Od kiedy wiadomo że Marinette jest Biedronką zrobiło się wokół niej zamieszanie. Ale ona chyba sobie radzi. Choć widać, że czuje się niezręcznie.
Ja jednak nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony się cieszę, że to nie Chloe czy Lila. A z drugiej nie mam pojęcia jak się zachować. Tak jak wcześniej? Czy może całkiem inaczej? Widać, że cieszy się z tego, że ja, Nino i Alya traktujemy ją normalnie. Może jako Czarny Kot też powinienem normalnie się zachowywać?
- Adrien chodź. Lekcje się skończyły. - oznajmił mi przyjaciel.
- Co? A tak. Idę. - powiedziałem i wyszliśmy ze szkoły. A tam było zamieszanie. Ludzie biegali i się chowali. Na jakimś dachu była Biedronka walcząca z czym co przypominało wilkołaka. Pobiegłem się przemienić. Po chwili wskoczyłem na dach, na którym Biedronka walczyła z wilkołakiem i dołączyłem do walki.
MARINETTE
Po tym jak Kot włączył się do walki poszło nam szybciej ale i tak była to silna akuma. Po trzydziestu minutach użyłam szczęśliwego trafu, którym była smycz. Po walce zostały mi dwie minuty, więc musiałam się spieszyć.
Poszło o to, że chciał udowodnić, że wilkołaki istnieją. Władcy Ciem musi się bardzo nudzić.
Przemieniłam się w swoim pokoju, w którym była już Alya i czekała na mnie. Jak tylko mnie zobaczyła od razu wstała.
- Hej, co tu robisz?
- No przyszłam i czekałam, aż wrócisz.
- Długo czekałaś?
- Nie. Poszłabym nagrać walkę, ale z dołu był kiepski widok. Więc przyszłam tutaj. Twoi rodzice mnie wpuśćili dali ciastka. Masz Tikki. - kwami podleciała i wzięła ciastko od dziewczyny.
Podeszłam bliżej Alyi i wzięłam ciasko z tależyka. Usiadłam na łóżku.
Macie rozdział. Jakby były jakieś błedy to piszcie bo autokorekta mi się zepsuła i coś może być źle napisane.
Miłego dnia życze wszystkim!
CZYTASZ
Prawda wyszła na jaw *miraculum* (zakończone)
FanfictionPrzez przypadek ktoś dowiaduje się kim jest jeden z bohaterów i mówi o tym wszystkim. A na dowód tego pokazuje w TV nagranie z przemianą. Bohater/bohaterka (nie zdradzę kto) jest załamana/y i nie wie co ma zrobić. Jeśli jesteście ciekawi o kim mowa...