5 maj 2021, środa, 10:17
— Lily w następnym tygodniu musisz napisać dwa zaległe sprawdziany i jedną kartkówkę — oznajmiła mnie Pani od matematyki.
— Ale Proszę Pani, nie było mnie w szkole długo, nie umiem tego — jęknęłam niezadowolona.
— Wiem już co z Tobą zrobić. Thomasowi dobrze to poszło, więc on ci pomoże po lekcjach. Wytłumaczy Ci to i dostaniesz dobre oceny. Zgadzasz się Dixon? — zapytała go.
— Z przyjemnością Proszę Pani. Jakżebym mógł odmówić tak pięknej dziewczynie. — Uśmiechnął się do mnie.
Rzyg.
— A nie może mi Pani wpisać trzech jedynek? — zapytałam błagalnie, bo nie wytrzymam z tym idiotą tyle. Jakim cudem taki debil ogarnia matmę? No błagam.
— Mogę. Ale po co skoro on Ci pomoże. —Uśmiechnęła się w moją stronę.
Szkoda, że mi nie jest tak do śmiechu jak im.
Przecież on mnie zgwałci wzrokiem, jak nie tylko żeby tylko mnie zaliczyć.
Resztę tej głupiej lekcji siedziałam wkurzona jak nigdy. Wyszłam z sali szukając wzorkiem Luke'a, którego nie widziałam od rana, więc chyba go nie ma. Chciałam iść pod salę gdzie ma lekcje, do Jesse'a ale ktoś złapał mój nadgarstek, więc się odkręciłam i zobaczyłam tego debila.
— Co chcesz? — zapytałam, nawet nie starając się być miła.
— Kiedy masz czas na tą matematykę? — Puścił moją rękę.
— W piątek po szkole wrócę z Tobą i jedziemy do mnie i masz się do mnie nie zbliżać na mniej niż dwa metry rozumiesz? — burknęłam zła.
— Oczywiście księżniczko — powiedział, a ja wywróciłam oczami.
Wyminęłam go i poszłam w stronę klasy Evansa, który powinien mieć teraz chemię.
Zło.
— Hej Jesse. — Rzuciłam mu się na szyję od razu jak go zobaczyłam.
— O cześć! — odpowiedział trochę zdziwiony. — Skąd takie przywitanie, tak nagle? — zapytał dalej mnie przytulając.
— Nie widzieliśmy się dwa dni. Tęskniłam — mruknęłam w jego szyję.
Po części rzeczywiście się stęskniłam, bo od sobotniej imprezy Luke'a, nie widziałam się z kilkoma osobami. Walkera nie ma, więc pewnie jest przeziębiony, bo on zawsze chodzi do szkoły. Betty dostała okres i boli ją brzuch, więc też nie chodzi. Z Evansem widziałam się ostatni raz w poniedziałek, jak byliśmy na pizzy, bo potem jakoś nie było czasu i lekcje mieliśmy po innych stronach szkoły. Z resztą widziałam się przelotnie w klasie, a najwięcej gadałam z Willem i Chrisem, bo on ze mną siedzi.
— Aż tak? — Zaśmiał się.
— Mhm. — Też się uśmiechnęłam i lekko od niego odsunęłam, ale złapałam go za ramiona. — W piątek przychodzisz do mnie ty, Ethan i Harvey, będziemy pić. — Uśmiechnęłam się szeroko, a on poszedł w moje ślady. Tak szybko jak się uśmiechnęłam, to jeszcze szybciej mi uśmiech zszedł. — A jednak nie, nie będziemy pić. Od jutra nie mogę, ale możecie przyjść.
— Czemu nie możesz pić? — Zmarszczył brwi.
— Dowiesz się w swoim czasie. Więc widzimy się w piątek u mnie. — Pocałowałam go w policzek i poszłam pod klasę, w której będę miała teraz lekcje.
Rano Nate po tym jak mu powiedziałam, żeby po mnie nie przyjeżdżał, bo odbierze mnie Nicholas, zrobił się dla mnie dziwnie oschły. Ale to pewnie dlatego, że wczoraj mu nie powiedziałam i się martwił, bo nigdy nie miał problemu, że z kimś wychodzę.
CZYTASZ
I Don't Understand My Feelings
RomanceFRAGMENT Z KSIĄŻKI: "- Kim ty jesteś i czemu siedzisz w moim pokoju? - powiedziałam, a on zlustrował mnie wzrokiem, a mi w tym momencie się przypomniało że stoję przed nim w samej koronkowej bieliźnie, od razu podbiegłam do szafy i założyłam pierwsz...