😴Chapter VI😴

1.7K 87 83
                                    

co tam u was? jak sylwester u was zleciał?

POV: Felix
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłem na dół i ujrzałem moją mamę.

CJH_gether sory za to, miałxś nadzieję, że coś mu się stało ale NIE, gówniarz zapomniał :((q

- Czemu drzwi są otwarte? Naprawdę, na ciebie liczyć nie można.. - powiedziała trochę zirytowana.

- Cóż.. Czasu się nie cofnie, nic się nie stało? - dodałem zaspany.

- FELIX! Ciebie to nie rusza, ale mogło się coś stać. Nie pyskuj mi tu. Ja się o ciebie martwię, a ty niczym się nie przejmujesz, bo po co?! - krzyknęła smutna i zdenerwowana - Dobra idź do swojego pokoju.. Zawołam cię na obiad.

Wróciłem do pokoju i sprawdziłem godzinę. Była szesnasta.

- Jednak chodź tutaj! - zawołała mnie.

- Co jest? - odparłem lekko znudzony.

- Jedziemy do babci, będziemy tam kilka godzin. Wrócimy najszybciej po 23, więc jutro w sumie nie musisz iść do szkoły.

- ALE SUPER MAMO!! - krzyknąłem entuzjastycznie i pobiegłem do swojego pokoju.

***

- Babciu, tak. Nie musisz się martwić. Znalazłem Hyunji- przerwałem przerażony.

Kurwa. Tylko to krążyło w mojej głowie. Zapomniałem o naszym spotkaniu w restauracji.. Może się tym nie przejął, a może to jednak było dla niego ważne?

- Co się stało Felixie? - zapytała zmartwiona kobieta.

- A nic, coś mi się przypomniało. Dokończmy tą rozmowę później, dobrze? - stwierdziłem.

- W porządku - dodała ponownie uśmiechnięta.

Co mam zrobić. Czasu nie cofnę. Może nie będę się tym przejmować.

Nie. PRZESTAŃ BYĆ TAKIM DUPKIEM FELIX. ZOBACZ W KOŃCU JAKIEŚ WARTOŚCI HYUNJIN'A I ZAPRZYJAŹNIJ SIĘ Z NIM. ON CIEBIE POTRZEBUJE.

Nie wiem czy Hwang'a jakoś to ruszyło, ale może ten obiad był dla niego bardzo ważny. Nie mogłem pozbierać myśli.. Do domu wróciliśmy około godziny 00:34 i mama stanowczo stwierdziła, że nie idę do szkoły. Przynajmniej mam wymówkę, by nie rozmawiać z tym chłopakiem.

POV: Hyunjin
Wstałem z łóżka dopiero o 6. Nie mogłem spać w nocy, może od bólu głowy, może od czegoś innego. Nie miałem ochoty teraz o tym myśleć. Udałem się do łazienki. Ogarnąłem fryzurę, umyłem zęby i ubrałem cokolwiek z szafy. Nie miałem humoru, by iść dzisiaj do szkoły, ale nie chcę zaprzepaścić mojej stuprocentowej frekwencji w szkole. Wziąłem tylko jakieś chrupki ryżowe z szafki w kuchni i wyszedłem z domu. Założyłem plecak na plecy, po czym ruszyłem w stronę szkoły. Szedłem bardzo wolno i dawałem wrażenie zmęczonego życiem, ale i tak byłem tam godzinę przed czasem.

Wszyscy w szkole mnie znali - w szczególności wszystkie sekretarki, dyrektorki - dlatego też nie miałem problemu ze znalezieniem sobie zajęcia. Zaszedłem do pani Lee i zapytałem czy jej w czymś pomóc. Zaniosłem do sekretarki jakieś papiery, ułożyłem ekspozycję w sali od chemii i pomogłem panu od w-f'u układać sprzęty sportowe w kantorku. Tak zleciało mi czterdzieści pięć minut. Poszedłem do szatni w poszukiwaniu kolegi z pierwszej klasy. Mimo, że nie chciałem z nim gadać, coś mnie do niego ciągnęło. Stwierdziłem, że nie będę się zachwywać jak idiota, więc wyszedłem z szatni i poszedłem w stronę sali od koreańskiego. Usiadłem przy ścianie i otworzyłem mój szkicownik. Zacząłem rysować jakąś twarz, aż usłyszałem odgłos dzwonka.

Wszedłem do sali. Pani sprawdziła obecność oraz pracę domową. Zrobiła niezapowiedzianą kartkówkę za nasze - rzekomo bardzo nieinteligentne, karygodne i którego można się wstydzić - zachowanie. Bardzo podobnie minęły kolejne lekcje, oprócz całogodzinnego sprawdzianu z WOS'u. Mam nadzieję, że poszedł mi dobrze. Nie mogę przecież nie zadowolić mojego ojca, bo w domu znowu będzie napięta atmosfera, a moja mama znów wyjedzie w sprawie "delegacji".

Już powoli zapominałem o sytuacji z wczoraj. Może to wyolbrzymiłem. Może za bardzo się tym przejąłem, ale w głębi serca i tak czułem, że złamało to, coś - czego nie da się wytłumaczyć - we mnie i bardzo możliwe, że będzie się powoli goić... Wyrzuciłem te myśli z mojej głowy i zacząłem iść do mojego domu. Zobaczyłem, że samochód rodziców Felix'a stoi cały czas przed domem. Przypomniałem sobie obraz z wczoraj i też tak stał, nienaruszony. Czyli.. zapomniał. To prawda. Wszedłem do domu i stwierdziłem, że zasługuję karę. Położyłem swój plecak w salonie i wszedłem do łazienki. Zdjąłem z siebie wszystkie ubrania, po czym poszedłem pod prysznic. Ze sobą zabrałem również żyletkę. Włączyłem gorącą wodę i zacząłem jeździć żyletką po okolicach moich bioder. Wyciąłem sobie nawet piękną literkę F, wpadłem w furię. Po chwili litery nie było widać, a ze mnie lała się krew. Łzy zaczęły lecieć z moich oczu. Woda mieszała się z ciemnoczerwonym płynem. Kafelki w prysznicu były zalane krwią, oparłem się o ścianę i pozwoliłem mojemu ciału osunąć się na dół. Czułem się tak źle. Miałem ochotę wziąć całe opakowanie tabletek i zapić je alkoholem. Może wtedy nikt nie miałby problemów..

Kurwa.. kurwa? W sumie czym ja się denerwuje. Nic tu po mnie. Nikt mnie nie chce. Wszystkich tylko frustruję, denerwuję.

Szybko ubrałem szlafrok i chwiejnym krokiem podszedłem do szuflady pod umywalką. Wyjąłem z niej bandaż. Obwiązałem nim biodra i założyłem swoje ciuchy, mając cichą nadzieję, że to nic i dam radę bez szklanki krwi w sobie. Poszedłem do pokoju i zacząłem odrabiać wszystko co miałem zadane.

"Jutro piątek, super.." pomyślałem.

Wróciłem do odrabiania lekcji. Skończyłem około godziny 16. Akurat wrócił mój ojciec i mama. Zjadłem z nimi obiad i wróciłem do swojego pokoju. Włączyłem Spotify'a i puściłem sobie moją ulubioną składankę, po czym rzuciłem się na łóżko. Zaśmiałem się do siebie, po czym wziąłem do ręki telefon i napisałem do Bangchan'a.

Hwang Hyunjin
Cześć Chan..

Bang Chan
Co się stało? :/

Hwang Hyunjin
Felix mnie wystawił XD trudno się mówi, nawet do niego nie napisałem

Bang Chan
słabo z jego strony.. ale i tak z cb idiota XD
czemu nie zadzwoniłeś
debil z ciebie
debil.
typie dzwoń do niego jak najszybciej
albo z resztą sam decyduj
ja tylko mówię

Hwang Hyunjin
Ciekawe co ty byś zrobił jakbyś był na moim miejscu :o
serio nie jest mi łatwo, szczególnie, że wiesz jak ja cenię takie spotkania
especially with crush..

Hwang Hyunjin
rób co chcesz
i tak zawsze będę cię wspierać
ale nie będę się też bać wypominać ci różnych rzeczy, bo serio to też nie jest jakieś BARDZO INTELIGENTNE z twojej strony
ja już nie mogę pisać, muszę pomóc rodzicom
papa hyunjin

Hwang Hyunjin

dobra, dzięki
do zobaczenia <3

Miłego dnia kochani ludzie <3

~ not into you ~ HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz