|14| Gra w butelkę

140 9 9
                                    

Pov. Kate

Od owego "dziwnego zdarzenia" minęło 6 godzin. Byłam już dawno w domu. Nudziło mi się, więc chciałam zaprosić Vanessę, Jeremy'ego, Vanny i Vinca, może byśmy coś porobili wszyscy razem. Chociaż nie wiem, Jeremy'ego nie było w pracy dzisiaj. Ale zawsze warto zapytać, czy przynajmniej ktokolwiek by przyszedł. Dzwoniłam do wszystkich, oczywiście numeru Vincenta nie miałam, co trochę mnie smóciło. Ale, Vanny "mieszka" z nim i zawsze może przekazać mu. Jeremy'ego nie było ponieważ miał silny ból głowy, ciekawe. Wszyscy przyjdą o 15. Chociaż był jeden problem... Vincent. Wszyscy zobaczyli by go pierwszy raz bez tego króliczego stroju. Miał pewne wątpliwości, ale zgodził się też będzie. Rodzice niestety byli w domu, więc będzie trochę trudniej. O 15 wszyscy spotkaliśmy się przy Pizzaplexie,może trochę dalej niż przy ale no, znaczy byliśmy prawie wszyscy. Brakowało Vanny i Vincenta. Nagle zauważyliśmy jak nadchodzą, oczywiście Jeremy nie rozpoznał Vanny bo widział ją pierwszy raz bez kostiumu, a Vincent miał kaptur. Jakby nie mógł się zachowywać normalnie.

- Cześć Vanny -powiedziałam.

- Czekaj, to, to jest Vanny? -spytał Jeremy zdziwiony.

W ciszy postaliśmy chwile patrząc wszyscy na Jeremy'ego, po chwili Vanny dodała:

- Nie, Święty Mikołaj.

- Ta, to może ja jestem elfem, co? -powiedział Vincent.

- Może być -odpowiedziała mu Vanny

- Czekaj, Vincent? -spytał Jeremy który już nie wiedział co się za bardzo dzieje.

- Taaaak...

- Vinc, po co masz ten kaptur?

- No, to chyba proste, żeby nikt mnie nie widział. Tylko ty Kate i Vanny mnie widziałyście bez kostiumu.

- Uhh no weź!

- Dobra... -powoli zdjął kaptur.

- Wow, już wiem dlaczego go wybrałaś Kate -powiedziała Vanessa.

Przewróciłam tylko oczami z lekkim uśmiechem.

- Dobra, idziemy?

- Nie, wiesz, stoimy.

Poszliśmy w stronę mojego domu. Gdy dotarliśmy, oczywiście musiałam przedstawić wszytskich moim rodzicom. Poszliśmy wszyscy na górę.

- To co będziemy robić?

- Może... Zagramy w butelkę! -zaproponowała Vanny.

- Okej, mam jakąś butelkę.

Gdy wszyscy byli już gotowi, zakręciłam butelką. Trafiło na Vanessę i Jeremy'ego.

- Pytanie czy wyzwanie -spytała Vanessa.

- Pytanie... -odpowiedział chłopak.

- Hmmm... Szczerze, nie mam pomysłu... Lubisz Vincenta? Jako przyjaciela oczywiście.

- Najlepszego kontaktu jakoś nie mamy...

- Tak... -dodał Vinc.

- Okejj

Dziewczyna zakręciła butelką, wypadło na Vincenta i Vanessę.

- Pytanie -powiedziała od razu dziewczyna

- Jak oceniasz swoją siostrę? -spytał lekko uśmiechając się

- Ohoho ciekawe pytanie, napewno nie 10/10.

- Też cię kocham siostrzyczko

- Hah wiedziałem że tak będzie

Tym razem wypadło na Vanny i na mnie. To lecimy...

- Pytanko czy wyzwanko

- Pytanie...

Wszyscy się na mnie spojrzali dziwnie, wiedziałam o co im chodzi.

- Dobra, niech będzie wyzwanie...

Vanny zrobiła szyderczy uśmieszek.

- Pocałuj Vinca.

- Co? -powiedziałam z Vincentem w tym samym czasie.

- Eeeeeee, ej czy to nie zmutowana wiewiórka? -spytała i wskazała w okno.

- Że jaka wie--spojrzałam w okno i spowrotem na Vanny ale jej nie było już na miejscu. Poczułam pchnięcie i prosto wylądowałam na Vincencie. Wystarczyło tak mało aby nasze wargi się stuknęły. Zakłopotani i sparaliżowani nie wiedzieliśmy co zrobić. Po chwili usłyszeliśmy otwieranie drzwi do pokoju.

- Cześć dzieciaki, przyniosłam wam coś do jedzenia-...

Weszła moja mama z talerzem na którym były tosty. Spojrzała się zdziwiona na nas. Podeszła do biurka i położyła talerz.

- To... Ja może już... Pójdę?

Ciągle byliśmy sparaliżowani, po chwili usiadliśmy normalnie. Vanny gwizdnęła i powiedziała:

- A tak mało brakowało.

- Ty tak serio?

- Taaak

Po chwili zaczęliśmy kontynuować grę. Z każdą chwilą robiło się coraz bardziej zboczenie. Najbardziej jak trafiało na mnie lub Vincenta. Czas szybko zleciał, i zanim się obejrzeliśmy była już 21. Wszyscy poszliśmy spać jak gdyby nigdy nic. Ja zasnęłam przy Vincencie. Oparłam głowę o jego ramię i zasnęłam szybko.

Pov. GlitchTrap/Vincent

Kate zasnęła przy mnie, mogłem poczuć zapach jej włosów. Miała ładne, bląd włosy. Rano gdy wszyscy się obudzili, tylko ja i Kate spaliśmy. Oczywiście, Vanny musiała zrobić nam zdjęcie. Kiedy wszyscy zeszli na dol żeby się zebrać, ja wziąłem Kate na ręce i zaniosłem do łóżka. Pocałowałem ją w czoło i poszedłem do innych.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Eeeee witam wszystkich ponownie :D!

Znowu pisze to o nie normalnej porze, inaczej 2:07.

Więc no, papatki.

You're mine and only mine (GlitchTrap x Night guard)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz