44

2.2K 136 149
                                    

dzień dobry!

rozdział miał być wczoraj, ale z przyczyn znanych użytkownikom twittera jest dziś!

mam nadzieję, że wam się podoba <3

buziaki!

§§§

Luty 2020

Pov: Pola
Kilka dni temu zdałam prawko. Z tego też powodu początek ferii spędziłam opijając to. Oprócz tego Stanisławski miał również 20 urodziny, dlatego uwierzcie, że na mocny alkohol przez ostatnie tygodnie już nie spojrzę.

Mało tego dziś są walentynki. My z Tadkiem za 1,5 godziny wsiadamy w pociąg, a już po południu będziemy nad morzem, gdzie spędzimy kilka dni w spa.

Prawdę mówiąc nie sądziłam nawet, że Tadeusz w ten sposób będzie chciał spędzić nasze pierwsze wspólne święto miłość, ale bardzo zaimponował mi tym pomysłem.

Teraz jest coś po szóstej rano. Pociąg mamy o 7:55, dlatego muszę zacząć się już ogarniać.

Całe szczęście noc spędziliśmy całą trójką w moim domu, dlatego tata przy okazji drogi do pracy porzuci nas na Warszawę centralną, a Edi na te kilka dni zostanie tu.

~~~

- Wstawaj Tadek. - powiedziałam całując polik chłopaka, gdy już się ubrałam, włosy związałam w dwa warkoczyki, ogarnęłam twarz, ale nie malowałam się.

- Zaraz...

- Misiek no... w pociągu się wyśpisz, a teraz chodź, bo Bożenka zrobiła nam śniadanie.

- Jeszcze pięć minut, co?

- Nie.

- A dasz mi buziaka?

Złączyłam oczywiście nasze usta, a Tadeusz przytulił mnie do siebie.

- Chodź już.

~~~

Jesteśmy już na dole. Ja siedzę przy stole między Tadkiem i Michałem, którzy jeszcze dosłownie śpią.

Mówiąc jeszcze o moim bracie to jestem zdziwiona, że już wstał, bo wszyscy dobrze wiemy, że przed 12 nie ma opcji, że wyjdzie z łóżka.

- Michał! - rozdarła się pani Bożenka, gdy Misiek zamiast jeść w kółko ziewał - Jak chcesz spać to idź, a nie...

- Przepraszam.

- No... zrobić Ci może kawki? - dodała już spokojniejszym głosem.

- Jeżeli to nie problem.

- Ach Michaś, Michaś... dla mnie to żaden problem.

- Kocham panią.

- Mogłeś mi to mówić gdy byłam młodsza. - zaśmiała się.

~~~

Jesteśmy już w pociągu. Z porannymi korkami w Warszawie zdążaliśmy na styk, ale całe szczęście udało się.

Obecnie siedzimy już na swoich miejscach. Kupując bilety wybraliśmy wagon z przedziałami, a całe szczęście na razie jest on pusty.

- Wygodne Ci? - zapytał Tadek kładąc się na moim barku.

- Tak.

- Czyli mogę tak spać?

- Oczywiście. - rzuciłam dając mu buziaka.

- A Ty co będziesz robiła?

- Pewnie posiedzę na instagramie... może coś obejrzę.

Bachor || 33tadeoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz