|3| Spotkanie

229 9 22
                                    

Pov. Jeremy

Okej... Mam nadzieję że nic złego się nie wydarzy w tej nocy...

- Jeremy?

- Huh...?

- No bo, co z tym robotem? On się jakoś przemienił jak wyłączyłam światło czy jak?

- No więc... Umm...

- Okej rozumiem, nie musisz mówić... Tak tylko spytałam...

- Ok...

Szliśmy dalej w ciszy. Po 30 minutach, usłyszeliśmy jakiś huk.

-Zaczekaj tu chwilę okej? Sprawdzę co to było... -włączyłem latarkę na wszelki wypadek.

-No okej...

Gdy poszedłem sprawdzić co to było, okazało się że to była tylko jakaś...puszka?

- AAAAAAA!!

- Kate?!-usłyszałem krzyk dziewczyny. Pobiegłem szybko sprawdzić co się stało, ale gdy dotarłem, dziewczyny nie było na miejscu.

GDZIE ONA JEST?!

Pobiegłem w stronę skąd dobiegł krzyk.
Zobaczyłem Kate przyduszaną do ściany przez Vanny.

- Vanny!

Dziewczyna odwróciła się dalej przyduszając Kate.

- No brawo, ofiara i jej chłoptaś jak słodko.

Lekko się zarumieniłem ale szybko spoważniałem.

- Vanny koniec z żartami, zostaw ją!

- Hmmm, a co jeżeli... Nie? -mówiąc to puściła dziewczynę i zaczęła się do mnie zbliżać.

- U-umm n-noo...

- No dalej, czekam...

- Wezwę z Vanessą policję...

- Pfffft, co niby taka "policja" może mi zrobić, hmm?-przyłożyła mi nóż do gardła.

Myślałem że już po mnie. Usłyszałem szybkie kroki za dziewczyną jakby ktoś biegł i nagle Vanny upadła. Okazało się że się że Kate ją walnęła latarką. Z jaką siłą ona ją walnęła?...

- D-dzięki...

- Nie ma za co...

- A-ała... -jęknęła Vanny

- Emm... Z jaką siłą ty ją walnęłaś?

- A wiesz że nie wiem?

- CO TO BYŁO KURWA? -odpowiedziała zdenerwowana zajęczyca trzymając się za plecy.

- No a na co ci to wyglądało?-odpowiedziała Kate.

- CZYM TY MNIE WALNĘŁAŚ?

- Latarką ,a co?

- Że co.

Nastał chwila ciszy.

-... Ale co, co?

- Że niby TY walnęłaś MNIE LATARKĄ?

- Yyy no tak. Jakiś problem?

- A wiesz że nie wiem?

- No dobra...

Nie wiedziałem właściwie, co się dzieje. One se tak normalnie rozmawiały?

- Czyli co... Koniec bujki?-zapytałem

- Hmmm... No...nie wiem... Chyba nie- zajęczyca nastawiła się żeby rzucić nożem kiedy COŚ się pojawiło.

- Vanny.

- Ummm, cześć Glitch.

- CZYM TY KURDE JESTEŚ?!-krzyknąłem.

- Narazie, do wiedzy ci to nie jest raczej potrzebne.A tak na kiedyś, nie CZYM tylko KIM. Tak czy siak, Vanny, co ty do cholery robisz?

- Yyy no... Chce zabić ludzi?

- *sigh* Vanny, masz się skupić na tym bachorze a nie na innych strażnikach!

- Ugh, tak, tak, jasne.

- Możesz iść szukać tego dzieciaka, ją zaraz dołącze.

- Skoro mówisz...

Vanny wyszła z wściekłą miną. Tymczasem, TO COŚ podeszło do mnie i dziewczyny.

- Sory za nią. Wiecie o co mi chodzi tak?

- No okej, ALE ONA CHCIAŁA NAS ZABIĆ, A TY TAKIE NORMALNE "SORY"?!

- No cóż, nie moja wina. Tak czy inaczej, jestem GlitchTrap. -przedstawił się tłumacząc królik.

- No dobra... Ja jestem Jeremy...

- Ciebie to znam-podszedł trochę do Kate- ale ty jesteś chyba tu nowa. Prawda?

- Yy t-tak -zarumieniła się- jestem Kate.

- Okej. O boże jak głupio to wygląda. JĄ witający się i przedstawiający który ratuje STRUŻÓW NOCNYCH, jak jakiś kabaret.

Było trochę dziwnie, miał rację. Ale jakim cudem on sie pojawił tak z nikąd poprostu?! I kim on jest? Czy on pomaga siostrze Vanessy w zabijaniu?

- No więc, Jerry możesz iść.

- Jestem Jeremy i nie.

- Czemu nie?

- Co? mam zostawić Kate? Jeszcze jej coś zrobisz!

- O to się bać nie musisz- królik uśmiechną się podejrzanie.

- No dobra... Uważaj Kate...

Pov. Kate

Jestem trochę przerażona. Jestem sama w tym dziwnym pokoju z tym całym GlitchTrapem. Co on mi chce zrobić? Na myśl przechodziły mnie ciarki.

- Ej no rozumiem że możesz się bać, ale bez przesady- odezwał się.

- D-dobrze...

- Ja ci nic nie zamierzam zrobić spokojnie.

- To, po co chciałeś ze mną porozmawiać czy coś?

- Więc widzisz... Ehh... Jesteś nową strażniczka nocną... I musisz uważać na Vanny... Już wiesz dlaczego...

To było dziwne. Chciał mnie jakby ostrzec... Ale... Czemu?

- No okej...

- Miło było spotkać.

- Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy
-powiedziałam.

- Heh, napewno :)

Królik znikł. To było dziwne uczucie...nie umiem tego opisać...Przynajmniej, się jeszcze spotkamy.

Wyszłam z tego pokoju i poszłam szukać Jeremy'ego.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam ponownie. Nareszcie koniec tej dramy. No, dzisiaj nareszcie nasza bohaterka spotkała naszego GlitchTrapa :D ( nareszcie)
Dzisiaj było trochę z perspektywy Jeremy'ego (praktycznie cały rozdział)

Więc tak... Papatki!

You're mine and only mine (GlitchTrap x Night guard)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz