POV: Felix
- Obiecujesz? Obiecujesz, że mnie nie zostawisz? - zapytałem.- Obiecuję ponad wszystko. Kocham cię za bardzo Lixie..
- Też kocham cię najmocniej - powiedziałem, przytulając moje przyjaciela.
- Nie rób już sobie krzywdy Wooyoungie~ - dodałem patrząc mu w oczy.
Młodszy nic nie odpowiedział. Przytulił się do mnie mocniej. [...]
***
Nie miałem najmniejszego pojęcia co mogło stać się z moim najlepszym przyjacielem. Stałem przed drzwiami jego domu i zapukałem. Drzwi otworzyła mi zapłakana mama Woo.
- Dzien dobry.. Felix - powiedziała smutno, smętnie wskazując ręką na przedpokój na znak bym wszedł do środka.
Nie wiedziałem co się dzieje.
- C-co się stało, pani Kim..?
- Nic nie wiesz, prawda?
- N-nie - odparłem, czując jak serce zaraz wyskoczy z mojej klatki piersiowej.
- Mój syn się.. się... z-zabił - dodała kobieta od razu rzucając mi się w ramiona.
Zamarłem.
- W-wooyoung? - musiałem się upewnić.
- T-tak - rzekła bardzo nerwowym i łamiącym się głosem.
Coś we mnie pękło. OBIECYWAŁ. KURWA OBIECYWAŁ. JAK MOGŁEŚ MI TO ZROBIĆ WOO?! KOCHAM CIĘ PONAD WSZYSKO. ZAPOMNIAŁEŚ? MOGŁEŚ MI POWIEDZIEĆ WSZYSTKO. KOCHAŁEM.. CIĘ NAJBARDZIEJ. NAJBARDZIEJ.
- Przepraszam, muszę już wracać do domu.. - odpowiedziałem niewzruszony i wyszedł za drzwi.
Przeszedłem kilka kroków. Po chwili zaczęło brakować mi sił. Opadłem na kolana i zacząłem użalać się nad sobą. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Wooyoung to była moja jedyna bratnia dusza. Kochałem go najmocniej. Najbardziej jak tylko potrafiłem. Dlaczego to zrobił? Wyrządził krzywdę mnie, swoim rodzicom i.. sobie. Poczułem jak po moich policzkach spływają słone łzy. Wstałem i chwiejnym krokiem poszedłem do domu. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem moich zdenerwowanych rodziców. Mama i tata siedzieli na krzesełkach przy wyspie na środku kuchnii. Moja rodzicielka prawie płakała. Podeszła i przytuliła mnie. Ojciec wyglądał nazmartwionego co było bardzo dziwne.
- Felix.. Wiem co się stało... Przykro mi z powodu Wooyoung'a - odparła, ściskając mnie z czułością.
- Niech nie będzie ci smutno.. to nie twoja wina - dodałem łamiącym się głosem.
- Lix.. Pamiętaj kocham ciebie i tatę najmocniej na świecie. Zawsze możesz ze mną pogadać i powiedzieć o swoich problemach, dobrze? Zawsze mi to wszystko mów..
Nie odpowiedziałem, tylko ścisnąłem ją mocniej i z moich oczu zaczęły jeszcze bardziej lać się łzy...
I obudziłem się. Wstałem cały spocony, czułem, że moje oczy są mokre od łez. Podniosłem się i wciągnąłem wielki haust powietrza. Wszedłem do łazienki i wziąłem zimny prysznic by trochę bardziej się rozbudzić. Nałożyłem mydło na całe ciało i zacząłem się myć. Spłukałem z siebie pianę, po czym wyszedłem z prysznica. Spojrzałem w lustro. Na chwilę przed oczami pojawił mi się Wooyoung. Zdenerwowany odwróciłem się do tyłu, ale nikogo tam nie było. Oparłem się o umywalkę i pozwoliłem kilku kroplom słonego płynu uronić się z moich oczu. Ubrałem szlafrok i udałem się do mojego pokoju. Wyjąłem z szafy luźne ubrania i ubrałem je. Były o wiele za duże, ale w takich było mi zawsze najwygodniej.
Zszedłem na dół. Rodziców nie było znów w domu. Mama pewnie wybrała się do przyjaciółki na cały weekend i wróci dopiero w niedzielę, a ojciec..
Wybrałem jego numer.- Cześć Lix, czego potrzebujesz? - przywitał się niski i ciepły głos.
- Hej, tak dzwonię.. kiedy wracasz do domu? i może wiesz gdzie zapodziała się mama - zapytałem nieśmiało i usiadłem na kanapie.
- Mama jest u Soyeon'y, a ja wracam w niedzielę razem z nią. Odbiorę ją z tamtej działki.. czy co to tam było; A i uprzedzając twoje pytania.. Zostaje dzisiaj na noc w hotelu, bo mam wieczór pokera z chłopakami i nie ma sensu wracać do domu o trzeciej nad ranem..
- Miałeś z tym skończyć.. Dobrze, to do zobaczenia jutro! - pożegnałem się i nie czekając na odpowiedź rozłączyłem rozmowę.
Super. Mam cały dzień wolny dom. Ugotuję coś i mogę robić co. Kocham ten dzień! Może zaproszę do siebie.. Hyunjin'a znowu. Albo możemy pogadać na kamerce. W sumie to dobry pomysł! Wybrałem jego numer i zadzwoniłem.
- Cześć Hyunjin - zacząłem.
- Hej, co tam u ciebie?
- Dobrze u mnie, a u ciebie? - odpowiedziałem.
- Normalnie.. Jadę właśnie do domu, bo byłem z mamą na zakupach.
- Ooo! To fajnie.. - westchnąłem - Nie przeszkadzam?
- Co? Ty.. Nie, akurat mi się nudziło. Siedziałem i liczyłem ile jest szwów na fotelu... w sumie nic nie robiłem.
- Świetnie - zaśmiałem się - W ogóle widziałeś ten nowy teledysk BTS?
- TAK! Zaje- Świetny jest.. mama jest z przodu - powiedział trochę ciszej i zaczął się śmiać
***
Skończyłem już rozmawiać z Hyunjin'em. Sprawdziłem, która jest godzina - 12:30. Włączyłem telewizor i zacząłem oglądać serial na netflixie pt. "Extracurricular". Opowiada o nerdzie, który wdał się w przestępczość. Wszystko szłoby zgodnie z planem gdyby nie pewna popularna dziewczyna z jego klasy - weszła w jego biznes buciorami, niestety zostawiła po nich brud.
Zanim się obejrzałem była 16, a ja musiałem coś w końcu zjeść. Odgrzałem pierogi i wróciłem do oglądania seriali. Gdy już skończyłem, wyniosłem talerz do kuchni i pozmywałem naczynia, aby zadowolić rodziców. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżku. Myślałem nad wszystkim. Co będę robić jutro.. Kiedy wrócą rodzice. Co mogę jeszcze dzisiaj zrobić. Nie miałem żadnego pomysłu, więc po prostu zasnąłem. W głowie pozostała tylko nadzieja na nie pojawienie się kolejnego złego snu.
CZYTASZ
~ not into you ~ Hyunlix
FanficW TRAKCIE KOREKTY (w sumie to tego nie poprawiam w tym momencie ale jak mi się nudzi to pojedyncze rozdziały) Stray Kids nie istnieje. Hyunjin to popularny chłopak w trzeciej klasie liceum, a Felix to pierwszoklasista, który nie pozwala na zaczepki...