Rozdział 6.

4K 147 24
                                    

"Śmiech kobiety, zapach dziecka, przyrządzanie kawy - oto różne smaki i zapachy miłości."

Anthony Capella,
"Ulotny urok kawy"

~~~

Pov. Gasparo

Droga do Czech trwała niczym wieczność... Odliczałem każdą godzinę, minutę, sekundę aż będę mógł znowu zobaczyć jej soczyście zielone oczy...

Kurwa...

Jak ja tęsknię za jej cudownym zapachem... Nie widziałem jej ponad trzy lata.
Trzy pierdolone lata mojej udręki!!! Każdy dzień bez niej w moim życiu sprawiał, że stawałem się niczym tykającą bomba... Często rozladowywalem swój gniew i frustracje na moich wrogach...

Ciekawe jak teraz moja kobieta wygląda... Przecież to kilka lat... Czy ma nadal ten ognisty kolor włosów sięgających jej do zgrabnego tyłka... Na samo wspomnienie jej wypietej, kiedy w nią wchodziłem mój fiut daje o sobie znać w moich spodniach. Jakby kurwa czekał wieki na swoją Panią...

Podjeżdżamy pod niewielką kamienicę pod osłoną nocy. Wychodząc z samochodu Michał kiwa mi porozumiewawczo w stronę mieszkania gdzie pali się światło w jednym z okiem. To tam przez te trzy lata Aleks wychowywała moje dziecko... Kurwa szlak mnie trafia jak pomyślę, że nie było mnie przy nich.

Budynek wygląda dość schludnie chociaż nie należy do luksusów... Widocznie brakowało mojej Aleks kasy na coś lepszego... Gdyby tylko kurwa nie uciekła przede mną i nie zniknęła. Przecież dałbym jej do cholery wszystko!!! Miałaby kurwa pierdolona gwiazdkę z nieba jakby poprosiła!

- Szefie... - wyrwał mnie głos Marcina z zamyślenia - Jaki mamy plan?

- Poczekasz przed wejściem do klatki. Jakby moja Aleks postanowiła się zmyć zabierając moje dziecko, a ja idę na górę - informuje mojego człowieka - W razie jakiś problemów masz moje pozwolenie ją obezwładnić... Tylko bez większych ran.

Nie chcę by coś się stało z Aleks. Ale jeśli będzie stawiać opór... Zmusze ją do posłuszeństwa! Nie pozwolę jej znowu kurwa zniknąć! Po moim kurwa trupie!!! Prędzej będzie musiała mnie zabić niż pozwolę jej odejść!!!

Wchodzę po dość starych, drewnianych schodach pokrytych olejną farbą. Stoję przed drzwiami do jej mieszkania, a mnie mimowolnie ogarnia pierdolona panika.

A jeśli moja Aleks ułożyła sobie z jakimś fagasem życie?! Kurwa! I co ja powiem swojemu dziecku? "Cześć. Jestem Gasparo. Twój tatuś"... Kurwa jak to żałośnie brzmi...

Nabieram jeden głębszy wdech i wypuszczam ciężko powietrze ze swoim płuc i pukam w popielate drzwi od mieszkania.

Słyszę jak ktoś przekręca zamek w drzwiach i otwiera, ciągnąc w dół klamką.

Przede mną wyłania się sylwetka starszej kobiety o blond włosach. Na moje oko może mieć sześćdziesiąt lat, plus minus. Na pewno to nie jest moją Aleks! Co do chuja...

- Witam Pana. Pan w sprawie wynajmu? - pyta mnie kobieta - Mieszkanie będzie można obejrzeć dopiero pod koniec tygodnia - informuje mnie lustrując moją osobę

- Szukam wlasciela tej nieruchomości - mówię czekając aż powie mi gdzie jest do cholery moja Aleks!!!

- Właśnie rozmawia Pan z nim.

W co ta baba ze mną pogrywa?!

Bez zbędnych formalności i kolejnych grzeczności, lekko popycham drzwi od mieszkania i wchodzę szybkim krokiem do środka, zatrzaskując je za sobą.

Jestem wkurwiony! Baaaaardzo wkurwiony!!! Jeśli za chwilę nie dostanę w swoje ręce Aleks... Źle to się kurwa skończy!!!

- Posłuchaj! Nie jestem jakim kurwa fagasem, który lubi bawić się w kotka i myszkę! Gdzie kurwa jest Aleks?! - pytam łapać nieco zbyt mocno starszą kobietę za ramiona i lekko potrząsając nią.

Ku mojemu zdziwieniu nie widzę w jej oczach strachu. Wręcz mógłbym rzec, że jest tam zupełna pustka.

- Nie jedno w życiu już chłopcze widziałam... I jeśli myślisz, ze mnie przestraszysz to grubo się mylisz - mówi patrząc mi prosto w oczy

- Ja nie jestem od straszenia ludzi. Ja kurwa zabijam każdego kto wchodzi mi w drogę - mówię przez zaciśnięte usta i czuję jak moja żyła na szyji pulsuje z wkurwienia

- Możesz mnie nawet torturować, a później zabić... I tak nie zamierzam Ci powiedzieć gdzie pojechała...

No rozpierdoli mnie zaraz!!!

Rzucam kobietę na sofę stojąca nieopodal i wyciągam z kieszeni spodni telefon komórkowy. Wysyłam krótką wiadomość do Michała.

Do Michał:

- Przyjdź na górę. Teraz.

Po czym chowam swoje urządzenie spowrotem na swoje miejsce. Patrzę na kobietę czekając na swojego człowieka. Nie mija chyba nawet minuta jak pojawia się w mieszkaniu.

- Uciekła... Znowu... - informuje przejeżdżając po swojej twarzy dłonią i wypuszczając głośno powietrze z moich ust

- A ta kobieta? - pyta wskazując na starszą Panią

- Zabierz ją do samochodu... Jak wrócimy do domu masz z niej wyciągnąć wszystkie informacje.

Kiedy mój człowiek wraz z nieznajomą opuszczają mieszkanie, postanawiam się nieco rozejrzeć.

Podchodzę na niewielką komodę i zauważam ramkę ze zdjęciem. Jest na nim kobieta łudząco podobna do mojej Aleks wraz z jakimś małych chłopcem. Obejmuje go swoimi ramionami, a na ich twarzach widnieje szczery uśmiech. Kobieta na zdjęciu nie ma ognistych włosów i zielonych oczu... Jednak te rysy twarzy wszędzie bym poznał... Widzę w tym chłopcu wielkie podobieństwo do mnie, kiedy byłem w jego wieku... Mam syna... Mam kurwa syna! Pierworodnego!!!

Nie zastanawiając się zbyt długo wyciągam fotografie z ramki i chowam w swoją marynarkę. Teraz przynajmniej będę wiedział jak wygląda mój syn i Aleks...

Wchodząc dalej natrafiam na pokój pełny zabawek i innych dziecięcych rzeczy. To tujaj mój syn spędzał czas na zabawie... W chuj żałuję, że nie było mi dane uczestniczyć w nich... Na jednej ze ścian wisi korkowa tablica z dziecięcymi malunkami, a na jednym z nich pisze niewyraźnie Kacper... To tak ma na imię mój syn...

Kolejne pomieszczenie musiało należeć do mojej Aleks. Czuję w nim jej cudowny zapach. Na łóżku leżą jakieś ubrania jak i w szafie. Widocznie musiała się bardzo spieszyć... Podchodzę do mebla, gdzie sypiała od trzech lat moja kobieta i biorę w dłonie jej satynową koszulę nocną. Musiała w niej bardzo seksownie wyglądać... Przytulam materiał do swojej twarzy i mocno wdycham jej zapach...

Czuję jak moje ciało się rozluźnia na wspomnienia jej uśmiechu, kiedy budziłem moja kobietę pocałunkami z rana... Czy tak kurwa było jej źle ze mną, że nie potrafiła zaakceptować mojej prawdziwej tożsamości?

Byłem wstanie jej kurwa wybaczyć, że Ona również chowała przede mną swoją... Gdyby tylko kurwa nie zwiała... Pozwoliła nam na rozmowę! Wszystko wyglądałoby teraz inaczej!!!

Wyciągam jakaś torbę z jej szafy i chowam do niej kilka jej osobistych rzeczy... Tak bym mógł kurwa wytrzymać kolejne dni, miesiące może lata bez niej. Ale obiecuję, że nie spocznę puki nie znajdę Aleks i mojego syna!!!

Oni nie są wstanie wiecznie się ukrywać przede mną! Prędzej czy później popełni błąd... A wtedy pożałuje tych wszystkich lat naszej rozłąki! Zapłaci mi za każdą sekundę tęsknoty!!!

Znajdę Cię Aleks!!!

GASPARO #2 - Seria ConnectedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz