• [Y/N] - your name/twoje imię
• [Y/H/C] - your hair color/twój kolor włosów
• female reader !
• kaz i [y/n] są parą
• inspiracja konceptem wron z piątego odcinka serialu shadow and bone !
Wiedziała, że nie powinna w ogóle o tym myśleć, a tym bardziej robić.
[Y/N] miała wręcz bolesną świadomość tego, że jeśli teraz przerwie i zmieni wcześniej ustalony plan, wszystko weźmie w łeb, a ona nie będzie miała zielonego pojęcia, jak wytłumaczyć się z tego co zaraz zrobi, bez mówienia przyjaciołom kim jest naprawdę. Ukrywanie przed nimi wszystkiego przez tak długi czas nie było zbyt dobrą opcją, ale wolała to, niż wystawienie któregokolwiek z nich na niebezpieczeństwo.
Kaz będzie na nią wściekły.
To powinno być dla niej wystarczającą motywacją do tego, by rozmyślić się w ostatniej chwili, ale nawet wizja rozsierdzonego Brekkera nie wydawała się jej teraz aż taka straszna.
Nogi same powiodły ją po nierównej leśnej drodze, w ciemności nieporadnie przeskakiwała nad krzewami i wystającymi gałęziami, w oddali widząc niewyraźny cień leśnej chaty swojej matki, jakby czekający na nią w ciemności.
To słowo nawet w jej myślach brzmiało dziwnie: matka. Baghra nigdy nie była zbyt wylewna, jeśli chodzi o uczucia do niej, ale gdzieś w głębi siebie [Y/N] wiedziała, że ją kochała, nawet, jeśli nie umiała tego okazać niczym innym, jak nieustannym grzmoceniem jej po łydkach tą swoją laską.
Kiedy stanęła przed ciężkimi drzwiami chaty, zawahała się; w końcu, nie była pewna, czy ta chce w ogóle ją widzieć. Przez kilka długich minut stała przed drzwiami z uniesioną dłonią, zwinięta w pięść, i zastanawiała się, co jej powie, jeśli ta otworzy. Pokręciła głową, gęste włosy zafalowały wokół jej twarzy niczym lśniąca aureola; umysł dziewczyny na chwilę stał się pusty i czysty, nie zastanawiając się ani chwili dłużej, po prostu zapukała.
Po drugiej stronie odpowiedziała jej cisza.
Zapukała jeszcze raz, odrobinę głośniej, wiedząc że ma coraz mniej czasu.
Ponownie, nie słysząc żadnego odzewu, przewracając oczami w ciemności, załomotała pięścią w drzwi, coraz bardziej się niecierpliwiąc. Stukot laski i ociężałe kroki rozbrzmiały po drugiej stronie, akurat w momencie, w którym miała zacząć dobijać się kolejny raz.
Drzwi do chaty uchyliły się z przeciągłym jękiem, a zza progu wyjrzała zdezorientowana głowa Baghry. Jej surowy wzrok, którym najpierw ją obdarzyła nieco złagodniał, a sroga twarz skrzywiła się w coś na kształt uśmiechu.
CZYTASZ
dirtyhands. grishaverse one shots.
Fanfiction„albo - jeśli śmierć jest podróżą do innego świata - czy nie spotkacie się kiedyś znowu? (...) - po cóż lękać się rzeczy, o których nic się nie wie? - spytał. - jesteście jak dzieci, które boją się ciemności." - donna tartt • zbiór historii - kró...