17

355 18 0
                                    

Od nocowania minęły dwa tygodnie. Wyglądały one zwyczajnie. Walka z akumą, szkoła i patrole. Pomagałam też rodzicom w piekarni. Udało mi się wreszcie uporządkować wszystko. Alya, Nino i Adrien pomogli mi w tym. Dzięki ich wsparciu jest łatwiej.

Lila narazie odpuściła, ale kto wie co jeszcze wymyśli. Nigdy jej nie ufałam, a teraz jeszcze bardziej jej nie ufam. Zaś Chloe zaczęła więcej że mną rozmawiać. Jak się okazuje, gdy nie jeść złośliwa można się z nią dogadać. Zresztą nie tylko wobec mnie stała się milsza. Ze wszystkimi rozmawia inaczej.

Adrien

Przyjechałem do szkoły tak jak zwykle przed dzwonkiem. Wysiadłem z auta i myślałem nad słowami taty.

"Za niedługo zdobędę to czego potrzebuje. Wszystko jest zaplanowane. Muszę czekać tylko na odpowiedni moment."

Usłyszałem to pod drzwiami gabinetu ojca. Chciałem z nim pogadać, ale zrezygnowałem. Nie wiem co miał na myśli, ale coś mi mówi, że to nie będzie dobre. No i jestem ciekawy co on chce tak właściwie zdobyć. To musi być coś ważnego skoro tak mu zależy.

- Hej Nino. - przywitałem się ze swoim przyjacielem.

- Cześć. Poczekajmy na dziewczyny. - powiedział. Pewnie Alya mu coś napisała wcześniej. 

Marinette

Szłam właśnie z Alyą do szkoły. Nagle telefon dziewczyny zawirował.

- Nino pisze, że on i Adrien czekają przed szkołą. - powiedziała patrząc na ekran. Odpisała i schowała telefon. - Robimy coś po lekcjach?

- Możemy gdzieś iść. Może pizza? - zaproponowałam.

- Idealnie.

Jest rozdział. Sorki że krótki ale nie mam pomysłów. I zastanawiam się jak i kiedy skończyć tą książkę. Kiedy ją zaczynałam nawet o tym nie pomyślałam, a teraz jest coraz bliżej końca i muszę coś wymyślić. Nie wiem ile jeszcze rozdziałów będzie.

Do następnego!

Prawda wyszła na jaw  *miraculum* (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz