47. Spotkanie rodzinne

110 15 0
                                    


Siedzieliśmy tak jeszcze jakiś czas, rozmawiając na różne tematy. Po chwili jednak wpadłem na pomysł, by pójść do Rose i z nią porozmawiać. Niby nie powinienem tego robić ze względu na Alexe, ale nie chciałem psuć im dnia "zaręczynowego oznajmiania rodzinie". Wyszeptałem Asherowi, że idę ją przeprosić i by mnie krył przed Alexą.

-Ej to ja idę do łazienki i zaraz wrócę.- oznajmiłem po czym poszedłem na piętro, by znaleźć dziewczynę.

Od razu udałem się do pokoju gościnnego, gdzie prawdopodobnie Asher i Rose mieli teraz sypialnie. Zapukałem do drzwi i usłyszałem ciche "proszę".

-Cześć, zaraz będzie obiad. Przyszedłem pogadać.

-Tommy? Co ty tu robisz?! Przecież to miał być obiad rodzinny.- była lekko podirytowana.

-Alexa mnie zaprosiła, jestem jej chłopakiem i nie chciała siedzieć sama, aby nie wybuchnąć- wytłumaczyłem.- Wiesz nie chce by między nami było źle. Przepraszam, że tak wybuchnąłem wtedy przy salonie gier. Trochę mnie poniosło i przesadziłem w słowach, ale po prostu strasznie nie lubię, jak ktoś obraża osoby, które kocham.- wytłumaczyłem licząc, że to nie spowoduje kolejnej kłótni, tylko wytłumaczenie sobie wszystkiego i kto wie? Może nawet pogodzenie dziewczyn.

-Nie szkodzi, też wtedy przesadziłam.- uśmiechnęła się lekko. A ja w głębi serca cieszyłem się, że zaczyna normalnie ze mną rozmawiać, nie najeżdżając przy tym na Alexe.

-Alexa nie jest egoistyczna. Nie zeszła się ze mną by zrobić ci na złość. Gdy się poznaliśmy nie wiedziała kim jestem. Nie wiedziała że Streamuje, wyszło to w trakcie. Jej bardzo na tobie zależy.- wytłumaczyłem.

-Gdyby jej zależało, nie robiła by wszystkiego by mnie teraz unikać. 

-Przepraszam, że to powiem, ale obie nie jesteście bez winy. W końcu tez nie odpowiadałaś na jej wiadomości. A tłumacząc jakoś zachowanie Ali, to jest jej system obronny. Ona wie, że popełniła kilka błędów i nie powinna robić niektórych rzeczy, ale za tobą mimo wszystko tęskni.

-Też za nią tęsknie- odparła ze smutkiem dziewczyna. Przez chwile zrobiło mi się jej żal, ale z drugiej strony ,dobrze wiedziałem, że nie jest to takie jak dziewczyna to przedstawia. Gdyby faktycznie tęskniła tak jak Alexa, to przynajmniej próbowałaby porozmawiać z dziewczyną i spróbować ją zrozumieć.

-To czemu się nie pogodzicie? Na pewno uda wam się w końcu dojść do porozumienia.

-To nie takie proste, sama nie wiem co miałbym powiedzieć. Boje się, że popsuje między mną a Asher'em.

-Bo cię pocałowała? Alexie szybciej przeszło to uczucie niż trwało. Wiem że to brzmi źle, ale ona po prostu się zagubiła. Najbardziej czego w życiu chcę, to szczęście Ashera. Asher jest szczęśliwy przy tobie, więc by tego nie rozwaliła. Po za tym jest teraz w związku ze mną i skromnie przyznam, że wydaje mi się iż raczej się nie wybiera na drugą stronę mocy- zażartowałem.

-Nie przeszkadza ci że lubi też dziewczyny?

-To nie ma znaczenia. Kocham ją. Nie ważne jakiej jest orientacji, ważne jaką jest osobą.- odparłem, a dziewczyna się uśmiechnęła. Już miałem wychodzić z pokoju, gdy przy pociągnięciu klamki, usłyszałem ostatnie słowa dziewczyny.

-Dzięki za rozmowę, wiele mi to dało- odparła na co rzuciłem szybkie "nie ma za co".

Wróciłem do salonu i usiadłem z powrotem obok rodzeństwa, gdzie czekaliśmy na resztę domowników. Dopiero po około 15 minutach pojawili się w salonie i usiedliśmy do stołu. Wszystko wyglądało bardzo smacznie, a atmosfera mimo wcześniejszych wątpliwości była miła. Rose co chwile spoglądała na Alexe, ale nie odzywała się. Mam nadzieję, że weźmie sobie moje słowa do serca. Chciałbym by dziewczyny się pogodziły .

TommyInnit - My NotebookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz