24 maj 2021, poniedziałek, 6:21
— Lily — usłyszałam nad uchem. Nienawidzę ludzi którzy budzą mnie przed budzikiem. Po chwili poczułam jak materac obok mnie się zgina i ktoś się przytula do moich pleców. — Wiem, że nie śpisz.
Odkręciłam się w stronę tej nieszczęsnej osoby która zakłóca mój spokój przed budzikiem i zobaczyłam Nate'a. Od razu objęłam jego szyję z szerokim uśmiechem i przylgnęłam do niego swoim ciałem.
— Tęskniłam — szepnęłam, a on mnie przytulił.
— Ja też. Przepraszam, że się nie odzywałem. Byłem u rodziców w Londynie — wyjaśnił.
— Wybaczam. Ale nie wybaczam Ci tego, że mnie obudziłeś przed budzikiem — jęknęłam zmęczona.
— I tak za.. dziewięć minut zadzwoni Ci budzik. — Odsunął się ode mnie lekko.
— Wiesz jak te dziewięć minut było mi potrzebne do życia. — Wstałam z łóżka i zaczęłam wyciągać ubrania na dziś.
— Wybacz, że przerywałem księżniczce sen. — Zaśmiał się.
— Nasza księżniczka nie zdążyła chyba dziś ułożyć włosów — prychnęłam i rozwaliłam mu włosy ręką jeszcze bardziej.
— Zaspałem trochę.
— I przyjechałeś wcześniej, żeby mnie wcześniej obudzić? — Uniosłam brew.
— Stęskniłem się. — Wstał i położył swoje duże dłonie na moich biodrach.
— Aww słodki jesteś. — Poklepałam go lekko policzku. — Może jeszcze zdążysz ułożyć włosy. — Zgarnęłam mu kosmyki z czoła do tyłu.
— Może — powiedział z lekką chrypką, a jego wzrok zjechał na moje usta.
Dobra, stop.
To znów zaszło za daleko.
— Idę się ubrać. Widzimy się na dole. — Pocałowałam jego policzek i się odsunęłam, a następnie poszłam do łazienki.
Odetchnęłam z ulgą jak tylko zamknęłam drzwi. Może bym go pocałowała, ale to nie byłoby w porządku wobec Ethana. Znaczy mogłabym to zrobić, tylko potem mu o tym powiedzieć, bo nie jesteśmy razem i możemy robić co chcemy, ale po prostu moje relacje z nim schodzą na złe tory i to nie może tak wyglądać, więc muszę nad tym panować. To by zepsuło naszą przyjaźń. On miał być tylko moim ochroniarzem i nigdy bym nie pomyślała, że się z nim chociażby dogadam, a co dopiero przejdziemy do takiej relacji.
O siódmej schodziłam na dół, gdzie w kuchni przy blacie siedział Nate. Wyjęłam z szafki miskę gdzie nasypałam płatków kukurydzianych i mleka. Wzięłam łyżkę i zaczęłam jeść.
***
Była 15:20 a ja chodziłam z Nathanielem po galerii bo musiałam kupić nową bieliznę. Było mi strasznie niezręcznie chodząc z nim po sklepach i wybierać bieliznę. Stawiłam na klasykę, czyli to co zawsze. Kupiłam dwa zestawy. Jeden był koronkowy czarny, a drugi taki sam tylko, że biały. Mam w domu podobne, ale to moje ulubione komplety, więc będę miała dwa.
Wyszliśmy ze sklepu z bielizną i skierowaliśmy się do wyjścia. Ale nagle przez całą galerię przeszedł huk i głośne krzyki. To były strzały. Nie wiedziałam co się dzieje, ale Nate złapał moją rękę i pociągnął mnie za nią w dół. Przycisnął swoje ciało do mojego jak moja tarcza. Większość się położyła. Bo w takich sytuacjach to najlepsze rozwiązanie. Strzały nie ustąpiły, a po pięciu minutach było słychać wozy policyjne i wtedy się uspokoiło. Niektórzy wstali. Niektórzy uspokajali swoje dzieci. Niektórzy dalej leżeli przerażeni. Wilson się podniósł i podał wyciągnął w moją stronę dłoń.
CZYTASZ
I Don't Understand My Feelings
Roman d'amourFRAGMENT Z KSIĄŻKI: "- Kim ty jesteś i czemu siedzisz w moim pokoju? - powiedziałam, a on zlustrował mnie wzrokiem, a mi w tym momencie się przypomniało że stoję przed nim w samej koronkowej bieliźnie, od razu podbiegłam do szafy i założyłam pierwsz...