Rozdział XVII

62 10 0
                                    

W wiosce olimpijskiej zrobiło się głośniej, niż wcześniej. Sportowcy, w tym skoczkowie, świętowali zdobycie pierwszych medali olimpijskich na tegorocznych Igrzyskach. Większości towarzyszyła bardzo radosna atmosfera. Cieszyli się nie tylko zawodnicy, którzy stanęli tego dnia na podium, ale także ich koledzy z drużyn. Najchuczniejszą imprezę w środowisku skoczków narciarskich robił Piotr Żyła, który nigdy nie mógł przepuścić okazji do picia, a triumf kolegi z kadry wydawał się być idealną do tego okazją. Zaproszenie na ów imprezę dostali nawet skoczkowie z Norwegii. Marius jednak odmówił przybycia tam i dołączenia do świętujących, ponieważ chciał porozmawiać z Danielem. Uważał to za jedyną wówczas mu potrzebną i słuszną opcję. Nie było mowy, że ktokolwiek przekona go do zmiany decyzji.

Gdy Tande dowiedział się, że ten dla niego zrezygnował z imprezy, które przez restrykcje odbywały się bardzo okazjonalnie, był tym bardzo zaskoczony (w ten negatywny sposób). Powiedział nawet Mariusowi, że nie musiał dla niego tracić normalnego życia. Wiedział, jak ten lubił imprezy i tego typu eventy. Marius jednak to zignorował, a rozmowa przeszła na temat jutrzejszego wyjazdu Daniela do Chin.

❄︎ ❄︎ ❄︎

Lot z całą kadrą to zupełnie inne doświadczenie, niż lot samemu. I to jeszcze do państwa tak oddalonego od ojczyzny. Daniel miał okazję się o tym przekonać już w poniedziałek 7 lutego, kiedy to wybierał się na Igrzyska Olimpijskie do Chin. Musiał wówczas liczyć niemalże wyłącznie na siebie.

Tego samego dnia w Zhangijakou odbywał się konkurs drużyn mieszanych. Udział brało dziesięć reprezentacji: Chiny, Kanada, Czechy, Rosyjski Komitet Olimpijski, Polska, Japonia, Norwegia, Niemcy, Słowenia i Austria. Zakładano, że walka o zwycięstwo będzie się toczyć między Japonią, Austrią i Słowenią. Norwegię mieli reprezentować Anna Odine Strøm, Robert Johansson,
Silje Opseth i Marius Lindvik, którzy również zamierzali powalczyć o zwycięstwo; a przynajmniej o podium, które zdawało się być na wyciągnięcie ręki. Tworzyli zgrany zespół i wspólnie się wspierali. Atmosfera, jaką dzielili podczas czekania na rozpoczęcie konkursu, była bardzo przyjemna. Naprawdę wszyscy mieli ogromną nadzieję, że dzisiaj zdziałają coś dobrego, co przyniesie radość całej kadrze oraz ich narodowi.

Pierwsza tura to potwierdzała. Norwegia znajdowała się na trzeciej pozycji, na drugim miejscu była Japonia, do której tracili 20 punktów, a prowadzenie obejmowała Słowenia. Na końcu tabeli natomiast znalazła się Polska, która uzbierała niemal dwa razy mniej punktów od obecnych prowadzących.

W następnych seriach Norwegowie radzili sobie równie dobrze. Ciągle kręcili się między drugim a czwartym miejscem. Doścignięcie Słowenii jednak stało się prawie nierealne. W dodatku podczas pierwszej serii konkursu zdyskwalifikowano aż trzy zawodniczki. Wszystkie zostały ukarane za nieprawidłowy kombinezon. To przyczyniało się do małego triumfu Norwegii, ponieważ po pierwszej serii znalazła się na drugim miejscu. Jednak reprezentantką towarzyszył niepokój; przecież któraś z nich również mogła zostać zdyskwalifikowana, a wtedy szansa na podium przepadnie. Tak, jak w przypadku Austrii, Japonii i Niemiec. Te ostatnie na dodatek nie zakwalifikowały się do drugiej serii razem z Chinami.

Ciągłe powtarzanie przez innych oraz siebie nawzajem, że wszystko będzie dobrze, pomagało tylko w niewielkim stopniu. Poza tym Marius był myślami zupełnie gdzie indziej, bo przy Danielu, więc Anna i Silje mogły liczyć tylko na siebie i ewentualnie na Johanssona.

Druga seria z początku prezentowała się pozytywnie, ponieważ udało się im dotrzymać drugą pozycję po pierwszej rundzie.

The Safe Side ★ Tande x Lindvik ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz