chapter 28

134 8 1
                                    

Nathaniel pov:

Jestem takim dupkiem, ja pierdole. Powinienem z nią pogadać od razu, ale bałem się ją odrzucić. Jej łzy mnie tak zabolały a ja nie chcę żeby cierpiała jeszcze bardziej. Jestem tchórzem. Nie umiem spojrzeć jej w oczy i powiedzieć, że nie chcę z nią być.

Kurwa co ja pierdolę?

Chcę z nią być. Marzę o tym. Może nie kocham jej, ale jestem wręcz pewny, że nie jest mi obojętna. Te wszystkie chwile z nią znaczyły dla mnie bardzo dużo i naprawdę chciałbym żeby była tylko moja. 

Chcę bym tylko ja mógł ją całować, przytulać, nazywać swoim słoneczkiem, spać z nią i po prostu chcę czuć jej miłość.

Zależy mi na niej. Kurewsko mi na niej zależy i nie myślę nawet o tym, że mógłbym ją stracić. Nie chcę tego. 

Nie mogę nawet na nią spojrzeć, bo gdybym znów spojrzał na jej łzy to chyba sam bym się popłakał. Ona tyle przeszła a ja jej tylko dołożyłem cierpienia. 

Wtedy gdy weszła do domu. Jej głośny płacz ciągle obija mi się w głowie. Czuję się jak skończony chuj, dupek i skurwiel wiedząc, że ona płacze przeze mnie. Całe pięć dni słyszę płacz z jej pokoju. Stłumiony płacz. Ona nie chce żebym ja to słyszał.

Czemu ona musiała mi namieszać tak w głowie? Rozumiem, że mogła, ale, że aż tak?

Wychodziła z pokoju tylko w nocy do łazienki, zapewne żeby tylko się ze mną nie zobaczyć. Nikt mi nigdy nie powiedział, że mnie kocha lub, że w ogóle czuje do mnie jakiekolwiek uczucia. Boli mnie, że mieszkamy w jednym domu a przez całe pięć dni nie widziałem jej nawet na sekundę. Ona nawet nie chce mnie widzieć. Unika mnie. Ona chyba nawet nic nie jadła przez ten czas. Jeśli nie miała nic w pokoju to na pewno nie. Wiem, że chodziła tylko i wyłącznie do toalety i nigdzie więcej.

Tęsknie za nią. Mimo, że mam ją za ścianą to wiem, że nie mogę jej zobaczyć.

Najbardziej boje się, że ona sobie coś zrobi. Leżę w łóżku i jedyne o co proszę w głębi duszy i serca to żeby nie miała przeze mnie żadnym ran. Nie jestem tego wart. Nie jestem wart żadnej jej łzy, a co dopiero kolejnych blizn.

Mam dwadzieścia dwa lata, a nie potrafię spojrzeć w oczy dziewczynie i powiedzieć jej, że nie możemy być razem. Gdybym jej to wyjaśnił to może by mnie chociaż nie unikała. Słysząc jej płacz, jedyne o czym marzę to żeby tylko ją przytulić. Po prostu przy niej być. O niczym innym nie marzę. Chce być tylko jej.

Wiem, że musimy o tym pogadać. Nie chcę rzucić tej pracy, dlatego nie mogę z nią być. Ale jaki to ma sens skoro jeśli się nie pogodzimy, a ona będzie mnie unikać to i tak prędzej czy później powie Alexandrowi, żeby mnie zwolnił.

Muszę pokazać, że jestem facetem i muszę zdobyć się na odwagę by po prostu to wyjaśnić. Chcę dojść do jakiegokolwiek porozumienia i się nie kłócić. Ta cisza mnie zabija w wewnątrz i na zewnątrz. Po prostu muszę się wziąć w garść. 

Ale kurwa, przecież jak ta rozmowa przebiegnie. Nie mogę jej powiedzieć, że nic do niej nie czuję bo to ją zniszczy, ja ją okłamie i pomyśli, że do tej pory ją wykorzystywałem do własnych potrzeb.

Gdybym się nie przespał z tą dziwką to nie byłoby żadnego problemu. Ale wciąż zastanawia mnie jedno. Skąd ona wie?

Wiem też, że nie mogę jej powiedzieć, że coś do niej czuję bo wtedy ulegnę i tyle z mojej asertywności. Poza tym gdybym to powiedział to dałbym jej nadzieję.

Całe jebane pięć dni spędziłem na myślenie o tym. I muszę wziąć się w garść bo spędzę kolejne dziesięć. 

Wstałem z łóżka i zszedłem na dół. Mamy tu taki dziwny telefon stacjonarny. Wziąłem z kuchni kartę z jakiejś pizzerii. Wybrałem numer i zamówiłem jedną dużą, która była podzielona na nasze dwie ulubione części.

I Don't Understand My FeelingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz