Rozdział I

130 16 0
                                    

Norweska kadra znajdowała się w samolocie już od godziny. Ze względów bezpieczeństwa, wszyscy zajmowali miejsca pojedynczo, a nie, jak miewali w zwyczaju, obok siebie.

Marius standardowo wyłączył się z realnego świata i czytał komentarze pod postem, który umieścił na Instagramie poprzedniego dnia. Część z nich odczytał i zalajkował już w nocy, na kilka godzin po wstawienia zdjęcia zrobionego podczas dekoracji, lecz w ciągu kilku ostatnich godzin nazbierało się ich całkiem sporo. Nigdy nie narzekał na swoją sławę, właściwie nie uważał siebie za kogoś wielce popularnego. Był zwyczajną osobą, jak każdy, z tą różnicą, że on postawił sport w swoim życiu wyżej, niż przeciętni ludzie. Nie mniej jednak cieszył się, że miał grono wiernych fanów, których nigdy nie zamierzał zawieść i z przyjemnością czytał ich komentarze.

W pewnym momencie przypomniał sobie o swojej rozmowie z Danielem na lotnisku.

Czy normalną rzeczą było to, że chciał mieszkać u kolegi z kadry przez kilka dni? Raczej, tak. Przecież to zwyczajna przyjacielska pomoc w sytuacji wyjątkowej, a to była sytuacja wyjątkowa, skoro w grę wchodziły Igrzyska Olimpijskie, które na dodatek miały być jego pierwszymi.

Oczywiście, powiadomił o tym swoją dziewczynę i wszystko jej wyjaśnił ze szczegółami. Nie miała ona z tym problemu i rozumiała jego decyzję, więc tym bardziej ta sytuacja należała do normalnych.

Była to wręcz mądra decyzja, zważywszy na to, co obecnie działo się na świecie. Najlepszą opcją było ograniczenie przemieszczania się oraz kontaktowania z innymi osobami. Dlatego właśnie najrozsądniej było trzymać się kogoś, z kim spędzało się większość czasu.

Obawiał się jednak, jak mogła na to zareagować reszta. Czy oni też potraktowaliby to jako coś normalnego i mądrego?

Wolał jednak nie ryzykować. Zatrzymanie tego w tajemnicy wydawało się być bezpieczniejszym i rozsądniejszym zagraniem. Lecz by to zadziałało oraz faktycznie pozostało w tajemnicy, musiał niezwłocznie powiedzieć o tym Danielowi. Wychylił się zza swojego fotela i zaczął szukać wzrokiem Tandego. Po upływie minuty, może dwóch, w końcu udało mu się go wypatrzeć. Daniel, jak gdyby nigdy nic, chodził po pokładzie samolotu, nieprzejmując się, że niekoniecznie było to dozwolone.

- Daniel! - zawołał, gdy Tande zatrzymał się przy Johannie Forfangu, który zajmował miejsce kilka rzędów za Mariusem i do tego po przeciwnej stronie. Blondyn nawet nie spojrzał w jego stronę. - Daniel! - zawołał jeszcze raz, ale ponownie nie przyniosło to skutku. Najwidoczniej dzieliła ich zbyt duża odległość. - Tande! - ponowił próbę. - Daniel-André Tande!

Nawoływania nie dały żadnego rezultatu Mariusowi, więc zrezygnował z dalszego ośmieszania się. Postanowił skorzystać z innego sposobu. Chwycił swój telefon i w błyskawicznym tempie napisał do Daniela wiadomość, w której poprosił go, by zachowali ich wspólne dzielenie mieszkania w tajemnicy, po czym przeczytał ją dwa razy, dla upewnienia się, że wszystko zapisał dobrze i zrozumiale, po czym ją wysłał.

❄︎ ❄︎ ❄︎

Podczas całego lotu, a także po wylądowaniu w Oslo, Daniel i Marius nie mieli okazji ze sobą porozmawiać. Przez to Lindvik nie mógł dowiedzieć się, jak miałoby wyglądać jego tymczasowe mieszkanie u przyjaciela. Postanowił więc zapytać go o to, oraz czy zgadzał się na utrzymanie tego w sekrecie przed resztą kadry, gdy tylko będzie miał ku temu okazję.

Nadarzyła się ona w holu przylotów, gdzie odbierali swoje bagaże.

Gdy tylko wziął swoją torbę, ruszył w stronę Daniela, który nadal czekał na swoją. Idąc, spojrzał na resztę kadry norweskiej. Wszyscy pozostali również mieli swoje bagaże, które, albo trzymali w rękach, albo postawili na podłodze. Oznaczało to, że Tande znowu musiał czekać najdłużej na swój sprzęt. Każdy wówczas zajęty był sobą, a nawet jeśli nie, to i tak nie zwracał uwagi na Daniela.

- Hej, odczytałeś moją wiadomość? - zapytał od razu, zatrzymawszy się obok niego. Obdarzył go spojrzeniem, lecz Daniel nie odwzajemnił go, ponieważ cały czas wypatrywał swojej torby.

Marius nie chciał dalej trwać w niepewności oraz wolałby wiedzieć, czy powinien się przygotować do wysłuchiwania głupich pytań kolegów z kadry, którzy wymyślaliby różne dziwne teorie.

- Mhm - odpowiedział. - Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem, dlaczego, ale jeśli tak wolisz, to nie ma problemu.

- Wolałbym.

- Jedziesz do mnie od razu, czy...

- Od razu - przerwał mu Marius. - Nie ma sensu, żebym jechał najpierw do domu albo w jakieś inne miejsce. - zaargumentował. Daniel w dalszym ciągu na niego nie patrzył, co powoli zaczynało go frustrować, ponieważ znacznie lepiej prowadziło się rozmowę z kimś, kto utrzymywał z tobą kontakt wzrokowy, bądź udawał, że to robił. - Trwa pandemia i zaraz są Igrzyska Olimpijskie.

Daniel przytaknął mu w tym samym momencie, gdy dostrzegł swoją torbę. Niezwłocznie ją odebrał i zarzucił na ramię, a następnie razem z Mariusem dołączył do reszty kadry.

- Tym razem nie zgubiłeś bagażu? - zażartował Halvor, kiedy zauważył nadchodzącego Daniela.

Kiedy przylecieli do Polski, torba ze sprzętem Tandego zaginęła w akcji, przez co jego udział w konkursie w Zakopanem stanął pod znakiem zapytania. Daniel wydawał się być wtedy nadwyraz spokojny, choć sytuacja nie należała do najlepszych. Na szczęście bagaż odnalazł się następnego dnia i obyło się bez większych problemów. Tego typu sytuacje czasem się zdarzały w świecie skoków, więc szło do nich przywyknąć, lecz mimo to bywały one denerwujące i problematyczne.

- Bardzo śmieszne - skomentował Daniel. Mówiąc to, uśmiechał się szczerze, zatem jego komentarz raczej nie był sarkastyczny.

Norwescy skoczkowie opuścili lotnisko w dość dobrych nastrojach. Zawody w Zakopanem może i do najlepszych nie należały, ale niewątpliwie nie były one złe. Zadowalał ich również fakt, że mogli teraz spędzić kilka dni w domu i odpocząć przed kolejnym zgrupowaniem w Titisee-Neustad. Po kilku minutach dotarli do parkingu, gdzie czekały na nich busy, którymi mieli wrócić do domów. Zazwyczaj było tak, że wyznaczone pary jechały jednym pojazdem, co znaczyło, że Daniel i Marius mieli zostać rozdzieleni. Poprosili więc o zamianę, argumentując to wymyślonym na poczekaniu powodem. O dziwo nikt nie uznał ich zachowania za podejrzliwe, więc nie musieli wymyślać nowych wymówek.




❄︎ ❄︎ ❄︎ ❄︎ ❄︎ ❄︎

Mam mieszane uczucia
co do tego rozdziału.
Niby mi się podoba,
ale jednak nie xD

Jeśli macie jakieś opinie,
pytania, rady, cokolwiek
innego, możecie pisać

Nie mam pojęcia, kiedy
pojawi się nowy rozdział,
ale postaram się wrzucić go
w miarę szybko

The Safe Side ★ Tande x Lindvik ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz