Pov. Kate
Od owego "dziwnego zdarzenia" minęło 6 godzin. Byłam już dawno w domu. Nudziło mi się, więc chciałam zaprosić Vanessę, Jeremy'ego, Vanny i Vinca, może byśmy coś porobili wszyscy razem. Chociaż nie wiem, Jeremy'ego nie było w pracy dzisiaj. Ale zawsze warto zapytać, czy przynajmniej ktokolwiek by przyszedł. Dzwoniłam do wszystkich, oczywiście numeru Vincenta nie miałam, co trochę mnie smóciło. Ale, Vanny "mieszka" z nim i zawsze może przekazać mu. Jeremy'ego nie było ponieważ miał silny ból głowy, ciekawe. Wszyscy przyjdą o 15. Chociaż był jeden problem... Vincent. Wszyscy zobaczyli by go pierwszy raz bez tego króliczego stroju. Miał pewne wątpliwości, ale zgodził się też będzie. Rodzice niestety byli w domu, więc będzie trochę trudniej. O 15 wszyscy spotkaliśmy się przy Pizzaplexie,może trochę dalej niż przy ale no, znaczy byliśmy prawie wszyscy. Brakowało Vanny i Vincenta. Nagle zauważyliśmy jak nadchodzą, oczywiście Jeremy nie rozpoznał Vanny bo widział ją pierwszy raz bez kostiumu, a Vincent miał kaptur. Jakby nie mógł się zachowywać normalnie.
- Cześć Vanny -powiedziałam.
- Czekaj, to, to jest Vanny? -spytał Jeremy zdziwiony.
W ciszy postaliśmy chwile patrząc wszyscy na Jeremy'ego, po chwili Vanny dodała:
- Nie, Święty Mikołaj.
- Ta, to może ja jestem elfem, co? -powiedział Vincent.
- Może być -odpowiedziała mu Vanny
- Czekaj, Vincent? -spytał Jeremy który już nie wiedział co się za bardzo dzieje.
- Taaaak...
- Vinc, po co masz ten kaptur?
- No, to chyba proste, żeby nikt mnie nie widział. Tylko ty Kate i Vanny mnie widziałyście bez kostiumu.
- Uhh no weź!
- Dobra... -powoli zdjął kaptur.
- Wow, już wiem dlaczego go wybrałaś Kate -powiedziała Vanessa.
Przewróciłam tylko oczami z lekkim uśmiechem.
- Dobra, idziemy?
- Nie, wiesz, stoimy.
Poszliśmy w stronę mojego domu. Gdy dotarliśmy, oczywiście musiałam przedstawić wszytskich moim rodzicom. Poszliśmy wszyscy na górę.
- To co będziemy robić?
- Może... Zagramy w butelkę! -zaproponowała Vanny.
- Okej, mam jakąś butelkę.
Gdy wszyscy byli już gotowi, zakręciłam butelką. Trafiło na Vanessę i Jeremy'ego.
- Pytanie czy wyzwanie -spytała Vanessa.
- Pytanie... -odpowiedział chłopak.
- Hmmm... Szczerze, nie mam pomysłu... Lubisz Vincenta? Jako przyjaciela oczywiście.
- Najlepszego kontaktu jakoś nie mamy...
- Tak... -dodał Vinc.
- Okejj
Dziewczyna zakręciła butelką, wypadło na Vincenta i Vanessę.
- Pytanie -powiedziała od razu dziewczyna
- Jak oceniasz swoją siostrę? -spytał lekko uśmiechając się
- Ohoho ciekawe pytanie, napewno nie 10/10.
- Też cię kocham siostrzyczko
- Hah wiedziałem że tak będzie
Tym razem wypadło na Vanny i na mnie. To lecimy...
- Pytanko czy wyzwanko
- Pytanie...
Wszyscy się na mnie spojrzali dziwnie, wiedziałam o co im chodzi.
- Dobra, niech będzie wyzwanie...
Vanny zrobiła szyderczy uśmieszek.
- Pocałuj Vinca.
- Co? -powiedziałam z Vincentem w tym samym czasie.
- Eeeeeee, ej czy to nie zmutowana wiewiórka? -spytała i wskazała w okno.
- Że jaka wie--spojrzałam w okno i spowrotem na Vanny ale jej nie było już na miejscu. Poczułam pchnięcie i prosto wylądowałam na Vincencie. Wystarczyło tak mało aby nasze wargi się stuknęły. Zakłopotani i sparaliżowani nie wiedzieliśmy co zrobić. Po chwili usłyszeliśmy otwieranie drzwi do pokoju.
- Cześć dzieciaki, przyniosłam wam coś do jedzenia-...
Weszła moja mama z talerzem na którym były tosty. Spojrzała się zdziwiona na nas. Podeszła do biurka i położyła talerz.
- To... Ja może już... Pójdę?
Ciągle byliśmy sparaliżowani, po chwili usiadliśmy normalnie. Vanny gwizdnęła i powiedziała:
- A tak mało brakowało.
- Ty tak serio?
- Taaak
Po chwili zaczęliśmy kontynuować grę. Z każdą chwilą robiło się coraz bardziej zboczenie. Najbardziej jak trafiało na mnie lub Vincenta. Czas szybko zleciał, i zanim się obejrzeliśmy była już 21. Wszyscy poszliśmy spać jak gdyby nigdy nic. Ja zasnęłam przy Vincencie. Oparłam głowę o jego ramię i zasnęłam szybko.
Pov. GlitchTrap/Vincent
Kate zasnęła przy mnie, mogłem poczuć zapach jej włosów. Miała ładne, bląd włosy. Rano gdy wszyscy się obudzili, tylko ja i Kate spaliśmy. Oczywiście, Vanny musiała zrobić nam zdjęcie. Kiedy wszyscy zeszli na dol żeby się zebrać, ja wziąłem Kate na ręce i zaniosłem do łóżka. Pocałowałem ją w czoło i poszedłem do innych.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Eeeee witam wszystkich ponownie :D!Znowu pisze to o nie normalnej porze, inaczej 2:07.
Więc no, papatki.
CZYTASZ
You're mine and only mine (GlitchTrap x Night guard)
De Todo[ZAWIESZONE] Kate ma 21 lat, jest nowym nocnym stróżem nocnym w Mega Pizzaplexie. Poznaje tam Vanessę i Jeremy'ego. Z czasem poznaje również siostrę Vanessy, Vanny. Potem poznaje tajemniczego królika który staje się jej częścią życia, ale z czasem...