Obudziłam się i pierwsze co poczułam to mocny ból głowy. Zdecydowanie nie powinnam pić wczoraj tego Whisky z Lydią. Odkręciłam się i zobaczyłam obok siebie przyjaciółkę, która jeszcze spała.
Podniosłam się na łokciach, żeby następnie wstać z łóżka. Wzięłam w rękę swój telefon, by sprawdzić, która jest godzina. 12:12. No pięknie. Poszłam do łazienki i załatwiłam swoje potrzeby.
Jestem głodna.
Stwierdziłam, że pójdę obudzić Ethana. On się nie umie na mnie gniewać, a ja mam ochotę na jego gofry. Nie pukając weszłam do jego pokoju. Chłopak spał na brzuchu.
Dupę to on ma niezłą.
Podeszłam do jego łóżka i położyłam się obok. Zaczęłam go szturchać w ramię, ale on śpi dalej, więc uderzyłam go lekko w policzek.
— Ethan, wstań noo — jęknęłam mu do ucha, a on się zaczął przebudzać.
— Jeszcze pięć minut — mruknął w poduszkę.
— Nie wstaniesz po pięciu minutach. Ethan chodź no, proszę.
— Co ty ode mnie chcesz tak rano? — Otworzył delikatnie powieki i na mnie spojrzał.
— Jak już jesteś to chce Cię wykorzystać — powiedziałam.
— Nie mam gumek, Lily.
— Nie chodzi mi o to. — Zaśmiałam się.
— Jak to nie? — Zmarszczył lekko brwi.
— Chce gofry. Nie jadłam ich dobry miesiąc. Chodź. — Wstałam z łóżka i pociągnęłam go za rękę.
— Czyli nici z seksu dziś? — zapytał.
— Nie tylko dziś, a na zawsze.
Chyba, że Nate mnie zostawi.
Wtedy się załamie i nie będę chciała więcej żadnego chłopaka.
— Szkoda. Ale nigdy nie mów nigdy. Przypomnij sobie początek naszej znajomości i sytuacje sprzed miesiąca, mała. — Uśmiechnął się cwanie.
— Ta, ta. Chodź mi zrobić gofry. Już — powiedziałam głosem nie przyjmującym sprzeciwu, a on podniósł się z łóżka.
— Idź wszystko wyjmij, a ja pójdę do łazienki.
— Jesteś cudowny! — krzyknęłam z uśmiechem, wychodząc z pokoju w którym spał.
Na korytarzu zobaczyłam Nathaniela, który patrzy na mnie dziwnie. No tak. Przecież wychodzę z pokoju chłopaka z którym się jeszcze niedawno pieprzyłam, wszyscy śpią, a ja mu mówię, że jest cudowny. No i znów znajdujemy się w dwuznacznej sytuacji, jak wczoraj z Chrisem z którym też się pieprzyłam.
No błagam.
— Hej — mruknęłam, podchodząc do niego.
— Cześć — odpowiedział i chciał mnie pocałować, ale się odsunęłam. — O co chodzi? — zapytał.
— Może ktoś zobaczyć — odpowiedziałam — a tego nie chcesz.
— Wszyscy śpią — zauważył.
— Ethan nie śpi i zaraz ma wyjść z pokoju, bo poprosiłam go by zrobił mi gofry.
— Mhm — mruknął i zszedł na dół, a ja za nim.
Gdy zeszłam do kuchni od razu zaczęłam wyciągać tabletki przeciw bólowe. Wyjęłam również siedem szklanek, do których nalałam wody. Wyjęłam po jednej tabletce i zaniosłam, jeden zestaw do swojego pokoju dla Lydii. Następnie dwie zaniosłam dla Chrisa i Willa. Później poszłam do pokoju w którym śpi Jesse, a na koniec do Harveya. Do Luke'a i Madison wolę nie wchodzić, bo nie wiem czego mam się spodziewać. Zeszłam znów do kuchni i sama wzięłam jedną tabletkę którą popiłam wodą. Tą ostatnią zostawiłam dla Ethana, który pomimo małej ilości alkoholu wczoraj i tak będzie narzekał, że go coś boli. On już po prostu jest sknerą.
CZYTASZ
I Don't Understand My Feelings
RomanceFRAGMENT Z KSIĄŻKI: "- Kim ty jesteś i czemu siedzisz w moim pokoju? - powiedziałam, a on zlustrował mnie wzrokiem, a mi w tym momencie się przypomniało że stoję przed nim w samej koronkowej bieliźnie, od razu podbiegłam do szafy i założyłam pierwsz...