1 maj 2021, sobota, 11:21
Otworzyłam lekko oczy i na szczęście Luke zasłonił wczoraj rolety, bo ja bym tego nie zrobiła i teraz bym dosłownie oślepła. Podniosłam się do siadu i zobaczyłam, że obok nie ma Luke'a. Wzięłam telefon z szafki nocnej w celu sprawdzenia godziny i zobaczyłam dwie wiadomości.
Od Lukey<33: Przepraszam, że tak zniknąłem ale musze ogarnąć kilka rzeczy na imprezę. Widzimy się o 19, słońce:*
Od Ethan: Mogę przyjechać do Ciebie przed urodzinami Walker'a i pojedziemy razem?
Do Ethan: Jasne, bądź o 17:30 to pomożesz mi wybrać ubrania;)
Od Ethan: Będę i nie wysyłaj mi już tej emotki, nie cierpię jej.
Do Ethan: ;)
Od Ethan: Jesteś okropna.
Do Ethan: ;*
Zaśmiałam się do telefonu i wstałam z łóżka. Poszłam najpierw do łazienki załatwić swoje potrzeby. Umyłam ręce i wyszłam z toalety. Nie chciałam mieć dziś żadnych konfrontacji z Natem ale się nie obejdzie. Założyłam kaptur na głowę.
jakby to miało coś pomóc.
Podeszłam do schodów i zaczęłam z nich schodzić. Poszłam do kuchni, żeby zrobić jakieś śniadanie. Otworzyłam szafkę i wyjęłam z niej miskę i nasypałam trochę płatków, po czym zalałam je mlekiem. Mam ochotę na gofry ale nie chce mi się ich robić. Wykorzystam Ethana jak przyjedzie.
Usiadłam przy wyspie kuchennej i zaczęłam jeść. Po chwili na dół zszedł Nathaniel.
— Hej — odezwał się.
— Cześć — mruknęłam bardziej do siebie, niż do niego.
Chłopak też zaczął robić sobie śniadanie. A ja dostałam wiadomość. Wyjęłam telefon z kieszeni i popatrzyłam na ekran.
Od Ethan: Przyjadę do Ciebie uberem i zostanę u Ciebie na noc:)
Do Ethan: Przyjedź wcześniej i zrobisz mi gofry, inaczej nie przenocujesz.
Od Ethan: Wykorzystujesz mnie, ale no dobra. Będę o 16:30.
Już nic nie odpisałam, tylko się uśmiechnęłam pod nosem i schowałam telefon do kieszeni.
— Chyba mamy do pogadania — powiedział Wilson i zajął miejsce naprzeciwko mnie.
— Słuchaj, nie musisz na siłę spędzać czasu. Nie wiem. Jeśli nie chcesz tu pracować to Cię nikt nie zmusza, ojciec może Ci znaleźć nowe stanowisko. A jeśli nie to dużo innych osób szuka prywatnego ochroniarza — odpowiedziałam, bo było mi w chuj smutno, ale nie mogę go zmusić żeby tu pracował. — To, że straciłam brata nie znaczy, że musisz być tu ze współczucia.
— Nie chce innego stanowiska. Przepraszam, że to wczoraj powiedziałem. Po prostu byłem zły, że mnie olewałaś, ale uświadomiłem sobie, że nie powinienem mówić tego, co powiedziałem wczoraj rano. Nawet jeśli to było w żartach — powiedział. — Nie chcę się kłócić, przyjaźnimy się i mi na Tobie zależy. Przepraszam.
— To ja przepraszam, że Cię olewałam. Tylko, że najpierw Max, potem Chris z Willem i jeszcze to — mruknęłam niezadowolona.
— Czyli już jest wszystko okej? — zapytał i podszedł do mnie.
— Tak — odpowiedziałam, a on mnie do siebie przytulił. — Ethan pojedzie dziś z nami — powiedziałam w jego szyję.
— W porządku — odpowiedział i pocałował mnie w głowę. — Wyspałaś się? — zapytał i lekko się ode mnie odsunął, żeby złapać mnie za ręce. Uśmiechnęłam się lekko na ten gest.
CZYTASZ
I Don't Understand My Feelings
RomansaFRAGMENT Z KSIĄŻKI: "- Kim ty jesteś i czemu siedzisz w moim pokoju? - powiedziałam, a on zlustrował mnie wzrokiem, a mi w tym momencie się przypomniało że stoję przed nim w samej koronkowej bieliźnie, od razu podbiegłam do szafy i założyłam pierwsz...