Jest dobrze, powiedziałam sobie któregoś wieczoru
Idąc spokojnie, samotnie do domu
Nabrałam powietrza, odgoniłam złe wspomnienia
Słyszałam tylko bicie serca i ciche westchnienia
Uciszałam się stale, choć serce płakało
Potem nie wiedziałam już, jak to się stało
Ale potworowi we mnie wciąż nie było małoChciał mnie zniszczyć doszczętnie, odebrać marzenia
Napawał się mym bólem, słuchając skomplenia
A ja się przed nim kryłam, ignorowałam stale
Uciekałam w strachu, amoku i szale
W końcu się zamknęłam w ciemnym pokoju
Nie pozwoliłam do środka wejść nikomu
I czekałam, aż potwór odejdzie
Lecz czułam go w sobie, czułam go wszędzie

CZYTASZ
Red Roses
PoetryPoezja pisana duszą i sercem. Chwile zapomnienia, najskrytsze emocje bez porozumienia z umysłem. Czysty chaos.