Siedziałam na łóżku i jedne o czym myślałam, było to, czy może jednak się nie zabić. W ciągu jednego dnia straciłam osobę którą kochałam najbardziej na tym świecie i zostałam najprawdopodobniej zgwałcona przez osobę która, miała dbać o moje jebane bezpieczeństwo. Nate ciągle prosił, żebym wyjaśniła mu o co chodzi ale ja nie odezwałam się do niego nawet słowem. Ethan, tak jak mówił, po dwudziestu minutach się tu rzeczywiście pojawił.
Od Dupek: Otwórz mi drzwi, jestem już.
Zeszłam na dół by otworzyć mu drzwi.
— Chodź do Ciebie do pokoju a Dylan pod żadnym pozorem, nie może się dowiedzieć, że tu jestem — powiedział i szybko poszedł do mojego pokoju a ja za nim. Weszliśmy do środka a Wilson aby popatrzył na niego z pogardą.
— Wyjaśni mi ktoś o co tu chodzi? — zapytał.
— Ciszej. Nikt poza wami nie może się dowiedzieć, że tu jestem, a on ma pokój obok — powiedział zirytowany.
— Mów — odezwałam się, po czym usiadłam na łóżku obok Nathaniela i pokazałam na miejsce obok siebie, żeby też usiadł.
Chłopak wykonał moje polecenie i zaczął mówić.
— Powiem Ci ale nie bądź zła na mnie i mi nie przerywaj — powiedział, na co skinęłam lekko głową. — Dylan dzień przed imprezą u Jonesa, chciał żebym mu załatwił te tabletki. Nie pomyślałbym, że on jest w stanie to zrobić a one działają trochę jak narkotyki jak weźmie się jej pół, zamiast całej. No i to było jego wytłumaczenie. Tego samego dnia przyjechał by je odebrać. Nie dzwoniłbym gdyby nie to, że jak wytrzeźwiałem to pamiętałem, że on nam mówił po dwudziestej drugiej, że się źle poczułaś i zabiera Cię do domu. Z tego co pamiętam, to nie piłaś jakoś bardzo dużo a przez telefon mówiłaś, że nic nie pamiętasz. Prawdopodobnie on Cię... zgwałcił — dodał ciszej.
Nie odezwałam się ani słowem, tylko czułam jak kolejne łzy napływały mi do oczu.
— On mi wmówił, że to ja się do niego dobierałam a on aby skorzystał z okazji. — Pierwsze łzy poleciały po moim policzkach.
— Zabije skurwiela — odezwał się Nate i skierował się w stronę drzwi.
— Stój! — powiedział Jacobs. — Musze wam coś jeszcze powiedzieć.
Nathaniel wrócił i z powrotem usiadł w miejscu na którym siedział wcześniej.
— Jeśli twój ojciec jest w domu idź mu o tym powiedz i niech wezwie policje. Nie róbcie nic na własną rękę bo tylko go wystraszycie — powiedział — To tyle ode mnie i będę się zbierał, bo on nie może mnie tu zobaczyć — dodał i wstał.
— Ethan, poczekaj — powiedziałam cicho, a on przeniósł na mnie swój wzrok. Wstałam z łóżka, po czym do niego podeszłam i objęłam go w pasie. — Dziękuje — szepnęłam a on również mnie przytulił.
— Mówiłem, że się zmienię i nie jestem taki zły — dodał a ja się odsunęłam. — Muszę iść. Trzymaj się, mała i bierzcie pod uwagę moje słowa, zanim coś zrobicie — powiedział i wyszedł z pokoju.
— Idź do ojca — odezwał się Nathaniel i stanął przede mną.
— Nie chce go martwić. Wziął kilka dni wolnego, żeby w spokoju przejść przez żałobę. Dam mu czas, a teraz nie będę wychodzić do końca tygodnia, żeby go nie widywać. Potem i tak ma go zwolnić.
— Okej, nie idziesz do ojca, to ja dzwonie teraz na policje. Żaden kurwa jebany Dylan nie ma prawa, żeby robić coś takiego. Szczególnie Tobie.
CZYTASZ
I Don't Understand My Feelings
RomanceFRAGMENT Z KSIĄŻKI: "- Kim ty jesteś i czemu siedzisz w moim pokoju? - powiedziałam, a on zlustrował mnie wzrokiem, a mi w tym momencie się przypomniało że stoję przed nim w samej koronkowej bieliźnie, od razu podbiegłam do szafy i założyłam pierwsz...