51. Jedziemy na wycieczkę

123 14 11
                                    

Od wejścia w związek z dziewczyną minęło kilka tygodni, układało nam się naprawdę dobrze. Były dni w których spędzaliśmy czas leniwie w łóżku, okazując sobie bliskość, a były takie w których wychodziliśmy na miasto z przyjaciółmi, gdzie zapominaliśmy o związku. Lubiłem naszą relacje, nie chciałbym nic w niej zmieniać.

Dziś wraz z przyjaciółmi, miałem jechać nad morze, do domków letniskowych gdzie kiedyś Sapnap był Dream'em. Bardzo dużo opowiadali nam o tym miejscu i wakacjach u kuzyna Claya, więc się zgodziliśmy. Chcieliśmy odpocząć od streamerskiego życia i zrobić sobie małe wakacje. Prócz osób z naszych domów, mieli być jeszcze Bad i Skeppy oraz moja dziewczyna. Zapowiadał się naprawdę ciekawy wyjazd. Nad morze mieliśmy około godzinę autem, więc postanowiliśmy wyjechać o 10, by przed południem już tam być. Podzieliliśmy się na 3 auta, tak by nie brakło nam kierowców. Pierwsze auto to- Dream, Georgie, Punz, Sapanp i Karl, Drugie Will, Quackity, Freddy Ja i ALexa, i ostatnie Ranboo, Tubbo, Aimsey, Serena i Billzo. Widząc te zestawienie wiedziałem że nie będzie to nudna podróż. Zestawienie Willa i Alexa nigdy nie kończyło się dobrze, ale przynajmniej będzie ciekawie.

Tak jak się spodziewałem, przez pierwsze 30 minut, nie dało się nawet spokojnie odetchnąć. Albo się kłócili, albo bili, albo wpadli na pomysł zrobienia karaoke, przy okazji tańcząc. Najbardziej rozbawił mnie duet Quackity x Will, śpiewający "jedziemy na wycieczkę bierzemy misia w teczkę", oczywiście podmieniając pod słowo "miś", moje imię. Udawałem obrażonego, mimo że byłem blisko wybuchnięcia śmiechem, reszta natomiast dusiła się na siedzeniach. O dziwo moja dziewczyna czuła się bardziej komfortowo niż ja i bawiła się razem z nimi. Po chwili jednak Will przejechał na czerwonym świetle, przez co prawie spodobaliśmy wypadek. Postanowiliśmy się trochę uspokoić i nie rozpraszać kierowcy. Przez następne 10 minut nic szczególnego się nie działo, było prawie cicho. Droga była praktycznie pusta i nie było dużego ruchu. Do czasu aż nie stanęliśmy w dużym korku. Nie mam pojęcia skąd się pojawiły te auta, skoro byliśmy przed chwilą prawie sami na drodze.

-NO KURWA JEBANA, JA NIE MA DO CHUJA ZAMIARU SIEDZIEĆ W TYM JEBANYM KORKU! - zaczął drzeć ryja Quackity na co jebnąłem go w łeb, by się zamknął

-Ej Alexa, skoro i tak stoimy to dasz mi do przeczytania jakiś wiersz?- spytał Will odwracając się do nas.

-Skoro nie ma nic do roboty, to ci mogę wysłać. I tak miałam cię pytać o zdanie odnoście tego.- odpowiedziała, a ja popatrzyłem na nią pytająco. Ta widząc moją minę zaśmiała się.

-Czemu akurat moją opinie?

-Bo znasz się trochę na pisaniu, w sensie piszesz piosenki- wytłumaczyła- Chce wydać swoją książkę, i jest ona już praktycznie gotowa, ale chce też dać tam jeden z wierszy i nie wiem który.

-Czemu mi nie powiedziałaś że wydajesz książkę, ani że ją piszesz?- spytałem. Czułem się dziwnie że dowiaduj się o czymś równo z chłopakami. Szczególnie, że spędzam z dziewczyną każdą wolne chwile

-To nic takiego, po prostu nie byłam niczego pewna, a chciałam ci zrobić niespodziankę- odparła obojętnie. Zrobiło mi się trochę smutno że mi nie powiedziała, ale starałem się to ukryć.

-Masz już jakieś propozycje od wydawców?- spytał ją Will

-Tak jakby, wysłałam już dawno pomysł i został zatwierdzony, lecz dopiero ostatnio wysłałam część książki. Jak im się spodoba to ją wydadzą- odparła

-Przeczytasz ten wiersz? Też jestem ciekawe- odparł Quackity

-To będzie zbyt niezręczne- stwierdziła dziewczyna ze śmiechem.

Ostatecznie nie przeczytała nam wiersza, stwierdziła że zbyt się wstydzi. Po chwil droga się rozluźniła i z powrotem ruszaliśmy w dalszą podróż. Dziewczyna wyciągnęła telefon i zaczęła coś pisać. Po chwili usłyszałem powiadomienie i popatrzyłem pytająco na dziewczynę. Ta tylko kiwnęła głową i odwróciła wzrok na okno.

Od: Alexa
-Nie powiedziałam ci wcześniej, bo nie wiedziałam jak. Wiesz pisanie było trochę jak pamiętnik, uwalniasz emocje pozwalając wyrzucić coś z siebie. Od zawsze zapisałam w poetycki sposób trudne dla mnie rzeczy. Gdy zaczęłam coś do ciebie czuć i wróciłam z jednego spotkań, to po prostu napisałam ten wiersz. UWAGA NIE UMRZYJ Z ZAŻENOWANIA! CZYTASZ TO NA WŁAŚNĄ ODPOWIEDIZLNOŚĆ

Zaśmiałem się z ostatnich zdań w wiadomości, zszedłem niżej i zobaczyłem wiersz napisany przez dziewczynę.

"Lśnią smugi światła i odbijają się od wody.
Może czekając na mój gest zgody?
Delikatne krople- niczym brylanty,
tworzyły jedną całość, przy tym nas otaczając.
Małą cząstkę, która tak wiele dla nas znaczyła
Więc istotne, że właśnie tam była.
Coś co na pozór było tak niedbałe,
Sprawiało, że nasze oczy kierowy się tam same.
Słońce odbijające się od morskiej fali
Mimo tych wszystkich cząsteczek,
My odnaleźliśmy swój mosteczek
Jak słoneczniki pięliśmy się w górę
By tulipany nie złamały się przez wichurę."

Po przeczytaniu tego przez następne 30s po prostu patrzyłem na tą wiadomość, czytałem ją chyba 10 razy. Strasznie mi się to podobało. Wiedziałem że dziewczyna pisze, ale nie sądziłem że TAK! Wyłączyłem telefon i przytuliłem swoją dziewczynę.

-Jak dawno napisałaś ten wiersz?- wyszeptałem jej do ucha. Odwróciła się w moją stronę i wzruszyła ramionami.

-Około miesiąc temu? Na pewno przed związkiem- odparła cicho, by reszta nie usłyszała.

-Wiedziałem że umiesz pisać, ale nie sądziłem że aż tak, to było WOW!- stwierdziłem na co ta lekko się zaśmiała. Widziałem w jej oczach, że cieszy się, że mi się podoba.

-Dzięki, miło to słyszeć. Z tą książką wyszło spontanicznie, jest ona częściowo związana z wodą. Chciałam dać tam ten wiersz, jest on dla mnie ważny. Co myślisz?

-Jak dasz tam dedykacje dla mnie to się zgadzam- zażartowałem. Dziewczyna się zaśmiałam po czym odpowiedziała sarkastycznie "oczywiście".

Resztę drogi minęło w ciszy, i po jakimś czasie byliśmy już na miejscu. Od razy wybiegliśmy z auta i pobiegliśmy pod domki letniskowe, przy których stali nasi znajomi. Było tu naprawdę ładnie. Domki były 2, 3 lub 4 osobowe, my z Alexą wzięliśmy akurat domek sami. Wybraliśmy tak, nie dlatego, że wołałem ją od sowich przyjaciół. Tylko po prostu z nimi mieszkam na co dzień, a z Alexą nie. Po za tym chciałem z nią spokojnie spędzić czas. 


Dawno nic nie dodałam, za co z góry przepraszam, ale miałam ważne rzeczy w szkole. Dziękuje za aktywność. I PRZEPRASZAM ZA TAKI CRINGE PRZY TYM ROZDZIALE. Niedługo pojawi się coś spokojnego z dnf. Przepraszam za błędy

TommyInnit - My NotebookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz