Pół godziny to zdecydowanie za mało ,kiedy chcesz zrobić się na bóstwo .Potykając się o nogawki spodni ,tracę kontrole nad swoim ciałem ,zamykam oczy i mentalnie przygotowuje się ,do bliższego spotkania z twardą powłoką drzwi .Uchylałam powoli jedno ,gdy zamiast bólu czuje silne ramiona oplecione wokół mojego wątłego ciała .Oddycham z ulgą opierając dłonie ,na szerokim torsie chłopaka .Jednak powietrze grzęźnie mi w płucach ,brunet wyglada jakby wyrwali go z okładki jednego z bardziej prestiżowych czasopism .Idealnie przylegająca koszula ,uwydatnia każdy nawet najmniejszy mięsień ,przyprawiając mnie o zawroty głowy .Spragniony bliskości wodze opuszkami palców po czarnym materiale ,maltretując swoją wargę .
-Jiminie ..-zachrypnięty głos bruneta ,pieścił moje uszy uświadamiając mi,że podoba mu się to .Spojrzałem na niego niewinnie ,wciąż przegryzając wargę .Nie wiem co we mnie wstąpiło ,ale nagle naszła mnie myśl o pozbyciu się jego garderoby .Oddaniu mu się całkowicie ,bez względu na jakiekolwiek konsekwencje .Smukłe palce młodszego znalazły się na moich biodrach ,po czym zwinnie przeniosły się do guzika materiałowych spodni .Wciągnąłem powietrze ze świstem i gdy chłopak zapiął je ,opadłem głową na jego pierś. Wiedziałem ,że coś mówił ale byłem tak zażenowany swoim zachowaniem ,że żadne słowa nie docierały do mojego przepełnionego brudnymi myślami umysłu .Chwycił mój podbródek ,zmuszając mnie do patrzenia w jego oczy -Najchętniej został bym tu z tobą ,ale mówiłeś ,że nam się spieszy kochanie -myślałem,że wcześniej straciłem możliwość racjonalnego myślenia ,to po usłyszeniu czułego określenia ,mój mózg zamienił się w papkę ,niezdolną do sklecenia jakiegokolwiek sensownego zdania .Więc nie chcąc robić z siebie większego debila ,pokiwałem tylko głową odsuwając się od niego .Zmierzyłem go jeszcze raz wzrokiem i szczerze ,to miałem ochotę przebrać się ,bo nagle satynowa koszula ,z której tak bardzo byłem zadowolony wydawała się być zwykłą szmatą.
-Pięknie wyglądasz -mruknął splatając nasze palce razem ,cieszyłem się że mu się podoba ,ale w nawet najmniejszym stopniu mu nie dorównywałem .Wyglądał jak pieprzony grecki bóg ,z tym swoim idealnym ciałem ,przystojną buźką i skrojonym na miarę strojem ,a ja ? Czułem się przy nim jak brzydkie kaczątko ,z tą różnica że u mnie nie było wizji przemiany w pięknego łabędzia .
Rześki wiaterek ,częściowo przywrócił mi zdolności życiowe ,więc po wejściu do taksówki podałem starszemu mężczyźnie adres ,pod który się wybieramy .Poczułem jak dłoń chłopaka mocniej zaciska się na tej mojej ,przez co niekontrolowane syknięcie wydostało się spomiędzy moich ust .Brunet od razu to zarejestrował ,rozluźniając mięśnie i gładząc delikatnie kciukiem wierzch mojej drobnej dłoni .
-Dlaczego idziemy do Yoongiego ? -zapytał zaraz po wyjściu z pojazdu ,przez co zacząłem nerwowo rozglądać się na boki ,jakbym w powietrzu szukał jakiejś sensownej odpowiedzi .
-Zostawiłem u niego telefon , wjedziemy tylko na moment -wymówka może nie była najwyższych lotów ,aczkolwiek nie kłamałem .Wychodząc w pośpiechu z domu chłopaka,naprawdę zapomniałem zabrać urządzenie .
-Jimin ...przerwał pocierając skronie -dlaczego u niego byłeś ?-byłbym idiotom ,gdybym nie wychwycił w jego głosie złości .Złapałem jego drugą dłoń ,po czym zwróciłem się do niego .
-Jungkook nie jestem w stanie ci tego racjonalnie wyjaśnić ,po prostu wejdź tam ze mną-westchnął zrezygnowany ,ale zrobił jak prosiłem .Jungkook był dżentelmenem i gdy chciał przepuścić mnie w drzwiach ,jak debil pociągnąłem za klamkę wpychając go tam pierwszego .Niekontrolowany jęk wydobył się z jego ust ,jednak nie zdążył nic powiedzieć ,bo tuż przed nami wyłoniła się grupka przyajciół z tortem ,śpiewając łamanym angielskim „happy birthday ".Chłopak najpierw uraczył mnie zaskoczonym spojrzeniem ,po czym przeniósł je na resztę .Splotłem nasze palce razem ,ciesząc się że niespodzianka się udała .Gdy posypała się wiązanka życzeń i czułości ,odsunąłem się obserwując wszystko z boku .
-Kupiłeś ją jednak ?-zerknąłem na przyjaciela ,który wskazywał palcem bransoletkę ,kiwnąłem twierdząco głową -Rozmawiałeś z nim ? -spuściłem wzrok ,bo nagle wykręcanie sobie palcy okazało się bardzo interesującym zajęciem .Tae złapał moje dłonie ,przerywając bolesne zabawy -Zadręczasz się ,a tak naprawdę nie wiesz co powie .Nie wolałabyś mieć tego za sobą ?
-A co jeśli powiem ,że nie ?Że wole żyć w tej pieprzonej nieświadomości ,dobrze wiesz że ja nigdy ...nie ...Po prosto Jungkook jest ...-zamarłem ,gdy poczułem uścisk w pasie .
-Kim jestem ?-zapytał ,a każdy możliwy mięsień mojego ciała spiął się ,już chciałem szukać wsparcia w przyjacielu ,ale ten pieprzony zdrajca uciekł .Westchnąłem głośno ,odwracając się w jego stronę -Jesteś strasznie blady ,dobrze się czujesz Jiminie ? -kiwnąłem głową ,po czym otworzyłem i zamknąłem kilkukrotnie usta ,nie wiedząc jak mam go o to zapytać .Bałem się zrobić to w prost ,a żadne sensowne zdanie ,które mogło do tego w jakiś sposób nawiązywać ,nie przychodziło mi na myśl . Chłopak zmartwiony moim zachowaniem ,pogładził delikatnie mój policzek ,co w tym momencie absolutnie nie ułatwiło zebrania myśli .
-Ja ...
-Czas na tort -krzyknął Hoseok ,gdy zebrałem w sobie resztki odwagi .Zmierzyłem go morderczym wzrokiem ,nienawidząc go w tym momencie za odgonienie mojej chwilowej pewności siebie .
-Co chciałeś powiedzieć ?-zapytał ,zbywając Junga machnięciem ręki .Wciąż dotykał czule mojej twarzy ,był taki kochany i opiekuńczy .W głębi serca wiedziałem ,że za cholerę nie zasłużyłem sobie na niego .Był zbyt idealny ,żebym mógł oczekiwać od niego miłości .
-Spełnienia marzeń Jungkookie - wydusiłem ,rezygnując na ten moment z poważnego tematu .Byłem pieprzonym tchórzem ,co utwierdzało mnie w przekonaniu ,że nie mam mu zupełnie nic do zaoferowania .Uśmiechnął się delikatnie i musnął moje usta ,po czym pociągnął mnie w stronę salonu ,gdzie Hoseok niemalże wariował chcąc zobaczyć reakcję solenizanta ,na własnoręcznie przygotowany wypiek . Kiedy Jungkook kroił tort ,ja opadłem zrezygnowany obok Tae opierając głowę ja jego ramieniu .
-Nie zapytałeś ?
-Prawie ,wtedy Hobi dostał jakiegoś ataku i stchórzyłem .Lepiej zrobię to w domu - albo wcale pomyślałem ,na co przyjaciel poklepał moje udo dodając ,że faktycznie to lepszy pomysł .Obserwowałem uważnie ruchy chłopaka ,przegryzając dolną wargę walczyłem z nawracającymi myślami ,które ogarnęły mój umysł jeszcze przed wyjściem . Kiedy nasze spojrzenia się spotkały ,przez dłuższy czas przyglądaliśmy się sobie nawzajem ,jakby reszta przestała istnieć .Mój oddech nagle stał się płytki ,a wzrok zamglony i gdyby nie Seokjin i jego głupi żart ,mógłbym w tym momencie mieć duży problem .
-Może zaprowadzić was do sypialni ?- cała magia wyparowała w sekundę ,więc zażenowany spuściłem wzrok na uda ,chcąc ukryć zaczerwienione policzki .
-Chętnie -mruknął Jungkook ,po czym chwycił moją dłoń i jak się okazało wyciągnął na zewnątrz .
-Coś jest nie tak Jiminie ,powinniśmy porozmawiać
Czułem jakbym spadał w przepaść ,czarna odchłań pochłonęła całkowicie moje ciało i gdy ciepłe wargi chłopaka spoczęły na moich , wszystkie skrywane emocje wyszły na wierzch ,wywołując niekontrolowany szloch i stożki słonych łez .
CZYTASZ
My Little Man /Jikook✔️
FanfictionZakończone Dotąd nieznający pożądania Jimin ,spotyka na swojej drodze pewnego siebie Jungkooka . #wiek bohaterów zmieniony na potrzeby ff.Możliwe sceny 18+