120

1.2K 101 77
                                    

dobry wieczór!

na story pytałam czy chcecie rozdział i naprawdę sporo osób odpowiedziało, więc jest!

zaczynając jeszcze chciałbym powiedzieć wam, że oficjalnie skończyłam książkę, pisząc przez ostatnie dwa dni epilog!

epilogi mają to do siebie, że ryczałam jak bóbr, ale co zrobić <3

dobranoc!

§§§

Maj 2023

Pov: Pola
Wracamy z Tadziem właśnie z siłowni. Od dawna bywamy tam coraz częściej razem, bo tak nam jakoś łatwiej.

Taduesz od początku roku robi regularne treningi, czego efekty widać na pierwszy rzut oka.

Zniknęła już jego fałdka z brzuszka, a w jej miejscu pojawił się delikatny zarys kaloryferku, z czego ubolewam, ale też jestem dumna z Tadka.

Ja oczywiście ze względu na chorobę nie mogę za bardzo ćwiczyć i się przemęczać, ale moje serce skradł basen.

W wodzie czuję się jak ryba, dlatego też w czasie, gdy Tadziula robi swój trening na siłowni ja pływam.

Specjalnie Taduesz dla mnie zmienił swoją dotychczaową siłkę, bo chciał żebym mogła być blisko niego, a mało tego są tam również salki do jogi, którą też zaczęłam uprawiać jakiś czas temu.

~~~

Jak już wspomniałam właśnie wracamy. Ja dziś nie ćwiczyłam za dużo, bo jestem tuż przed okresem i czuję się po prostu okropnie, dlatego też jedynie rozciągnęłam się trochę i poszłam oglądać trening Tadka.

On na nim strasznie mnie wkurzył, bo niby wiem i rozumiem, że ma on tam swoich trenerów, którzy pomagają mu bardzo w tym wszystkim, ale akurat dziś musiał trafić na nową, najmłodszą z nich, którą jeszcze strasznie chamsko obmacywała go z każdej strony.

Taduesz jak to mężczyźni nie widział w tym żadnego problemu, a jedynie cały trening siedział uśmiechnięty patrząc na nią.

Wiem, że powinnam być o niego zazdrosna, bo ufamy sobie już bezgranicznie, ale jednak nie umiem.

Odkąd Tadek nabrał mięśni i wygląda poważniej coraz więcej dziewuch zwraca na niego uwagę, a mi się to w ogóle nie widzi.

Rozumiem, że podoba się on kobietom, bo jest przecudowny i przystojny, no ale są pewne granice.

~~~

- Powiedz mi w końcu dlatego się do mnie w ogóle nie odzywasz? - spytał Tadek, gdy jechaliśmy windą.

- Nie.

- Dlaczego?

- Bo powinieneś się domyślić.

- Wiesz, że u mnie z tym ciężko, nie?

- Wiem, ale no cóż... - powiedziałam i wyszłam z niej.

Następnie otworzyłam nam mieszkanie, a nas przywitał Ediś, dlatego pogłaskałam go i poszłam do kuchni.

- Wyjdę z nim, co?

- Jak chcesz to idź.

- A Ty w tym czasie co będziesz robiła?

- Nie wiem, zobaczę zaraz. Idźcie już.

- Chodź Edi, bo matka jest dziś nie do zniesienia. - rzucił Tadek patrząc na mnie z uśmiechem.

Bachor || 33tadeoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz