[- part twenty-three]

70 1 4
                                    

Brunetka szybko przykleiła się do bocznej ściany, bacznie obserwując na co właśnie natrafili. Gniazdo dozorców. Byli o parę kroków od śmierci, to był super pierwszy dzień pracy. Popatrzyła na Minho, który wyglądał bezradnie, tak samo jak ona. Postawiła parę kroków w tył, wyraźnie pokazując chłopakowi do zrozumienia, że musząc się cofnąć. Odwróciła się i była bliska krzyku. Nie tylko znaleźli się jedną nogą w trumnie, ale też Thomas ich do niej wepchnie. Biegł prosto do nich, widocznie z jakimiś nowinami. Lily popatrzyła kontem oka na Minho, a potem znowu na Thomasa.

— Nie! Zatrzymaj się! — postarała się mu to przekazać jak najciszej. Jednak chłopak się nie zatrzymał, a ona zaczęła się zastanawiać czy nie jest ślepy. — Zatrzymaj się idioto, zabijesz nas! — podniosła głos, aż zakryał sobie usta ręką. Brunet w końcu się zatrzymał, robiąc duże oczy. Zatrzymał się i zrobił to samo co Lily, przyklejając się do ściany.

— Co to jest? — syknął.

— A jak myślisz? — zapytała Minho, unosząc brwi. — Zapewne gniazdo dozorców. — powiedział ironicznie. Thomas mu się odciął czymś, wrednym i oboje zaczęli się po cichu kłócić. Dziewczyna wywróciła oczami, wzdychając ciężko.

— Zawrzeć twarzostany! Chcecie nas pozabijać? Jak już Minho wspomniał, jest tu gniazdo pełne zabójczych robali-mutantów, które z chęcią wyssą z was całą krew, więc może przełóżcie tą kłótnie na kiedy indziej, o ile w ogóle stąd wyjdziemy żywi. — skraciłs ich, i znowu przeniosła wzrok na gniazdo. Przez chwilę miała wrażenie że coś się tam poruszyło. Poklepała Minho po ramieniu, ale ten nadal przekomażał się z Thomasem. — Chłopaki... — zaowłała po cichu. Nic, tym razem parsknęli śmiechem. — CHŁOPAKI! — wrzasnęła, widząc zbliżającego się potowra. Odwrócili się, a Thomas instynktownie odciągnął dziewczynę od potwora i zaczęli bić w przeciwną stronę. Lily znwu pożałowała swojego wyboru, gdy wygięła sobie nogę o kamień, ale przecież musiała byś twarda i udowodnić im że nie jest słabeuszem. Dziewczyna z trudem dotrzymywała im kroku, a potwór był niebezpiecznie blisko. Nagle skręciła w bok, zaciągając za sobą chłopaków.

— Co ty robisz?! — krzyknął Minho, ale brunetka bez słowa zabrała mu kuszę i zaczęła odliczać. Gdy doliczyła do pięciu, potwór wybiegł zza rogu, a dziewczyna pociągnęła za spust. Strzała wystrzeliła między oczy potwora, a azjacie wymknął się gwizd z podziwu. — Masz cela! — uśmiechnął się, ale dziewczynie nie było to śmiechu.

— Chłopacy, mam teorię... Tam może być wyjście z labiryntu. — powiedziała, wyrównując swój oddech.

𝐏𝐇𝐀𝐍𝐓𝐎𝐌 .maze runnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz