[-part forty-one]

51 2 6
                                    

Lily biegła już przez parę godzin, ramię w ramię z Newtem oraz Minho. Za nimi biegł Jorge, a po nich biegli Frypan i Winston razem z Teresą, chociaż szatyn wyglądał fatalnie. Brenda wraz z Thomasem pobiegli inną drogą, w wypadku złapania ich przez D.R.E.S.Z.C.Z. Jednak Lily już nie mogła patrzeć na tą przemęczoną twarz Winstona.

— Stop. — powiedziała podchodząc do Winstona i kładąc mu rękę na czole. Z przerażeniem odsunęła rękę, patrząc w stronę Thomasa. — Musimy coś zrobić. — powiedziała, posyłając brunetowi błagalne spojrzenie.

— Jorge? Masz tam jakąś apteczkę? — zapytała Brenda, kopiąc kamyk.

— Oczywiście że mam. — obruszył się Hiszpan, sięgając do swojego plecaka. Lily jęknęła cicho z przerażenia, nadal patrząc na Winstona. Był teraz strasznie blady, spocony i miał wory pod oczami. Jedyną osobą którą widziała w takim stanie była sama ona tylko że w koszmarach. Otarła czoło, chcąc odwrócić wzrok ale nie mogła.

W sali operacyjnej panował totalny chaos. Lekarki i pielęgniarze biegła w tą i z powrotem, naukowcy stali za szybą i co chwila gubili jakieś ważne papiery. Do sali wjechała dziewczyna, ubrana w białą piżamę z czerwoną plamę u górze. Do sali wbiegła kobieta w białym kitlu, sprawdzając stan dziewczyny.

— Co z nią? Ma przeżyć! — krzyknęła, nadal sprawdzjaąc stan dziewczyny. Jej czarne włosy zakrywały jej pół bladej twarzy, z której już prawie upłynęła cała krew.

— Pani Kanclerz....

— Zamknij się! Mam ją odzyskać, rozumiesz matole? Jeżeli nie przeżyje to ciebie spotka to samo i zadbam o to byś cierpiał mocniej! BOŻE, MASZ W RĘKU NAJWIĘKSZY PROJEKT D.R.E.S.Z.C.Z-U! — wrzeszczała, trzymając kościstą rękę dziewczyny.

Z transu wyrwało ją czyjaś ręka. Ręka Winstona. Dziewczyna przez chwilę nie wiedziała co zrobić, ale potem zaczęła się wyrywać. Na nic. Ręka chłopaka było mocno zaciśnięta na jej koszulce i nie chciała puścić. Jego oczy zrobiły się czarne, a on sam zaczął się krzutusić jakąś czarną mazią.

— Winston! Przestań! — krzyknęła, rozpaczliwie próbując się uwolnić. Jednak nagle przestała i przyłożyła rękę do czoła chłopaka. — Hej, spokojnie! Uspokój się. Wszystko gra. — powiedziała delikatnie. Chłopak trochę się uspokoił, a ona w sekundę się uwolniła.

— Przepraszam. — wycharczał. — To siedzi we mnie i się rozwija. Przepraszam, ale nie mogę już dalej wytrzymać. — szepnął i nie wiadomo skąd wyjął pistolet. Z ust Lily wyrwał się zduszony krzyk, a Brenda i Teresą spojrzały na Thomasa.

— BŁAGAM nie. — jęknęła, obserwując jak Winston przystawia sobie broń do gardła. — Winston! — krzyknęła, próbując mu wyrwać broń, ale Newt i Thomas ją powstrzymali. — Co wy robicie?!

— Lily, on się zaraz przemieni! — krzyknął Newt, próbując na wszystkie sposoby uspokoić dziewczynę. Po paru minutach się w miarę uspokoiła. Jednak wszystko przerwał strzał.

𝐏𝐇𝐀𝐍𝐓𝐎𝐌 .maze runnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz