12

485 23 2
                                    

Podczas patrolu nie działo się nic co wymagałoby interwencji, ale nie chciałam jeszcze wrócić do domu. Dlatego ja i Czarny Kot siedzieliśmy na wieży Eiffla i rozmawialiśmy. 

- Byłam u mistrza Fu. - powiedziałam w końcu. Chciałam mu o tym powiedzieć od godziny. Spojrzał na mnie.

- I co powiedział? 

- Że mogę zachować kolczyki. 

- To raczej dobrze. - powiedział blondyn patrząc na mnie. - Jest coś jeszcze? 

- Tak. - odpowiedziałam po kilku sekundach ciszy. - Mistrz Fu...wybrał mnie na następnego strażnika miraculum. -powiedziałam cichszym głosem. - Niedługo zaczynam szkolenie. 

- Szkolenie na strażnika? 

- Tak. Dalej w to nie wieżę. Moja tożsamość została ujawniona, a mistrz będzie chce zrobić ze mnie strażnika. A w dodatku jutro mam sprawdzian z fizyki. - dopiero chwilę później zdałam sobie sprawę co powiedziałam. - Muszę wracać do domu i pouczyć na ten sprawdzian. 

- W porządku. Ja też już pójdę. 

Rzuciłam szybkie pa na pożegnanie i skoczyłam w dół zahaczając o jakiś komin jojo. Na balkonie się przemieniłam i weszłam do pokoju. Wzięłam z torby szkolnej zeszyt i podręcznik. Usiadłam przy biurku i otworzyłam zeszyt na stronie z odpowiednimi notatkami. Próbowałam się nauczyć chociaż trochę bo wiedziałam, że i tak wszystkiego nie zapamiętam. Fizyka nigdy nie była moją mocną stroną. 

Po dwóch godzinach odłożyłam książkę i podręcznik do plecaka i przebrałam się w piżamę. Przez tą naukę byłam tak zmęczona, że szybko zasnęłam. Rano obudziła mnie jak zwykle Tikki. Tym razem  wstałam z łóżka od razu. 



Przez moją natrętną rodzinkę jest tylko tyle. 

Jak człowiek ma wene to zawsze ktoś musi przeszkadzać. 

DO NASTĘPNEGO!!!

Prawda wyszła na jaw  *miraculum* (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz