Po oczyszczeniu akumy wróciłam Nawet szybciej niż ostatnio, więc zdążyłam na następną lekcję.
Usiadłam koło Alyi jak na każdej lekcji i starałam się zrozumieć coś z zajęć. Poprosiłam też moją przyjaciółkę, aby później dała mi notatki z poprzedniej.Lekcje minęły, a ja wróciłam do domu. Przepisałam notatki z lekcji na której mnie nie było. Potem wzięłam się za czytanie księgi o miraculach. Zaczęłam od swojego, bo byłam ciekawa co jeszcze mogą moje kolczyki. Okazało się że mam jeszcze jedną moc oprócz szczęśliwego trafu tylko trzeba ją odblokować.
Czytałam do czasu, aż przyszła pora na patrol. Przemieniłam się i skoczyłam na najbliższy dach za pomocą jojo. Na jednym z dachów zauważyłam Czarnego Kota. Usiadłam koło niego.
- Hej Kocie. - przywitałam się z blondynem.
- Cześć. Ja ci tam twoje szkolenie? - spytał i spojrzał na mnie.
- Nawet dobrze. - odpowiedziałam. - Ale nie powiedziałam jeszcze rodzicom.
- W końcu będziesz musiała. Lepiej żeby dowiedzieli się od ciebie.
- Wiem. Jutro im powiem. - Czarny Kot miał rację. Prędzej czy później by się dowiedzieli a wolę sama im to przekazać.
- Chodźmy sprawdzić miasto i wracajmy do domu. Chyba nie chcesz zaspać do szkoły.
- I tak posiedzę nad tą matematyką do późna. Kompletnie nie ogarniam co w tych zadaniach mam zrobić. - powiedziałam szczerze.
- W takim razie zrobimy patrol i pomogę ci z tym. - spojrzałam na blondyna. - Umiem to i owo jeśli o matmę chodzi.
- Jeśli chcesz to możesz spróbować mi to wytłumaczyć. Choć nie wiem czy ci się uda.
- Jak to możliwe że masz problem z matmą a na misjach zawsze wszystko co planujesz wychodzi idealnie. - fakt. Zdarzało się że akcje były bardziej skomplikowane a mimo to się udawało.
- Nie wiem ale musimy w końcu zrobić ten patrol bo do rana się z tym nie wyrobimy.
Obeszliśmy miasto i zgodnie z planem udaliśmy się do mnie. Okazało się że mój przyjaciel jest bardzo cierpliwy i do skutku mi wszystko tłumaczył aż sama zrobiłam do zadanie. I co dziwne nawet coś zrozumiałam. Gdy skończyliśmy Kot wrócił do siebie a ja poszłam się wykąpać.
Rano wstałam niezbyt wypoczęta ale na szczęście weszłam do klasy równo z dzwonkiem. Gdy zadzwonił na przerwę wszyscy wyszli na korytarz.
- Czemu jesteś taka niewyspana? - spytała Alya gdy ziewnęłam.
- W nocy robiłam zadanie z matmy. Trochę to zajęło ale mam je. - wytłumaczyłam jej.
- To dobrze bo nie sądzę że kolejna jedynka jest ci potrzebna.
- Ale jesteś pomocna. - zaśmiała się i poszłyśmy do sali chemicznej.
Nie umarłam ludzie! Żyje jeszcze! I napisałam wyczekiwany rozdział. Nie będę pisać długiej notki bo sądzę że tyle starczy.
No i wiem z już o to prosiłam ale powtórzę.
Jak będą błędy to piszcie bo autokorekta mnie nienawidzi i lubi przekręcać słowa.Ps. Kto jeszcze ma problem z autokorektą?
CZYTASZ
Prawda wyszła na jaw *miraculum* (zakończone)
FanfictionPrzez przypadek ktoś dowiaduje się kim jest jeden z bohaterów i mówi o tym wszystkim. A na dowód tego pokazuje w TV nagranie z przemianą. Bohater/bohaterka (nie zdradzę kto) jest załamana/y i nie wie co ma zrobić. Jeśli jesteście ciekawi o kim mowa...