chlipie ,byłem maksymalnie oszołomiony tą całą sytuacją.Wciąż nie wiedziałem , do czego ona prowadzi i dlaczego młodszy zdecydował się na tak intymne wyznania w towarzystwie niebieskowłosego ,ale czując delikatne muśnięcie na ustach ,nie chciałem już więcej się nad tym zastanawiać . Najważniejsze było to ,że mimo tych wszystkich nieprzyjemnych sytuacji ,on wciąż był przy moim boku .

-Mama dając mi ten pierścionek ,powiedziała że powinienem go podarować osobie ,którą pokocham z wzajemnością i wierzę ,że tym kimś jesteś właśnie ty .Cokolwiek się nie wydarzyło ,nie zmienia moich uczuć do ciebie .Kocham cię jak szaleniec ,ciagle czując niedosyt ,chciałbym z każdym kolejnym dniem poznawać cie coraz lepiej i móc powiedzieć całemu światu ,że jesteś mój .Więc Jiminie -przerwał klękając przede mną na jedno kolano .Moje oczy momentalnie rozszerzyły się kilkukrotnie ,bo nie oszukujmy się spodziewałem się dosłownie każdej reakcji ,ale nie tego że chłopak będzie chciał z mojej strony tak poważnej deklaracji - Wyjdziesz za mnie ?

Moje usta otwierały się raz po raz ,żeby za moment się zamknąć .Przygryzając nerwowo wargę ,spojrzałem na obracaną przez jego palce złotą obrączkę z diamencikami i to nie tak ,że nagle ogarnęły mnie jakieś wątpliwości .Oczywiście ,że chciałem spędzić z nim resztę życia ,chociaż nasz związek nie posiadał zbyt długiego stażu ,to dzięki niemu poznałem jak naprawdę wyglada życie .Otworzył mój umysł na wiele nowych rzeczy ,przy tym skutecznie zajmując pierwsze miejsce w moim sercu .Nieważne jak długo zastanawiałbym się nad słusznością tej sytuacji i moją przyszłością ,to gdy tylko zamykałem oczy ,wyobrażając sobie co będzie ,w każdym momencie młodszy był moim wiernym towarzyszem . Wróciłem spojrzeniem na jego oczy ,ujmując delikatnie jego policzek po czym pogładziłem go czule ,kiwając twierdząco głową .

-Ja ciebie też kocham ,jesteś moją bezpieczną przystanią i wierzę ,że ja również kiedyś dla ciebie nią będę .Dziękuje ci za to ,że mnie pokochałeś i pozwoliłeś mi uczynić to samo .Nieważne co wydarzy się w przyszłości ,bo kiedy jesteś obok to nie boje się niczego .Wszystkie straszne rzeczy odchodzą w niepamięć ,gdy jesteś przy mnie  ...-przerwałem  ,zmniejszając odległość między nami - Więc oczywiście ,że za ciebie wyjdę -dodałem pokrywając jego drżące wargi swoimi .Czułem jak na jego twarzy pojawia się szeroki uśmiech przez co kilkukrotnie musnąłem jego zęby.Chłopak po kilkunastu sekundach oderwał się ode mnie ,w akompaniamencie głośnych oklasków przyjaciela .Uważnie obserwowałem ,jak wsuwa błyskotkę na mój pulchny palec ,po czym w przypływie emocji oplotłem się rękami na jego karku ,co poskutkowało bliskim spotkaniem z piaszczystą powierzchnią .Dłonie chłopaka godziły moje plecy ,jednak romantyczna chwila nie trwała długo ,przerwana przez mój głośny jęk .Wbrew pozorom ,nie należał on do najprzyjemniejszych .Był spowodowanym bólem ,jaki odczułem po tym jak Tae nie mogąc ustać w miejscu rzucił się na nas ,tworząc jedną wielką ludzką kanapkę .

Jednak to nie było teraz ważne ,jedyne co się liczyło to lepsza perspektywa jutra ,z ukochanym przy boku i niezrównoważonym emocjonalnie przyjacielem ,który niczym dumny ojciec z łzami w oczach ,życzył nam szczęścia na nowej drodze życia .W głębi duszy doskonale wiedziałem ,że teraz nieważne jak źle będzie ,to mam przy boku cudownego narzeczonego i wspaniałych przyjaciół ,na których w ciężkich chwilach będę mógł polegać .
*****

Koniec

Dziękuje wszystkim ,którzy zdecydowali się zmarnować czas ma moje wypociny .Mam nadzieję ,że choć w niewielkim stopniu komukolwiek przypadło to do gustu 💜

My Little Man /Jikook✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz