chapter 21

166 8 15
                                    

8 maj 2021, sobota, 13:03

Obudziłam się przez czyjeś chrapanie które należało do zlanego w trzy dupy Ethana który się kłócił, że będzie spał ze mną. Później powiedziałam chłopakom, żeby się położyli bo już i tak z nim spałam w jednym łóżku, więc przeżyje. Podniosłam się do siadu i zobaczyłam chłopaka który trzymał rękę na moim brzuchu. Ścisnęłam jego nos, a on się obudził.

— Co ty robisz? — mruknął zaspany.

— Obudziłeś mnie swoim chrapaniem idioto. Wstawaj.

— Czemu śpię tu? 

— Nie pamiętasz jak o czwartej nad ranem się ze mną kłóciłeś, że będziesz spał ze mną albo wcale? — Uniosłam brew.

— Nie koniecznie — prychnął i zamknął oczy.

— Wstawaj — Walnęłam go poduszką.

— Daj mi spać kobieto. Jesteś okrutna. — Przyciągnął mnie do siebie w pasie, więc teraz leżałam do niego przytulona.

— Ethan debilu puść, bo źle się to dla ciebie skończy — zagroziłam.

— Już się boje. — Zaśmiał się.

— Zrobisz gofry? — zapytałam, przytulając go. Wezmę go na litość. On mnie uwielbia, więc na to pójdzie.

— Jak dasz mi pospać jeszcze z godzinę pospać, to tak. — Położył głowę na mojej i chyba miał zamiar iść dalej spać.

— Pół godziny.

— Czterdzieści pięć minut, dobranoc.

— Jak będziesz chrapać to Cię uduszę. — Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i przymknęłam oczy.

— Mhm.

I przez ten czas tak leżałam, bo już nie mogłam zasnąć. Było mi gorąco, bo Jacobs jest nagrzany po alkoholu, a to, że leże przytulona do niego wcale nie pomaga. Po czasie który już minął mu, podniosłam się i zaczęłam go budzić.

— Już wstaje, przestań mnie bić. — Wstał z łóżka, po czym mnie podniósł i przewiesił sobie przez ramie. Zszedł ze mną do kuchni i postawił mnie na podłodze. — Wyjmij wszystko, a ja idę do łazienki.

Chłopak wyszedł z kuchni i skierował się do łazienki. Ja zaczęłam wyjmować wszystkie składniki potrzebne na gofry. Po pięciu minutach Ethan wszedł do kuchni w samych czarnych jeansach które kiedyś u mnie zostawił. Gumka od bokserek wystawała mu przez nie, co wyglądało gorąco.

— Rozbierasz mnie wzrokiem — stwierdził. No może faktycznie patrzyłam na niego zbyt długo.

— Jak będziesz mi robił codziennie na śniadanie takie dobre gofry, to możemy wziąć ślub. — Uśmiechnęłam się, a on powtórzył czynność po mnie.

— Pewnie nie chodzi tylko o gofry. Codziennie byś chciała mieć takie przystojne widoki, jak teraz. — Podszedł do mnie i stanął pomiędzy moimi nogami, bo siedziałam na wysokim stołku przy blacie.

— Może. — Uśmiechnęłam się niewinnie, a jego twarz zbliżyła się do mojej.

— Pociągasz mnie odkąd Cię zobaczyłem pierwszy raz, wiesz? — zapytał z lekką chrypką i oparł dłonie o blat po obu stronach mojego ciała. Już miałam się odezwać, ale chłopak mnie pocałował. 

Nie mogę zaprzeczyć bo on fizycznie też mnie cholernie pociągał. Zarzuciłam ręce na jego szyję i pogłębiłam pocałunek. Ethan naparł na mnie bardziej swoim ciałem i podniósł mnie za uda do góry, a ja oplotłam go nogami w pasie. Nie przerywając pocałunku, zaczął iść po schodach na górę. Miałam aby z tyłu głowy nadzieję, że nie spadniemy. Na chwilę się ode mnie oderwał i wszedł do mojego pokoju, zamknął je nogą i zakluczył drzwi. Położył mnie na łóżko i zawisł nade mną.

I Don't Understand My FeelingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz