28 kwiecień 2021, środa, 16:27
Od śmierci Charliego minął prawie miesiąc. Nie powiem, dalej bardzo boli i jest mi ciężko ale jest dużo lepiej niż przedtem. Nie płaczę już tyle, półtora tygodnia temu zaczęłam chodzić normalnie do szkoły. No i tata zapisał mnie do psychologa, do którego chodzę dwa razy w tygodniu. Trochę mi to pomaga.
Z Natem moje relację się dużo polepszyły. Co prawda już nie spaliśmy razem w łóżku, znaczy raz zasnęliśmy razem na kanapie w salonie oglądając film, ale poza tym śpimy oddzielnie. Sytuacje z całowaniem więcej się nie powtórzyły i zostaliśmy w przyjacielskich relacjach i jest dobrze tak jak teraz. Oczywiście spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, poza domem ciągle jesteśmy razem, w domu też raczej zawsze oglądamy jakieś filmy, seriale czy coś.
Poznałam kolegę Nathaniela - Louisa. Co prawda spotkaliśmy się już dużo wcześniej, ale ostatnio się bardziej poznaliśmy, bo mieliśmy okazję się zobaczyć jakieś dwa razy. Raz poszliśmy wraz z Wilsonem na pizzę, a drugi raz przyszedł do niego, ale wtedy go nie było w domu, więc zaproponowałam mu żeby na niego zaczekał. Przegadaliśmy w tamtym momencie dwie godziny.
Nawet zaprzyjaźniłam się trochę z Ethanem. Po całej sytuacji z Dylanem trochę się zbliżyliśmy i na początku zrobił wrażenie dupka, ale gdy go bardziej poznałam okazał się naprawdę w porządku. Co do jego dziewczyn też nie jest do końca taki jaki myślałam, że jest. To znaczy miał kilka na jedną noc, ale potrafi się zaopatrzyć w coś na dłużej. Raz się całowaliśmy ale upiliśmy się w moim domu, do niczego więcej nie doszło, a ta sytuacja się nie powtórzyła.
Co do Dylana. Cóż, mieliśmy sprawę w sądzie. Ethan musiał wydać osoby które sprzedały mu te tabletki i one też miały karę na rok w więzieniu za sprzedawanie narkotyków. Mieliśmy zbyt dużo świadków na to, że on mi to rzeczywiście zrobił, a sąd ukarał go na pięć lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na kolejne trzy.
Reszta raczej też już się czuje zdecydowanie lepiej niż wcześniej, co mnie niesamowicie cieszy bo wszyscy chodzili cały ten miesiąc przybici.
Sama aktualnie mam najlepszy kontakt z Lukiem, bo on najbardziej się przyjaźnił, poza moim ochroniarzem z Charliem. Walker ma jutro swoje dziewiętnaste urodziny, które chce wyprawić. Cieszy mnie to trochę, bo to będzie pierwsza impreza po tej całej tragedii i może to zabrzmi okropnie ale potrzeba nam tego. Każdy z nas potrzebuje się napić i choć przez jedną noc się bawić i nie smucić.
Charlie piętnastego kwietnia też skończyłby swoje dziewiętnaste urodziny, ale niestety ich nie dożył... Wszyscy się w ten dzień zebraliśmy i poszliśmy na cmentarz, gdzie spędziliśmy prawie cały dzień. Co prawda każdy z nas jest tam praktycznie codziennie.
Luke swoje urodziny wyprawia dopiero pierwszego maja. W sobotę. Więc jutro pewnie mu złożymy życzenia, a prezenty i impreza będą kilka dni później.
— Nate! — zawołałam.
— Co się stało? — Wpadł do pokoju.
— Pomożesz mi odrobić fizykę. Ja nic nie ogarniam — jęknęłam niezadowolona i wstałam z krzesełka, a po chwili chłopak na nie usiadł a ja władowałam mu się na kolana i objęłam jego szyję, po czym on złapał mnie w talii i wziął do ręki długopis.
— Nie za wygodnie Ci? — Uniósł brew.
— Nie. — Uśmiechnęłam się, na co on pokręcił głową i zaczął rozwiązywać zadanie, a po dziesięciu minutach było już gotowe. — Jakim cudem ty to niby zrobiłeś tak szybko?! Przecież to jest czarna magia — prychnęłam i oparłam się plecami o jego tors.
CZYTASZ
I Don't Understand My Feelings
RomanceFRAGMENT Z KSIĄŻKI: "- Kim ty jesteś i czemu siedzisz w moim pokoju? - powiedziałam, a on zlustrował mnie wzrokiem, a mi w tym momencie się przypomniało że stoję przed nim w samej koronkowej bieliźnie, od razu podbiegłam do szafy i założyłam pierwsz...