• [Y/N] - your name/twoje imię• [Y/E/C] - your eyes color/twój kolor oczu
• female reader !
• inspiracja pierwszymi rozdziałami "króla z bliznami" !
• bohaterów łączy romantyczne uczucie !
Chłodny, jesienny wiatr wdzierał się do środka, kiedy powóz kołysał się na prawo i lewo na leśnej drodze. Mimo mroźnej pogody na zewnątrz, Nikolai praktycznie nie czuł zimna. Alkohol leniwie płynący w jego żyłach i ciepło drugiego ciała obok skutecznie tłumiło ziąb wpadający do powozu.
Potrząsnął głową, odpędzając plątaninę myśli, kumulującą się gdzieś pod jego czaszką i spojrzał w dół, na postać, która od kilkunastu dobrych minut okupowała jego kolana.
Znajdowali się dziesięć mil od Ivec, prawie sto mil od stolicy, ich domu w Os Alcie, powóz pędził wyboistymi drogami równie szybko, co rosło napięcie między generałem a królem. Smród alkoholu i cygar wisiał w powietrzu, buchał na niego z jej ust i włosów.
Nikolai Lantsov nigdy nie sądził, że naprawdę upije się na spotkaniu handlowym. No, przynajmniej nie aż tak bardzo.
Ale jeszcze bardziej nie przypuszczał, że zrobi to osoba, którą do niedawna miał za najrozsądniejszą na ziemi.
Zrównał swój wzrok z [Y/E/C] oczami [Y/N], teraz o nieco bardziej zamglonym wyrazie i uśmiechnął się głupkowato. Dłonią w zamszowej rękawiczce założył jej splątane włosy za ucho, po czym sunąc dłonią po policzku, niepewnie ułożył palce na jej szyi. Nieco niezgrabnie szarpnął do góry ciałem dziewczyny, a gdy ich nosy się ze sobą zetknęły, niechlujnie przycisnął wargi do jej ust.
Dysząc mu w usta, złapała w dłoń kołnierz jego białej koszuli. Czuła wokół siebie jedynie dusząca woń alkoholu i chłód wpadający przez okno. Zadrżała.
Gdy Lantsov otworzył oczy, w powozie było odrobinę ciemnej niż to zapamiętał. Buczało mu w uszach, czuł ciężar [Y/N] na swoich nogach, a potwór, dotychczas śpiący smacznie w jego wnętrzu, teraz drżał i wyrywał się na wolność. Napięcie wtłaczało się w każdą najmniejszą część jego ciała, płytkie oddechy, które brał, były jednymi, na jakie było go stać.
- Święci - jęknął, kiedy poczuł jej usta na szczęce - Opanuj się, zaraz będziemy na miejscu.
- Jest środek nocy - rzuciła, delikatnie bawiąc się włosami ja jego karku - Nikt nas nie zobaczy.
- Złaź.
- Myślisz, że ktokolwiek będzie chciał cię teraz podglądać?
- Tak - mruknął; z wyczuwalną niechęcią ostrożnie zsunęła się z jego nóg i właśnie w tym momencie blondyn poczuł, jak zimno jest - Jakiś wyjątkowo wierny poddany.
- Jesteś pijany - bąknęła; przewróciła oczami, ale mimo to na jej ustach błąkał się cień uśmiechu - Wątpię, żeby zapomnieli, jak wyglądasz. Twoja twarz jest na pieniądzach.
W tym momencie, powóz gwałtownie się zatrzymał, szarpnęło nimi odrobinę w bok, ponownie przysuwając ich do siebie. [Y/N], korzystając z okazji, ułożyła się wygodnie w ciepłym zgięciu ramienia swojego króla. Od prawej strony dobiegł ich rytmiczny stukot kroków.
- Wasza Wysokość - Drzwi uchyliły się, a do środka zajrzała głową strażnika, którego imienia [Y/N] nie pamiętała - Nie wiedzieliśmy, że wyjeżdżałeś tej nocy.
- Wasz król nie ma w zwyczaju proszenia o cokolwiek, a już na pewno nie o pozwolenie - Zanurzyła twarz w jego płaszczu, by ukryć cisnący się na usta uśmiech, w momencie gdy usłyszała jego rozleniwiony ton.
- Ależ oczywiście, oczywiście - Strażnik skinął na swoich towarzyszy, a ci zaczęli otwierać bramę - A zatem to była udana noc?
- Bardzo udana - odpowiedział, nieco bełkocząc - Fortuna mi sprzyja.
Dreszcz zadowolenia przewędrował wzdłuż kręgosłupa [Y/N], kiedy dłoń Nikolaia zacisnęła się na jej talii pod płaszczem.
Drzwi zamknęły się z cichym trzaskiem, a oni znowu zostali sami, razem z emocjami, które osiadły ciężko na dnie ich żołądków, smrodem cygar i mocy. Wtoczyli się powoli na dziedziniec.
Delikatne stukanie w brudną szybę od jej sypialni, szybko wybudziło ją z półsnu, w którym była. Odchyliła kołdrę i spuszczając nogi na podłogę przez chwilę tarła zmęczone oczy. Stukanie rozbrzmiało jeszcze kilka razy, w tym samym, dziwnie znajomym rytmie.
Owijając się ciaśniej koszulą chwiejnie ruszyła do okna, a gdy już się przed nim zatrzymała, przez kilka sekund patrzyła bezmyślnie w ciemną i pustą przestrzeń na zewnątrz. W końcu chwyciła za klamkę i ciągnąc ją do siebie otworzyła okno.
- Alkohol strasznie spowalnia twoje ruchy, najdroższa - Cichy śmiech wyrwał się z ust Nikolaia, kiedy nachylił się nad parapetem, wpadając do środka połową ciała.
- Dlaczego klęczysz na moim parapecie?
- Mogę przed tobą klęczeć w wielu innych miejscach. Wpuścisz mnie?
- Święci, Nikolai - jęknęła, mierząc go nieco nieprzytomnym wzrokiem - Wiesz, że mam drzwi, prawda?
Zamilkł, a jego uśmiech odrobinę przygasł; podążyła za jego wzrokiem i zobaczyła że jest jedynie w poszarpanej koszuli i brudnych spodniach. Nagie dłonie zaciskały się na framudze okna, poczerniałe palce prawie dotykały jej rąk.
- Wiesz-
Szarpnięciem za kołnierz skutecznie przerwała jego wypowiedź, a kiedy wciągnęła go przez okno do swojej sypialni, dla króla nie liczyło się już nic, oprócz smaku jej ust.
SZEŚĆ DNI DO DRUGIEGO SEZONU JAK SIĘ CZUJEMY
ogólnie to wiem, że z nadejściem serialu będę pewnie miała znacznie więcej pomysłów na te one shoty, ale nie chciałam was zostawiać bez niczego przed tym rollercoasterem, który nas czeka
mam nadzieję, że wybaczycie mi brak kaza i zadowolicie się nikolaiem, w niego bardziej intymnej wersji:)
miłego! <3
CZYTASZ
dirtyhands. grishaverse one shots.
Fanfiction„albo - jeśli śmierć jest podróżą do innego świata - czy nie spotkacie się kiedyś znowu? (...) - po cóż lękać się rzeczy, o których nic się nie wie? - spytał. - jesteście jak dzieci, które boją się ciemności." - donna tartt • zbiór historii - kró...