To nie tak, że Nico magicznie pozbył się koszmarów, po tym jak przeprowadził się do Percy'ego. Przez chwilę miał nawet wrażenie, że jest jeszcze gorzej. Po prostu bał się zasnąć z obawy, że przyśni mu się coś co skończy się jego krzykami, nieludzkimi wrzaskami i wierzganiem leżąc na wąskiej kanapie w salonie co pewnie skończyłoby się głośnym upadkiem. Dlatego Nico leżał, przykryty kocem, z rękami ułożonymi na mostku i otwartymi oczami wpatrzonymi w biały sufit. Widział cienie i kolorowe światła, które wpadały przez niezasłonięte okno. Nico starał się skupić na jednej rzeczy i nie pozwolić, by jego umysł odpłynął w głąb wspomnień, które były niczym innym jak cierpieniem.
Po kilku godzinach, gdzie był pewien, że wszyscy śpią (i to wcale nie tak, że sprawdzał czy to prawda, po prostu nauczył się liczyć ile żywych dusz znajduje się wokół niego i w jakim tempie bije ich serce, gdy śpią), mógł wstać.
Przestawał udawać, że jest w stanie spać, a jego coraz wiesze cienie pod oczami, picie litrami kawy i mniej skoordynowane ruchy i tak pokazywały wszystkim, że nie jest z nim dobrze. Ale nikt, dzięki bogom, nie zapytał wprost czemu się tak dzieje. A i sam Nico di Angelo nie był w stanie powiedzieć komuś prosto w twarz, że nie może spać, bo, gdy tylko zamknie oczy widzi ciała zmarłych, osoby, które zabił, potwory, które na jego oczach rozszarpywały herosów i na wpół zjedzone przez robaki ciała umarłych, które krążą po Hadesie.
Czasami gdy się budził z takich koszmarów, wręcz czuł zapach gnijącego ludzkiego mięsa, czuł smród potworów i słyszał wrzaski cierpienia wszystkich, którzy przebywają w Tartarze.
Dlatego bał się zasnąć, na kremowej kanapie w salonie Jacksona. Utrata kontroli nad własnym ciałem i odruchami w obcym miejscu, gdzie po przebudzeniu – gdy nie wiedział jeszcze gdzie jest i w jakiej rzeczywistości – nie panował nad własnym ciałem. Nie mógł utracić kontroli. Nie mógł jej stracić przy mamie Percy'ego, przy jego ojczymie i małej siostrze, która nie umiała jeszcze stanąć na własnych nogach.
***
– Przy mnie tracisz tę kontrolę.
– Bo wiem, że jeśli cię zaatakuję, ty jesteś w stanie mi oddać dwa razy mocniej. Wiem, że w razie czego jesteś gotowy mnie zranić.
– Nie chcę cię krzywdzić – Percy pokręcił głową i skrzywił się na samą myśl, że miałby cos takie zrobić. – Już minął czas kiedy zabijałem osoby, które kochałem. Nie wrócę do tego.
CZYTASZ
Koszmar || Nico di Angelo
FanfictionNico ma koszmary, które nie pozwalają mu spać, normalnie oddychać i funkcjonować w ciągu dnia. Chce znaleźć lekarstwo na to wszystko co się z nim dzieje, a jedyne co dostaje to Percy'ego Jacksona i niebieskie ciastka z kremem. Z czasem nie wydaje mu...