04

4.1K 175 299
                                    

Dzień dobry 🥴

Rozdział chciałam wstawić jutro, ale ciocia -lubieBorysa- załatwiła wam go już dziś ❤️ (wszyscy teraz kc ciocie!)

Także mam nadzieję, że wam się spodoba, a ja lecę dalej skręcać łóżko 🦸🏼‍♀️

MIŁEGO WIECZORU ❤️

BUZIAKI 💋

§§§

Czerwiec 2019

Pov: Pola
Impreza na schodkach miała zacząć się po 18, dlatego chwilę przed 17 poszłam już do łazienki, w której zmyłam poprzedni makijaż i zrobiłam sobie nowy.

Następnie przebrałam się w jeansowe spodenki, czarny top na ramkach, a włosy rozwiązałam z koka i porządnie rozczesałam.

Na sam koniec przyszykowałam sobie mały plecaczek, który zawsze że mną jeździ, a do niego włożyłam najpotrzebniejsze rzeczy.

- Idziesz z Michałem? - zapytała mama, która weszła do mnie, wcześniej pukając.

- Tak. Mogę, nie?

- Oczywiście skarbie, ale uważaj na siebie. My z tatą jedziemy na kolację do mojej koleżanki z pracy więc będziemy późno, ale wy pewnie jeszcze później.

- Zapewne tak. - zaśmiałam się.

- W takim razie miłego wieczoru córuś.

- Wzajemnie.

Mama następnie wyszła, a ja ubrałam na siebie jeszcze skarpetki i pakując błyszczyk poszłam do pokoju Michała.

- Za ile wychodzimy?

- 15 minut jakoś, a co?

- Bo głodna jestem.

- To zjedz coś, najwyżej się trochę spóźnimy.

- Kocham Cię.

- Też Cię kocham mała. - zaśmiał się mój brat i wrócił do meczu w fifie.

Ja teraz udałam się do kuchni, w której zrobiłam sobie szybko kanapeczki i oglądając coś na youtube zaczęłam jeść.

~~~

- Uber już czeka. - powiedział Misiek, gdy wkładałam talerz do zmywaki.

- No to już wychodzimy.

~~~

Droga na schodki nie zajęła nam zbyt dużo czasu, bo już po około 15 minutach byliśmy na bulwarach.

- Chcesz coś? - zapytał mój brat, gdy byliśmy po alkohol.

- Weź mi setkę wiśniówki.

- Tylko?

- Tak.

- Okej.

~~~

Dochodzimy właśnie do miejsca, gdzie zawsze spotykamy się ze znajomymi, a oni czekają już na nas z uśmiechem na twarzy.

- Apolcia! - rozdarł się Franek przytulając mnie - Stęskniłem się.

Spojrzałam teraz na chłopaka, który był już cały czerowy, dlatego uśmiechnęłam się pod nosem.

- Co wy mu daliście? - zapytałam witając się z Krzysiem.

- Taki już przyszedł.

- Kochany Franuś.

Bachor || 33tadeoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz