Rozdział 11.

4.5K 154 34
                                    

"Wiele jest nocy, kiedy budzi mnie nagły dreszcz i rozmyślam o różnych swoich okropieństwach. Przynoszę do domu maleńkie nakłucia, które w ciemnościach nocy rosną do rozmiarów ziejących ran."

Virginia Woolf
"Chwile wolności"
Dziennik 1915-1941

~~~

Pov. Gasparo

Po dość długiej zabawie i wygłupach z synem, kolacji i kąpieli, położyłem go w swoim łóżku. Ten mały szkrab skradł moje serce. Dzięki jego obecności chociaż na chwilę nie skupiałem swoich myśli na Aleks. Wyrzutach sumienia, które zjadały mnie od środka niczym robale... Za to co jej zrobiłem powinienem gnić pod ziemią...

Kiedy Kacper zasnął przy czytaniu mu bajki na dobranoc postanowiłem zejść na dół by zająć czymś myśli... Może towarzystwo Michała i omówienie kilku spraw związanych z moimi "interesami" odciągnie moje myśli...

Siedziałem na jednym z krzeseł przy kuchennej wyspie. W ręce trzymałem szkło z nieodłączną rudą cieczą na lodzie... Nawet nie zamoczylem w niej swoich ust tylko ciągle kręciłem płynem i patrzyłem na niego jak obija się o ściany szklanki...

- Ja też poproszę... - odezwała się Nina - Bo na trzeźwo nie udźwignę tego wszystkiego

Patrzyła na mnie z gniewem wymalowanym na twarzy. Kiedy nalałem jej trunku i podałem ciężko westchnęła.

- Nino... - zacząłem spuszczając wzrok na marmurowy blat na ktorym spoczęły moje dłonie - Jak się czuje Aleks... - dołem cicho nie mogąc spojrzeć w oczy kobiecie

- Gasparo... Coś Ty narobił chłopcze... - powiela głową na znak desakrobaty. - Nawet nie zdajesz sobie sprawę jak zniszczyłem mojej kruszynie psychikę...

Jakbym kurwa nie wiedział jakim chujem jestem... Sam siebie nienawidzę.

- Ona mi tego nigdy nie wybaczy... Nino... Ja naprawdę inaczej sobie wyobrażałem jej powrót do naszego domu... - nie wiem po chuj jej to mówię - Chciałem zmusić Aleks do wyjaśnienia sobie przeszłości i małymi krokami sprawić by znowu mnie pokochała... - poczułem jak w moich oczach zaczęły zbierać się łzy...

Nigdy nie pozwalałem sobie na okazywanie uczuć puki nie poznałem mojej Aleks... Byłem szkolony przez ojca na silnego przywódcę... A łzy dla niego by oznaką słabości. Pamiętam jego słowa kiedy jako chłopiec uczyłem się jeździć na rowerze i wywaliłem się, zdzierając kolana. Powiedział wtedy "Nawet nie wąż się płakać". Pamiętam, że wtedy łzy poleciały mi ciurkuem, a mój ojciec sprał mój tyłek na jwasnie jabłko. Przy każdym uderzeniu ręka krzyczał "Mężczyzna nie płacze!". Od tamtego czasu nigdy nie płakałem aż do dzisiaj.

- Chłopcze - odezwała się kobieta i patrzyła na mnie z politowaniem w swoich oczach - Nie jestem wstanie obiecać, że Aleks Ci kiedykolwiek wyczaczy... Ale puki co trzeba czasu. Jeśli ją szczerze kochasz... - zrobiła pauzę lustrując mnie uważnie - W co nie mam żadnych wątpliwości... Zrobisz wszystko by na nowo Ci zaufała jako mężczyźnie.

Tylko co ja kurwa niby mam zrobić? Nie wiem jak to teraz naprawić...

- Gdyby ktoś mi powiedział co mam uczynić, by mi wybaczyła... Zrobiłabym to bez zastanowienia. Nawet jeśli miałbym oddać wszystko co posiadam za jej miłość. Zrobiłbym to - mówiłem przez łzy, które zachłannie wycierałem wewnętrzna strona swoich dłoni

- O miłość naszej Aleks do Ciebie nie masz co się martwić chłopcze. Mimo, że ją skrzywdziłeś w najbardziej bolesny sposób jaki można skrzywdzić kobietę... Ona nie przestała nigdy Cię kochać. - zapewniła Nina - pomyślę jak Ci pomóc ją odzyskać, a Ty teraz wracaj do syna.

Mimo, że kiedy poznałem Ninę, miałem zamiar w razie konieczności ją torturowa... Gdyby Aleks znowu mi uciekła... To jednak uważam, że jest to mądra kobieta, która musiała nie jedno w życiu swoim przejść. Widać to po jej oczach. Mówi się, że oczy zawsze zdradzają człowieka. I to jest prawda. Można ubierać na twarz wiele masek, ale z oczu wyczyta się wszystko. W mojej branży zawsze po nich widać czy ktoś kłamie lub czy ma złe intencje. A Nina to ciepła kobieta o bardzo dobrym sercu. Widać, że Aleks i mój Kacper wiele dla niej znaczą. Dobrze będzie mieć ją tutaj przy mojej kobiecie i synu.

- Dziękuję Ci Nino... Mimo okoliczności w jakich się poznaliśmy... Cieszę się, że tu jesteś - wyznałem wstając na nogi i odstawiając ciągle pełne szkło whisky, która była już ciepła do zlewu spietowakem się w kierunku schodów na górę

- Dobranoc Gasparo - powiedziała Nina

- Dobranoc Nino - odpowiedziałem stając na chwilę w progu i opuściłem kuchnię

Po skorzystaniu z prywatnej łazienki, przynależącej do jednego z pokoi gościnnych w ktory robił teraz za moja sypialnię, położyłem się do łóżka obok śpiącego syna. Wpatrywałem się w jego mała buzię. Był tak bardzo do mnie podobny... A ja kretyn uwierzyłem, że ktoś inny jest jego ojcem... Tylko kurwa ślepy by tego nie zauważył, że to są moje geny.

Wtulilem jego drobne ciało w swoje i obiecałem sobie, że zrobię wszystko by ich nie stracić. Nie zniósł bym myśli, że Aleks mnie znowu zostawi samego, zabierając mojego pierworodnego. Chcę się postarać naprawić wszystko i stworzyć z moja kobieta pełna rodzinę. Jeśli kiedyś mi wybaczy, że potraktowałem ją w ten sposób... Będę kurwa już do końca życia dziękować jej za szansę.

Rozmowa z Nina sprawiła, że jakaś mała iskierka nadziei pojawiła się we mnie na odzyskanie mojej Aleks i jej zaufania oraz miłości.

Leżałem jeszcze dość długo, wsłuchując się w miarowy oddech mojego śpiącego syna nim sam do niego dołączyłem... Wyrzuty sumienia nie dawały mi spokoju. Zasłużyłem na to, a nawet na wiele więcej...

***

Rano poczułem jak coś małego wskakuje mi na mój brzuch i siada okrakiem. Otworzyłem swoje jeszcze zaspane oczy i zobaczyłem przed sobą małego brzdąca z szeroko uśmiechnięta buzią

- Tata... Ja cie naesniki

I wpadłem na genialny kurwa pomysł!!!

- Dobrze synu. Nigdy nie robiłem naleśników... - mały nie dał mi skończyć mówić

- Mama umie. Lobi najlepsejse. Moziemy poposic

I co ja mam mu kurwa powiedzieć? "Tata skrzywdził okropnie mamusie i teraz przez najbliższy czas nie będzie wstanie wstać z łóżka"?

Kurwa... Niech ktoś mi to wszystko co dpietdolilem ułatwi!!! Szlak!

- Synu... - zacząłem szukając jakieś wymówki kiedy jego oczy były intensywnie wpatrzone w moje - Mamusia jest teraz chora i nie czuję się dobrze. Ale jeśli chcesz poprosimy Ninę by mnie nauczyła robić naleśniki.

Dobrze, że ta kobieta tutaj jest. Inaczej stolowalibysmy się jedynie jakimś jedzeniem z na dowóz...

Gdyby moi ludzie usłyszeli, że chcę robić kurwa NAKESNIKI... Pomyśleli by, ze mnie zdrowo popierdoliło... Ale dla mojego syna jestem wstanie wszystko zrobić! Nawet kurwa jakby mnie poprosił o wycinanie mu serduszek z kanapek! Zrobiłbym to bez zastanowienia! Moja rodzina jest dla mnie najważniejsza! Oczywiście... Aleks nie jest moją żoną i nie mam kurwa złudzeń, że kiedykolwiek zechce nią zostać w przyszłości... Bo kto normalny kurwa chciałby być z kimś takim jak ja? Potworem, który gwałcił swoją kobietę .... Szlak!

- Umyjemy zęby i przebierzemy się z piżam... Wtedy możemy iść robić naleśniki - odparłem synowi podnosząc się z łóżka.

Przerzuciłem sobie jego mąkę ciałko przez ramię i ruszyłem w stronę łazienki, ladkoczac go po drodze. Śmiał się w niebo głosy. Ten dźwięk dla moich uszu jest niczym piękna pieśń. Kurwa odczuwam namiastkę szczęścia dzięki temu malcowi.



GASPARO #2 - Seria ConnectedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz