chapter 29

186 6 1
                                    

Lilliana pov:

Uchyliłam lekko powieki i rozejrzałam się pokoju, w którym było ciemno, ponieważ zasłony były zasłonięte. Spojrzałam teraz przed siebie i zobaczyłam Nathaniela. Czyli to jednak nie był sen. On naprawdę jest moim chłopakiem. Chłopak którego kocham, wyznał mi wczoraj uczucia a dziś mogłam się obok niego obudzić.

Obejmował mnie jedną ręką w pasie, a drugą miał pod moją głową, przez co miałam głowę wtuloną w jego włosy. Odsunęłam się lekko by móc na niego spojrzeć. Uwielbiałam na niego patrzeć jak śpi lub gdy dopiero wstał. Miał wtedy swoje nieułożone włosy i wyglądał przeuroczo dzięki temu. Zgarnęłam jego niesforny kosmyk włosów, który wpadał mu w oczy.

Wstałam powoli z łóżka by go nie obudzić i zeszłam na dół, w celu pójścia do łazienki. Gdy do niej weszłam, załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne. Następnie umyłam zęby i przemyłam swoją twarz zimną wodą. 

Wyszłam z toalety i skierowałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i napiłam się zimnej wody z butelki. Jak już załatwiłam swoje potrzeby, poszłam z powrotem na górę. Spojrzałam na Nate'a który leżał w wcześniejszej pozycji. 

Podeszłam do łóżka i przeszłam na swoją stronę obok zaszklonej ściany. Uchyliłam okno i delikatnie przytuliłam się do torsu chłopaka, starając się go nie obudzić. Głowę miałam na wysokości jego szyi i objęłam go jedną ręką. Usłyszałam cichy śmiech i poczułam silne ramię Nathaniela, również mnie obejmuje i przyciąga bliżej siebie.

— Jesteś urocza. — Poczułam jego usta na swojej głowie.

— Nie chciałam Cię obudzić — powiedziałam szczerze.

— Nic się nie stało. Takie pobudki mogę mieć codziennie. Gdzie mi uciekłaś już z rana? — mruknął.

— Byłam w łazience — odpowiedziałam.

— Już myślałem, że masz mnie dość po jednym dniu. — Zaśmiał się cicho.

— Tak łatwo mnie się nie pozbędziesz. — Odwzajemniłam jego gest.

Chłopak lekko się ode mnie odsunął i spojrzał mi w oczy z lekkim uśmiechem, widniejącym na jego ustach. Po chwili poczułam jego wargi na swoich. Ułożył swoją dłoń na moim policzku, a ja swoją wplotłam w jego włosy. Po minucie się od niego odsunęłam i znów mocno się do niego przytuliłam.

— Smakujesz miętą — stwierdził.

— Myłam zęby.

— Już? — zapytał, a ja lekko skinęłam głową.

— Co chcesz zjeść na śniadanie? — Zadał kolejne pytanie.

— Nie wiem, a ty?

— Poleżmy jeszcze dziesięć minut i pójdziemy coś zjeść, w porządku?

— Mhm — mruknęłam aby.

Po chwili poczułam jak chłopak kładzie się na plecach i ciągnie mnie za sobą, tak, że leżałam teraz na nim. Pocałował mnie w nos i się uśmiechnął.

— Jesteś przeuroczy z roztrzepanymi włosami. 

— Powinienem odpowiedzieć, że jestem facetem i jestem męski, ale dla Ciebie mogę być uroczy. — Uśmiechnął się, a ja prychnęłam.

Jezu ile miłości. 

Dwa dni takie to chyba będę tęczą rzygać.

Ale w sumie pasuje mi to. Kocham go.

— Męski też jesteś.

— Wiem.

— Dalej w to nie wierzę. — Popatrzyłam w jego mieniące się tęczówki.

I Don't Understand My FeelingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz