- No to na trzy... Raz... Dwa..trzy!
Wszyscy wskoczyli a tafla jednego z luster pękając pozwoliła im przedostać się do ich świata. Byli nieopodal toczącej się bitwy. Wiedzieli że wszystko nie zawsze mogło pójść zgodnie z ich planem, lecz ryzykowanie życia nie było im tak straszne. Ubrani w czarne zwiadowcze mundury ruszyli do ataku.
Z oddali widzieli port w którym tytan kolosalny niszczył statki Mare kierując się do środka miasta. Jednak ani śladu tytana pierwotnego, pojawił się za to dobrze już znany Jaegarowi tytan obuchowy.
Biały tytan zmierzał wprost na kolosalnego tytana, przemieszczał się z prędkością godną kobiecego tytana. W jego ręku znajdował się młot zapewne zbudowany z pomocą jego zdolności.
Zwiadowcy pod dowóctwem Levi'a podążali do białego tytana by odciąć mu drogę. Nie mogli pozwolić na śmierć Armina. Nie wszystko szło zgodnie z ich planem, brak śladu pierwotnego tytana powodował dodatkowe kłopoty, a dołączenie do walki tytana Szczękowego i Transportowego przez Mare spowodowało tylko nagłe rozbicie szeregu zwiadowców. Ale oni nie poddawali się, nie było takiej opcji w ich planie.
- Eren musisz zmienić się w tytana!
Krzyknęła okularnica wymijając szczęki tytana.
- A jeśli to nie zadziała!?
- Zadziała uwież w to Eren, potrzebujemy tytana pierwotnego!
- Jaegar zajmij się tytanem obuchowy!
Krzyknął Levi starając się ominąć pociski wroga i przy okazji unicestwiając strzejających w jego kierunku żołnierzy Mare.
- Hai Heichou!
Eren niemal odrazu zmienił się w tytana. Mimo że był pełen obaw sprawnie i szybko odciął drogę tytanowi obuchowemu.
- Hanji zajmij się ludźmi Mare, Mikasa tobie powierzam tytana transportowego!
Bez zbędnych słów obie ruszyły do walki.
Obuchowy tytan wytworzył coś w rodzaju igieł z podłoża i przebił nimi ciało pierwotnego zatrzymując je na nich. Eren krzyknął czując ból jednak zignorował to uczucie i po krótkim czasie urywając jeden z kolcy wydostał się z sideł. Mimo że kolec ciągle tkwił w jego ciele on walczył. Tytan obuchowy wytworzył baty ze swojego ciała i z ich pomocą zaczął atakować Erena. Jednak on nie pozostawał mu dłużny i utwardzonymi pięściami uderzał w ciało przeciwnika.
~~~~~~~
Hanji omijała wszystkie pociski wroga latając pomiędzy budynkami. Jej ruchy były przemyślane lecz szalone. Można powiedzieć że ledwo zdanżała na czas ominąć wystrzelone w nią pociski.
- Wpuścimy tu trochę światła chłopcy!
Krzyknęła rzucając granat oślepiający w przeciwników.
Później odwróciła się w ich stronę i lecąc tyłem wystrzeliła w nich pociski z lewolwerów, które trzymała w rękach.
- No cóż coś się kończy coś zaczyna, wybaczcie ale muszę zamykać!
Krzyknęła odwracając się i omijając kolejne pociski wysłane w jej stronę.
~~~~~~~~~~~
Mikasa w tym czasie walczyła z tytanem transportowym. Kiedy udało jej się zwrócić uwagę tytana w taki sposób by nie celował ogromnymi pociskami w Armina i Erena zniknęła z zasięgu żołnierzy Mare. Pojawiła się natomiast błyskawicznie za ich plecami, dała znak Hanji która zabiła operatora maszyny pociskiem a sama natomiast przecięła pasy utrzymujące konstrukcję na tytanie. Zabiła przy tym kilka żołnierzy i ruszyła na tytana.
CZYTASZ
Nasza alternatywa świata/ereri
AdventureMimo że Eeren ma 20 lat to wciąż mieszka z rodzicami, tylko dlatego że nie może znaleźć sobię pracy. Powodem dla którego brunet nie może zdobyć żadnej posady na dłużej niż tydzień są jego ciągłe koszmary o swoim "poprzednim" życiu tytana i zwiadowc...