Koszmar nr 2

385 30 0
                                    


Gdy Nico stanął na krawędzi, minęło kilka tygodni od zakończenia wojny, a on właśnie z wrzaskiem wyrwał się z koszmaru gdzie po raz kolejny widział śmierć Percy'ego. Wiedział, że chłopaka nie da się zabić tak łatwo, bo Jackson wyrwał się śmierci i zaśmiał się w jej twarz więcej razy niż Nico mógł wiedzieć, ale zobaczenie tego na własne oczy to było co innego.

Wiele razy śnił o śmierci osób, które kochał. Widział jak ostatni raz biorą oddech, czuł jak ich serca przestają bić, a dusza opuszcza ciało. W każdej chwili mógł przywołać emocje jakie wtedy odczuwał. Ból, którego nie umiał opisać i moce, których nie umiał utrzymać na wodzy. Niszczył wszystko na swojej drodze, tak samo jak śmierć ukochanych niszczyła samego Nico.

Gdy przez godziny oglądał jak Percy umiera, di Angelo nie jest w stanie stwierdzić czy on jeszcze żyje. Przez większość czasu umiał. Nauczył się wyczuwać dusze osób, na których mu zależało, nieważne gdzie byli. Ale Percy wydawał się nieosiągalny.

To był tylko sen, prawda?

Nico tylko śnił. Percy nie mógł umrzeć. Po wojnie miał być bezpieczny. Miał iść na studia z Annabeth, mieszkać z nią w wynajmowanym mieszkaniu i żyć tak jak każdy normalny nastolatek. Nico nigdy nie był brany pod uwagę w tym wszystkim, ale rozumiał to. Ale jednocześnie musiał się upewnić, że Percy żyje.

Dopiero przy trzeciej próbie był w stanie stanąć na własnych nogach. Jego lepiąca się od potu piżdżama drażniła jego ciało, ale nie miał siły się przebrać. To zajmie tylko kilka minut. Cieniem przeniesie się do pokoju Percy'ego, zobaczy, że z chłopakiem jest wszystko w porządku i wróci do siebie.

A potem weźmie podwójną dawkę leków na uspokojenie i zaparzy sobie świeżą kawę. To brzmiało jak dobry plan.


***


– Zemdlałeś jak tylko wyłoniłeś się z cienia – przypomniał mu Percy. – Walnąłeś głową o róg biurka i rozciąłeś sobie łuk brwiowy.

Nico przemilczał tą część mając nadzieje, że Percy do tego nie wróci, ale oczywiście musiał o tym wspomnieć.

– Nie taki był plan – bronił się Nico. Nie powiedział, że jego plan był stworzony gdy drżał ze strachu, serce biło mu jak oszalałe i nie mógł rozluźnić mięśni, po wielogodzinnym koszmarze z Percym w roli głównej.

– Nasze plany ssą, Nico – uświadomił go Percy. – Dlatego przestaliśmy cokolwiek planować. 

Koszmar || Nico di AngeloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz