Decyzja została podjęta poprzez demokrację. Co prawda większość się długi wahała, ale popędzana przez obie strony, w końcu przeszła na ich stronę. Teraz Lily pakowała swoje rzeczy, których i tak nie miała za dużo, oraz zastanawiała się co poszło nie tak z Teresą. Tak nagle się od niej odsunęła, jakby wyrządziła jej bóg wie jaką krzywdę. Ale przypomniała sobie o śnie, i postanowiła o tym pogadać później.
— Lily? — zapytał ktoś, a gdy się odwróciła zobaczyła Chucka. Przekręciła głową że zdumienia, gdyż była to ostania osoba której się spodziewała w tym pokoju. — Mogę Ci zadać pytanie?
— J-jasne, a o co chodzi? — zapytała, nadal przyglądając się chłopcowi. Przez ten niewyobrażalnie krótki czas bobytu tutaj bardzo polubiła chłopca, który nie gapił się na nią natarczywie, nie oceniał po wyglądzie i po płci. Takich to że świecą szukać.
— Miałaś kiedyś takie uczucie strachu, który pożera cię od środka, a ty i tak nie możesz nic z tym zrobić, tylko się nim dławić? — zapytał, a Lily pod wrażeniem bogatego słownictwa chłopca, zaczęła powoli kiwać głową, poczym się uśmiechnęła.
— Taki strach... Czuję go praktycznie zawsze przed snem i przed wejściem do Labiryntu... — powiedziała i przed nim kucnęła. — Słuchaj wiem że pewnie ktoś cię nastraszył, i zapewne był To Gally, którego i tak dobrze nie poznałam, to naprawdę w tym labiryńcie nie jest aż tak źle. Pierwszy raz będzie koszmarnie straszny, nie będę cię okłamywać - ale jedyną straszną rzeczą w tym Labiryńcie tak naprawdę jest to, że boisz się że się zgubisz i już nie znajdziesz dobrej drogi. Tak samo jest z życiem. — powiedziała i położyła rękę na jego ramieniu. — Obiecuję że odnajdziemy twoich rodziców i wszyscy wrócimy do domów. — dodała i wstała, biorąc do ręki plecak i zarzucając go na ramię. — No! To teraz w drogę! — zawołała i razem w asyście chłopca wyszli na trawę.
*Autorka*
A więc kolejny rozdział by zapchać mi czas. Obiecuje ze będzie ciekawiej, bo ten był taki wzruszający (taki miał być)
A więc co planujecie na Sylwestra? Bo ja będę odpalać fajerwerki prsot w bazy D.R.E.S.Z.C.Z. - u, ktoś chętny?
CZYTASZ
𝐏𝐇𝐀𝐍𝐓𝐎𝐌 .maze runner
Fanfiction𝑻𝒉𝒆 𝒆𝒗𝒊𝒍 𝒊𝒔 𝒏𝒐𝒕 𝒕𝒉𝒂𝒕 𝒘𝒆 𝒅𝒐 𝒔𝒐𝒎𝒆𝒕𝒉𝒊𝒏𝒈 𝒃𝒂𝒅, 𝒕𝒉𝒆 𝒆𝒗𝒊𝒍 𝒊𝒔 𝒕𝒉𝒂𝒕 𝒘𝒆 𝒅𝒐𝒏'𝒕 𝒅𝒐 𝒂𝒏𝒚𝒕𝒉𝒊𝒏𝒈. Bądźmy szczerzy - ludzie już zawsze będą patrzeć na Lily jak na ostatnią ofiarę. Chuda, zawsze w słuchawkac...