🏙Chapter XV🏙

1.3K 72 113
                                    

POV: Hyunjin
Wstałem (jak codziennie) o wczesnej porze. Poszedłem do łazienki, umyłem twarz oraz ubrałem się w koszulę oraz marynarkę. Założyłem również zwykłe ciemne spodnie w które wpuszczona była wczesniej wspomniana koszula i czarny skórzany pasek. Wyszedłem jak zwykle na spacer. Byłem bardzo szczęśliwy.. Miałem jakąś nadzieję, że Felix mnie lubi, że zatańczy ze mną na balu. Ja wyznam mu uczucia i będziemy żyć długo i szczęśliwie... Chociaż, zycie nigdy nie układa się jak bajak dla dzieci. Znam to.

Skręciłem w inną stronę niż zwykle, udałem się do sklepu i kupiłem nowy smoking. Ojciec ostatnio mnie prosił, abym zakupił coś świeżego i nowego, a nie cały czas chodził w tych samych ciuchach - jak on to mówi. To nie tak, że mam całą szafę ubrań i nie zdarzyło się bym ponad trzy dni chodził w tym samym, ale jego zdanie zawsze jest najważniejsze.. Wyszedłem ze sklepu i wróciłem do domu. Cały zestaw ciuchów powiesiłem w osłonce na wieszaku. Wziąłem tylko plecak, po czym wyszedłem z mieszkania. Szedłem energicznie, kupiłem po drodze kawę. Po chwili uświadomiłem sobie, ze nic dzisiaj nie jadłem, ale nie przejąłem się tym jakoś bardzo.

Gdy zobaczyłem na horyzoncie budynek szkoły, przyśpieszyłem krok i udałem się do środka. Za dokładnie cztery dni miał odbyć ten bal zimowy. Byłem bardzo podekscytowany, ale przypomniałem sobie, że i tak w parze jestem z Chan'em i co jak Jisoo kłamała? Może po prostu chce mnie ośmieszyć?

Nie myślałem już o tym i poszedłem do mojej klasy. Miałem teraz matematykę, z moim "ukochanym" nauczycielem. Nie wiem jak można być tak bardzo wkurzającą osobą. W głowie się to nie mieści.

***

Miałem potem koreański, wychowanie fizyczne, fizykę, biologię i skończyłem. Wychodząc ze szkoły zauważyłem Felix'a i zacząłem z nim gadać. Idąc chodnikiem dostrzegłem czarnego mercedesa, z którego wychodzi, jakiś biznesmen. Wszędzie rozpoznam tą fryzurę. Mój ojciec jak jakiś główny bohater w filmie, zdjął swoje czarne okulary i rozejrzał się wokół. Złapaliśmy kontakt wzrokowy i już nie było ucieczki. Powiedziałem Felix'owi, że na chwilę muszę podejść do tego pana.

- Hej? Co ty tu robisz? - zapytałem bardzo zdziwiony.

- Wsiadaj i nie dyskutuj. Wytłumaczę w drodze do domu - przerwał, przyłykając ślinę - Pochwalę cię, dobrze, że kupiłeś sobie ten nowy smoking.

- Fajnie... - przyznałem i pomachałem do Felix'a na pożegnanie z wyrazem twarzy "please send help".

Wsiadłem do auta i położyłem swój plecak na drugim siedzeniu.

- Nowy samochód? - powiedziałem, próbując rozpocząć rozmowę.

- Tak wyszło synu.. Przejdźmy do konkretów, musisz zostać prawnikiem - odparł bez zastanowienia.

Wytrzeszczyłem oczy na pomysł ojca. Odwróciłem się w stronę szyby i westchnąłem.

- Nie ma wzdychania. To rozkaz, nie pytanie. Albo prawnik albo nie masz ojca i kasy - dodał niewzruszony i zaczął gadać coś do szofera.

"No świetnie! Jak ja go kocham. Po prostu wzór do naśladowania.. serio? Muszę go bronić w sądzie, bo inaczej będę sierotą?" - pomyślałem znudzony.

- Jedziemy na spotkanie po tym jak się przebierzesz w domu. Musisz się dobrze prezentować. W czwartej klasie zaczynasz studia prawnicze, będziesz moim prawnikiem i prawnikiem naszej firmy - powiedział stanowczo, podkreślając słowo "naszej".

Nie byłem już nawet zdziwiony. Po prostu wpatrywałem się jak na niebie zbierają się chmury i zaczyna się ulewa. Dojechaliśmy do domu, a ja szybko wybiegłem z samochodu. Wszedłem do mieszkania i w najszybszym tempie ubrałem jedną z bardziej transparentnych koszul. Założyłem smoking i zawiązałem krawat. Wziąłem trochę żelu do włosów na ręce i przeczesałem moje włosy do tyłu. Zabrałem parasolkę z przedpokoju i wręcz wybiegłem za drzwi.

~ not into you ~ HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz