— CHŁOPAKA TO TU! — wrzasnęła, patrząc na coś, co mogło być tylko wyjściem z labiryntu. Ale nie przemyślała swojego zachowania, bo przez stres kompletnie zapomniała o tym że jest w gnieździe Dozorców. A przypomniał jej o tym przeraźliwy wrzask. Dziewczyna zakryła uszy, w których zaczęło piszczeć. Zacisnęła zęby, próbując zignorować ból, ale ten nie ustawał. Zauważyła biegnacych w jej strona chłopaków, a ona jęknęła w duchu. — Zatrzymajcie się! — krzyknęła, ale nie musiała powtarzać, bo zrobili to sami, słysząc przeraźliwy wrzask. Lily wyjęła sztylet i zacisnęła na nim palce, powoli kierując się w stronę chłopaków. Bała się jak cholera, ale nie mogła sobie pozwolić na ujawnienie tego przed całą grupą. Gdy już znalazła się przy nich, zaczęła ich przeliczać. Newt, Minho, Thomas, Chuck, Gally, Frypan, Winston, Teresa i ona. Nie mogła uwierzyć że tak mało ich zostało. — Obudziłam Dozorcę. — przyznała się, nie owijając w bawełnę. — Thomas i Minho, wy na przodzie, Ja idę z Chuckiem, Newtem i Teresą, a Gally nas kryje. — powiedziała na jednym wydechu.
— Co?! — syknęła oburzona Teresa. — Obudziłaś Dozorcę? — zapytała, rozglądając się wokół z przerażeniem.
— Tak, obudziłam i zaraz wszyscy zginiemy, jeżeli się nie pospieszycie. — powiedziała biorąc Chucka i Newta za ręce i ruszyła za chłopakami. Po paru minutach drogi, została zmuszona ich puścić, gdyż Newt kulał, a Chuck nie mógł jej dotrzymać kroku. W końcu, znowu zobaczyła ten napis, więc wiedziała że są blisko.
— Na co się patrzymy? — zapytali jednocześnie Gally i Teresa. Akurat ich krytyki potrzebowała teraz najmniej. Przewróciła tylko oczami, patrząc się w jeden punkt. — Lily? Nie wiem czy nie zauważyłaś ale my nie jesteśmy ducha... — zaczął Gally, ale dziewczyna podeszła do ściany i za sprawą nacisku zaczęła odsuwać ścianę, która jednak była za ciężka. Do niej podbiegł Newt by jej pomóc odsunąć tą ścianę.
— Chłopaki! Pomóżcie! — krzyknął Newt, a Thomas rzucił się do pomocy, razem z Minho. Doszły do nich wściekłe wrzaski Dozorców zbliżających się do nich. Teraz już wszyscy rzucili się do pomocy w otwieraniu. W końcu ściana ustąpiła, a oni wybiegli na pustynię. Lily, z resztą jak wszyscy doznała szoku, czując prawdziwy wiatr na swojej skórze. Jednak ich entuzjazm nie trwał długo.
*Autorka*
TAK W KOŃCU IM SIĘ UDAŁO WYJŚĆ! ŁIIIII (tak z uprzedzeniem to nie kierowałam się filmem ani książką tylko własną wyobrażeniem tej sceny)
Także ten. Dzisiaj odpalamy fajerwerki prosto w twarz Janosnowi, I'm So ✨ExCiTeD✨
CZYTASZ
𝐏𝐇𝐀𝐍𝐓𝐎𝐌 .maze runner
Fanfic𝑻𝒉𝒆 𝒆𝒗𝒊𝒍 𝒊𝒔 𝒏𝒐𝒕 𝒕𝒉𝒂𝒕 𝒘𝒆 𝒅𝒐 𝒔𝒐𝒎𝒆𝒕𝒉𝒊𝒏𝒈 𝒃𝒂𝒅, 𝒕𝒉𝒆 𝒆𝒗𝒊𝒍 𝒊𝒔 𝒕𝒉𝒂𝒕 𝒘𝒆 𝒅𝒐𝒏'𝒕 𝒅𝒐 𝒂𝒏𝒚𝒕𝒉𝒊𝒏𝒈. Bądźmy szczerzy - ludzie już zawsze będą patrzeć na Lily jak na ostatnią ofiarę. Chuda, zawsze w słuchawkac...