Nico nauczył się, że noce potrafią być też dobre. Owszem trafiają się te złe, ale po kilku latach, dobre przeważały.
Nico miał własne mieszkanie, sypialnię, pokój, miękką pościel i poduszkę. Miał również najważniejszą osobę – Percy'ego Jacksona obok siebie każdej nocy i każdego poranka. To był luksus, którego myślał, że nigdy nie osiągnie. Nauczył się spać na podłodze, lub w ogóle tego nie robić. Myślał, że bycie w związku z synem Posejdona będzie już na zawsze tylko w jego niespełnionych marzeniach, a nie, że stanie się rzeczywistością.
Nauczył się, że noce to nie tylko koszmary, ale również chwile, gdy czuje ciepło bijące od Percy'ego, zapach morza i równomierny rytm bijącego serca. To także chwile pełne uniesień, pocałunków, przytulania oraz bliskości. Noce to również poczucie, że zasypiasz i budzisz się w miejscu, które jest bezpieczne i można je nazwać domem. To naprawdę dużo.
Koszmary są przypomnieniem przeszłości i przepowiadaniem złej przyszłości. Rzeczywistość natomiast jest spojrzeniem na teraźniejszość i możliwie radosną przyszłość. I to od Nico zależało komu ulegnie.
***
– Nadal nie wierzę, że koszmary kiedyś znikną – przyznał Nico. – I nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale chyba nauczyłem się z nimi żyć.
– Najważniejsze, że z nimi walczyłeś. Nie poddałeś się – zaakcentował Percy i uśmiechnął się do drugiego chłopaka. – A teraz jedz niebieskie ciastka.
KONIEC
CZYTASZ
Koszmar || Nico di Angelo
FanfictionNico ma koszmary, które nie pozwalają mu spać, normalnie oddychać i funkcjonować w ciągu dnia. Chce znaleźć lekarstwo na to wszystko co się z nim dzieje, a jedyne co dostaje to Percy'ego Jacksona i niebieskie ciastka z kremem. Z czasem nie wydaje mu...