[18]Witaj z powrotem Braus!

49 2 0
                                    

Znowu widać miasto i ogarniający je chaos. Mimo braku tytanów w pobliżu jest wiele żołnierzy Mare co raczej nie ułatwi im zadania.

Ackermanowie stoją na dachu jednego z budynków, żołnierze odrazu wykorzystują ich chwilowy postój więc są skazani na walkę. Jednak zgodnie z planem nie oddalają się zabardzo od wyznaczonego miejsca nadlotu sterowca.

~~~~~~~~~

- Levi miał zostać ze względu na jego stan w alternatywnym świecie Eren.

Krzyknęła do niego okularnica omijając pociski wroga.

- Tak wiem o tym Hanji... Ale naprawdę nie mogłem nic zrobić. Kłótnia i tak by nic nie dała.

Powiedział poirytowany brunet zabijając dwóch przeciwników.

- Mam nadzieję że chociaż nic mu się nie stanie.

- Mikasa obiecała go ochraniać w razie potrzeby.

Generał Zoe uśmiechnęła się tylko na jego słowa.

Razem z Arminem, Jeanem i Erenem. Hanji w dalszym ciągu pozbywała się żołnierzy Mare tak by Mikasa i Levi nie musieli zabardzo walczyć. I mimo że teraz zapewne przeciwnicy szatynki uważają ją za szalonego potwora który kocha zabijać ludzi na różne ciekawe sposoby, to zwiadowcy znają ją pod postacią miłej i troskliwej przyjaciółki. Chodź czasami trochę strasznej.

~~~~~~~~~~

W końcu nadszedł czas gdy sterowiec zatrzymał się obok Ackermanów. Bez większego namysłu oboje z nich wskoczyło do środka, już po chwili pojawili się także Gabi i Falco. Connie widząc jak dziewczynka mierzy w Sashę z broni pociąga ją za rękę w swoją stronę. Lądują w uścisku blisko ściany omijając pocisk.

- Nie pozwolę by ona znowu cię zabiła.

Sasha po słowach przyjaciela patrzy na niego zdziwniona, jednak uśmiecha się po chwili.

Levi powoli zbliża się do dziewczynki od tyłu a Mikasa od przodu. Connie natomiast zostawia Sashę z gromadą zwiadowców w bezpiecznej odległości od Gabi. Chwyta chłopca i związuje jego ręce od tyłu sznurem.

- Nic się nie bój mały trochę adrenaliny jeszcze nikogo nie zabiło.

Zamierza wypchnąć chłopca z sterowca jednak ten podpiera się nogami, stara się mu wyrwać.

- Nie proszę nie ja nie chcę umierać!

Krzyczy przez łzy blondasek.

Dziewczynka zdenerwowana znowu nie myśląc długo chcę postrzelić Conniego. Levi jednak łapie lufe broni i zmienia tor lotu pocisku. Gabi się nie poddaje i przeładowuje broń z zamiarem kolejnego wystrzału.

- No cóż chyba pora na ciebie.

Connie wypycha Falco z sterowca a Gabi zaczyna płakać i krzyczeć.

- Jesteście potworami!

Przez łzy nie trafia w Conniego ale w łydkę Mikasy, która upada z grymasem bólu na twarzy. Levi wykorzystuję jej rozpacz i od tyłu kopie ją w plecy. Dziewczynka upada, on związuje ją i podnosi z podłogi chcę ją przekazać Conniemu jednak ona zaczyna kopać nogami.

- Jak się nie uspokoisz to oberwiesz młoda.

Mówi stanowczo model.

- Zabiję was rozumiecie was wszystkich!Wy diabły!

Oberwała jeszczę mocno w brzuch z kolana jednak dalej krzyczała więc Levi zastosował cios w kark i Gabi zemdlała.

- Teraz wyrzuć ją z tąd i możemy się zbierać.

Nasza alternatywa świata/ereriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz