Złocisty pióropusz zasiadł na oknie
Wpatrywał się w zdumieniu w dal,
Bo wiedział już, że rusałka zmoknie
Gdyż z nieba prysnął błękitny czar,
Ptak zakołysał się i runął w dół
Potem poderwał się nagle w górę,
Jak strzała wbił się w głębię chmur
A biały puch musnął mu piękną skórę.Dziewczyna przed siebie ruszyła
Minęła straszliwy cień,
I nagle stanęła, się przestraszyła
Bo zapadł zmrok, a zniknął dzień,
Zatrzęsła potężnie się ziemia
Wtem wąwóz utworzył się w niej,
Nie mogła pochwycić sklepienia
I zanurzyła się w straszny cień.Złocisty pióropusz obniżył lot
Wpadł w objęcia straszliwej przepaści,
Pochwycił rusałkę i otarł z czoła pot
Bo przyjaźń to najlepsza z maści,
Która uleczyć umie każdą z ran
Nawet najcięższą, choćby śmiertelną,
Bo taki jest tych rzeczy stan
Więc trzeba szukać przyjaźń wierną.
![](https://img.wattpad.com/cover/243784303-288-k248099.jpg)
CZYTASZ
Red Roses
PoesiaPoezja pisana duszą i sercem. Chwile zapomnienia, najskrytsze emocje bez porozumienia z umysłem. Czysty chaos.