Śmierć - stan charakteryzujący się ustaniem oznak życia, spowodowany nieodwracalnym zachwianiem równowagi funkcjonalnej i załamaniem organizacji ustroju. Jest definitywnym zaprzestaniem układu krążenia. Uważano, że śmierć jest wtedy gdy serce całkowicie przestaje bić, gdy ta osoba przestanie oddychać. Ale tak naprawdę nie umiera osoba która odchodzi. Bo ona jest. Szczęśliwa gdzie indziej, zupełnie w innym świecie. Osoby który umierają są osoby które stracą bliską osobę. Może fizycznie żyją, ale psychicznie te osoby umarły.
sobota, 12:46
Jechałam właśnie z Natem do domu. Mój ojciec pojechał swoim samochodem. Powiedział, że mnie przeprasza, ale on musi jechać wszystko załatwić.
Pogrzeb.
Powiedział, że to jego syn i załatwi dziś wszystko i jest w stanie oddać wszystkie pieniądze ale pogrzeb będzie jutro. Żeby jego... Ciało było w stanie takim jak zawsze.
Widziałam jaki Wilson jest smutny i jak bardzo go to też przybiło. Ja nie odezwałam się do nich ani słowem. Tylko byłam i płakałam, bo nie byłam w stanie zrobić niczego więcej.
Tylko myślałam jak to będzie teraz bez niego.
Z przemyśleń wyrwał mnie Nate, który złapał mnie za rękę.
— Jesteśmy w domu — szepnął.
— Mhm — mruknęłam aby.
Nie ruszyłam się z miejsca, tylko patrzyłam pusto w okno. Po chwili zobaczyłam, że drzwi z mojej strony się otwierają a mój były ochroniarz łapie mnie w talii i wyciąga z samochodu. Całą drogę do domu mnie trzymał i był przy mnie. Był, chociaż nie musiał.
Nie zostawił mnie.
Przeszliśmy przez bramę, a chłopak wyjaśnił w skrócie całą sytuację innym ochroniarzom którzy pilnowali dom.
Przekroczyliśmy próg mojego domu.
Nie, to nie był już mój dom.
Nie czułam się tu tak jak nie było w nim mojego brata.
Weszliśmy, zdjęłam buty i zaczęłam płakać mocniej. On znów mnie przytulił.
— Co się stało? — Na dół zszedł Dylan.
— Nie teraz — odpowiedział mu Nate. — Chodź Lily — zwrócił się tym razem do mnie, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął na górę.
Weszliśmy po schodach i pociągnął mnie do mojego pokoju, ale ja puściłam jego rękę i poszłam do pokoju brata.
Weszłam do środka i zaciągnęłam się jego charakterystycznym zapachem. Usiadłam na jego łóżko i zaczęłam płakać. Rozejrzałam się po wnętrzu i zawiesiłam wzrok na biurku na którym leżała kartka. Podeszłam i ją wzięłam.
To był list.
"Lily, przepraszam, że się nie pożegnałem. Jak to czytasz to pewnie mnie już nie ma. To śmieszne, że wczoraj jeszcze się razem śmialiśmy a dziś nie żyje. Nie chciałem Cię zostawiać, ale i tak żyłem zbyt długo. Powinienem umrzeć już dawno, ale udało mi się jednak dłużej. Chociaż szczerze mówiąc miałem złudną nadzieję, że dożyję kolejnych urodzin. Nigdy nawet nie byłem zakochany, co w moim wieku jest dziwne. Proszę, nie chce żebyś przeze mnie płakała. Wiem, że to może być trudne ale chociaż spróbuj. Nie chce żebyś zapamiętała mnie jako trupa, tylko szczęśliwego chłopaka, który kochał tylko swoją młodszą siostrą. Kochałem Cię od pierwszego dnia jak Cię zobaczyłem, pomimo, że miałem tylko niecałe dwa lata. Pamiętam, jak mi dokuczałaś żebym się z Tobą bawił. Jak pomagałem Ci w lekcjach a ty byłaś na mnie zła bo nie chciałem Ci podać gotowej odpowiedzi, tylko starałem Ci się to wytłumaczyć. Doskonale pamiętam, KAŻDĄ chwilę spędzoną z Tobą. Od dnia jak się uczyłaś chodzić do dnia w którym zaliczyłaś zgona. Chce żebyś też o tym pamiętała i mnie nie zapomniała. Ale mam ostatnią prośbę. Nie płacz. Jestem żywym, (znaczy teraz już nie) dowodem na to, że życie jest zbyt krótkie, żeby się smucić. Korzystaj z tego. To jeszcze nie koniec. Kiedyś się zobaczymy. Powiedz całej naszej ekipie i tacie, że ich też kocham i będę tęsknić. Zdążyłem zauważyć, że bardzo zależy Ci na Nathanielu i uwierz, że ty też nie jesteś mu obojętna. Mam nadzieję, że kiedyś dacie sobie szanse a on będzie dla Ciebie dobry. Obiecał mi, że będzie odstraszał od Ciebie chłopaków i pilnował, żebyś była bezpieczna i szczęśliwa. Mam nadzieje, że dotrzyma słowa. No nic to tyle, pamiętaj nie płacz. Kochałem Cię, Kocham i będę Kochać księżniczko.
CZYTASZ
I Don't Understand My Feelings
RomanceFRAGMENT Z KSIĄŻKI: "- Kim ty jesteś i czemu siedzisz w moim pokoju? - powiedziałam, a on zlustrował mnie wzrokiem, a mi w tym momencie się przypomniało że stoję przed nim w samej koronkowej bieliźnie, od razu podbiegłam do szafy i założyłam pierwsz...